Imieniny: Franciszka, Ksawerego, Kasjana

Wydarzenia: Dzień Niepełnosprawnych

Pod oknem

Kardynał Macharski we wspomnieniach

 fot. Łukasz Kaczyński Uroczystości pogrzebowe kard. Macharskiego.

Człowiek wiary, apostoł miłosierdzia Bożego, odnowiciel Caritas, niezłomny książę Kościoła, "swój" człowiek, wielki przyjaciel, ojciec - tak o zmarłym we wtorek rano kard. Franciszku Macharskim mówią jego bliscy i przyjaciele.

Bp Grzegorz Ryś, biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej, wspominając kard. Franciszka podkreślił, że przede wszystkim był to człowiek wiary. "On nie potrafił postrzegać rzeczywistosci inaczej niż przez wiarę. Zawsze był dwa poziomy głębiej niż my" - wskazał.

Jak zaznaczył hierarcha metropolita senior archidiecezji krakowskiej miał także niesamowity dar wyczuwania potrzeb ludzi biednych, ubogich i chorych. Powiedział, że na pewno należy pamiętać o tym, że dzięki niemu powstało Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. "Nie postawił jednego tylko jednego kościoła więcej. Postawił sanktuarium dość skromnie i z wielką oszczędnością. Zrobił to bardzo zgrabnie i szybko. I przede wszystkim zawsze podkreślał, że to ma być szkoła miłosierdzia, a nie tylko kościół" - dodał.

W podobnym tonie wypowiedział się biskup Jan Zając, kustosz honorwy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie, który wskazał, że kard. Macharski doskonale wyczuwał, że Łagiewniki będą punktem centralnym dla całego świata. "Swoje życie kardynał poświęcił, żeby rozwijał się kult Bożego miłosierdzia. Słowem i modlitwą trwającą niemal nieustannie, ale też i postawą człowieka. Był miłosierny dla każdego człowieka, a na ostatnim etapie również był apostołem w przyjmowaniu cierpienia" - mówił.

Hierarcha stwierdził, że śp. kard. Franciszej Macharski był wyjątkowym apostołem Bożego miłosierdzia. "Gdy został ordynariuszem, nie było wątpliwości, że będzie prowadzić ludzi do Boga bogatego w miłosierdzie. Hasło, które przyjął - 'Jezu, ufam Tobie' - to nie był tylko napis na mitrze, ale zadanie jakie sobie postawił. On chciał budzić ufność w Jezusie miłosiernym" - opisał.

Z kolei ks. Bogdan Kordula, dyrektor krakowskiej Caritas, uzupełnił, że kard. Macharski zawsze był w okazywanym miłosierdziu praktyczny. "Pierwsze co myślę o kardynale Macharskim to odnowa Caritas poprzez jego dekret, którym przywrócił Caritas do życia po 40 latach nieistnienia w archidiecezji" - wyjaśnił, zaznaczając, że metropolita senior zawsze odznaczał się szczególną troską o dzieła miłosierdzia w archidiecezji.

"To był niezwykły dyplomata. Nigdy nie uwżywał zbyt wiele słów. Zawsze dawał w decyzjach pole do tego, żeby wybrać samemu. Ta dyplomacja była bardzo ważna zwłaszcza w czasach komunistycznych" - dodał.

Zauważył to również ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, działacz społeczny i historyk Kościoła. "W stanie wojennym kardynał nie popierał jednoznacznie 'Solidarności', ale łagodził wszelkie sprawy - chronił księży, świeckich, stworzył nawet w  kurii komitet wspierający ludzi represjonowanych" - wymieniał.

Jak dodał kard. Macharski nie bał się nigdy prawdy, nawet trudnej o drugim człowieku, jednak zawsze szukał w nim ziarna dobra. "W wielu sprawach wylewał oliwę na wzburzone morze. Nieraz były jakieś problemy, konfilkty, ale on się starał zawsze je rozwiązać" - podkreślił.

Bardzo bliski przyjaciel kard. Franciszka, Stefan Wilkanowicz, znany działacz katolicki i publicysta, powiedział, że relacja z nim była prosta i czuł, że kardynał zawsze jest blisko. "Bardzo dobrze wspominam jego posługę jako ordynariusza - to była łatwość i prostatu kontaktu z ludźmi. O nim się nie myślało jako o kimś ważnym i obcym, ale jako bliskim, ciepłym i 'swoim'" - zaznaczył.

Także Janina Ochojska z Polskiej Akcji Humanitarnej przyznała, że miała w nim niesamowitego przyjaciela. "To była osoba, z którą można było o wszystkim porozmawiać i po prostu się zwierzyć. Potrafił zadzwonić, żeby zapytać jak nam idzie" - przyznała. Stwierdziła, że bardzo ją cieszyło i wzruszało to, że interesował się tym, co robi PAH i jak organizacji udaje się w Sudanie czy innych krajach oraz to, że kard. uwrażliwiał ludzi na ubóstwo w świecie, często broniąc w ten sposób organizacji.

Również s. Krzysztofa Babraj, przełożona generalna albertynek, u których ostatnie lata życia spędził kard. Macharski, wspomniała jego wyjątkową troskliwość i mądrość. "Nie był łatwym rozmówcą, ale kiedy chciało się go słuchać i poznać bliżej okazywało się, że to człowiek mądry mądrością Bożą" - opisała.

"Bardzo czułyśmy, że kochał br. Alberta, bł. Bernardynę i 'Ecce homo'. Jeśli tylko miał okazję mówił o tym. W osobistym kontakcie był wymagającym i mądrym ojcem, na którego zawsze można było liczyć" - dodała albertynka.

Kard. Franciszek Macharski zmarł we wtorek, 2 sierpnia o godz. 9:37. W Krakowie trwają uroczystości pogrzebowe metropolity seniora archidiecezji krakowskiej - zakończą się w piątek złożeniem trumny z ciałem kardynała w Katedrze na Wawelu.

Źródło:
;