Jaśniej
Kilka słów o liturgii w kontekście „Traditionis custodes”
W ostatnich dniach w Kościele powszechnym rozgorzała niemała dyskusja wokół listu apostolskiego w formie motu proprio Traditionis Custodes papieża Franciszka, odwołującego Summorum Pontificum Benedykta XVI z 2007 roku. Jakie owoce przyniesie to działanie to czas pokaże. Dzisiaj warto spojrzeć na kilka decyzji, które już zostały podjęte przez hierarchów Kościoła.
Biskup Angel Luis Rios Matos z diecezji Mayaquez w Puerto Rico zakazał sprawowania publicznych i prywatnych Mszy świętych, celebrowanych w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, tworzenia jakichkolwiek wspólnot i grup przywiązanych do tradycji, używania starych ornatów, biretów oraz manipularzy i wszystko co charakterystyczne dla tego obrzędu. Jego zdaniem księża nie powinni używać również kojarzonych z Mszą Wszechczasów welonów na kielichy [1].
Z kolei bp Thomas Paprocki ze Springfield w stanie Illinois w USA udzielił 19 lipca formalnego pozwolenia na odprawianie Mszy według Mszału z roku 1962. Powołał się na odpowiedni zapis w Kodeksie Prawa Kanonicznego (KPK): „Biskup diecezjalny może dyspensować wiernych – ilekroć uzna to za pożyteczne dla ich duchowego dobra – od ustaw dyscyplinarnych, tak powszechnych, jak i partykularnych, wydanych przez najwyższą władzę kościelną dla jego terytorium lub dla jego podwładnych, jednak nie od ustaw procesowych lub karnych ani od których dyspensa jest specjalnie zarezerwowana Stolicy Apostolskiej lub innej władzy” [2]. Korzystając z tego prawa stwierdził: „Ponieważ będzie to pożyteczne dla duchowego dobra wiernych, w stopniu, w jakim to może być konieczne, udzielona jest dyspensa od Art. 3, p. 2 Traditionis custodes, która upoważnia do używania Mszału rzymskiego z roku 1962 w kościołach parafialnych: św. Róży z Limy w Quincy w stanie Illinois i Najświętszego Serca w parafii św. Katarzyny Drexel w Springfield w stanie Illinois”. Jednocześnie uznał, że grupy działające na terenie jego diecezji, jakimi są: Kanonicy Regularni św. Jana Kantego, Bractwo Kapłańskie św. Piotra oraz Kanonicy Regularni św. Tomasza z Akwinu, spełniają wymóg papieża Franciszka, który stanowi iż nie wykluczają one „ważności i prawowitości reformy liturgicznej, nakazów Soboru Watykańskiego II i Magisterium Papieży” [3].
Maciej Zachara MIC przypomina, że w 2009 roku Stolica Apostolska wydała „Kompendium eucharystyczne”, czyli zbiór tekstów wyrażających wiarę Kościoła odnośnie do misterium Eucharystii. Wśród nich są m.in. tekst Ordinarium Missae wg mszału Piusa V oraz tekst oficjum z Bożego Ciała według przedsoborowego Breviarium Romanum. W związku z tym stawia pytanie: „Czy w 2009 roku te teksty wyrażały wiarę Kościoła, a w 2021 przestały” [4]?
Czy są zatem obawy, że decyzja papieża Franciszka spowoduje nowy kryzys w Kościele? Może zabrzmi to banalnie, ale musimy sobie przypomnieć, że to w biskupie Kościoła Rzymskiego trwa urząd udzielony przez Pana samemu Piotrowi, pierwszemu z Apostołów, a który ma być przekazywany jego następcom. To on jest Głową Kolegium Biskupów, Zastępcą Chrystusa i Pasterzem całego Kościoła tutaj na ziemi. Dlatego, z racji swego urzędu, posiada on najwyższą, pełną, bezpośrednią i powszechną władzę zwyczajną w Kościele, którą może wykonywać zawsze w sposób nieskrępowany [5]. Wszyscy zaś wierni są zobowiązani, aby zachować zawsze wspólnotę z Kościołem [6]. Co więcej, „wszyscy wierni, zgodnie z własną pozycją, winni starać się prowadzić życie święte, przyczyniać się do wzrostu Kościoła i ustawicznie wspierać rozwój jego świętości” [7]. Zatem główną naszą troską ma być prowadzenie świętego życia i troszczenie się o jedność Kościoła.
Co warto zauważyć, papież Franciszek w Traditionis custodes wyraził pragnienie kontynuowania nieustannego dążenia do komunii kościelnej. Z drugiej strony, przez niecałe ostatnie sto lat (co w Kościele nie jest długim okresem, a tym bardziej np. czternaście lat) nastąpiło dużo zmian w liturgii. Czy w liturgii chodzi o to, aby były w niej ciągłe zmiany?
Liturgia jest czymś, co z pewnością jest istotne w życiu chrześcijanina. Nie może być sprawowana pośpiesznie czy niedbale. Nie mamy w niej szukać siebie, a tym bardziej przy niej „majstrować”. Sobór Watykański II w Konstytucji o liturgii świętej (KL), przypomniał, że „czynności liturgiczne nie są prywatnymi czynnościami, lecz uroczyście sprawowanymi obrzędami Kościoła, który jest «sakramentem jedności»” [8]. Muszą zatem być sprawowane w komunii z Kościołem. Zaś „każdy obchód liturgiczny, jako dzieło Chrystusa – Kapłana i Jego Ciała, czyli Kościoła, jest czynnością w najwyższym stopniu świętą, a żadna inna czynność Kościoła nie dorównuje jej skuteczności z tego samego tytułu i w tym samym stopniu” [9]. To bardzo ważne stwierdzenia, o których każdy powinien pamiętać.
Liturgia jest także szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc [10]. Bez niej trudno by sobie można było wyobrazić Jego istnienie. Zatem liturgia i życie są nierozłączne. Z tego wynika to, że liturgia musi mieć odzwierciedlenie w życiu. Jeśli tak się nie dzieje, to chyba staje się pusta…. Jeżeli liturgia jest szczytem, do którego zmierza cala działalność Kościoła, to nic z nią nie może się równać. W konsekwencji żadna inna forma pobożności nie może jej zastąpić ani być stawiana na tym samym poziomie.
Pięknie o liturgii wypowiedział się kard. Robert Sarah: „To Bóg, a nie człowiek stanowi centrum liturgii. Przychodzimy na nią, by oddać Mu cześć. Liturgia nie jest ani o tobie, ani o mnie. Nie celebrujemy w niej naszej własnej tożsamości lub osiągnięć czy wspierania własnej kultury i lokalnych religijnych zwyczajów. Liturgia jest najpierw i przede wszystkim o Bogu i o tym, co On dla nas uczynił” [11].
Z drugiej strony życie duchowe chrześcijanina nie ogranicza się do samej tylko liturgii [12]. To rzeczywistość dużo bogatsza. Jeżeli konsultacje dokonane przez Kongregację Nauki Wiary ukazały, że istnieje problem w kwestii sprawowania dzisiaj liturgii w Kościele, to może warto zapytać o jego rangę, a być może także o inne problemy, które istnieją współcześnie i które może są dużo bardziej powszechne.
Niemiecki kard. Gerhard Müller podkreślił, że wiele nauk Soboru Watykańskiego II jest „heretycko negowanych w otwartej sprzeczności z Vaticanum II przez większość niemieckich biskupów i funkcjonariuszy świeckich (nawet jeśli zamaskowanych pod frazami duszpasterskimi). Mamy tu zagrożenie dla jedności Kościoła w wierze objawionej, przypominające rozmiary protestanckiego oddzielenia się od Rzymu w XVI wieku” [13].
W ostatnich trzech latach każdego roku wypisało się z Kościoła katolickiego w Niemczech ponad 200 tys. wiernych [14]. Może to jest ważny problem, którym również należałoby się zająć? Przecież odejścia z Kościoła, w różnej skali, istnieją także w wielu innych krajach na świecie. A może, skoro katolicyzm jest religią dogmatyczną, warto podjąć wzmożony wysiłek, aby wyjaśniać, w sposób dużo bardziej powszechny, główne prawdy naszej wiary, aby szerzej tłumaczyć to, co każdy katolik wyznaje podczas coniedzielnej Eucharystii? Może warto powrócić do nauki dogmatów? A może najpilniejszą potrzebą współczesnego Kościoła jest troska o rodzinę, o to, by otoczyć ją należytą opieką duszpasterską i chronić przed zagrożeniami ze strony różnych grup, chcących wypaczyć rozumienie rodziny i małżeństwa? To tylko niektóre z pytań, które można i chyba należy dzisiaj stawiać.
Dyskusja na temat Traditionis custodes z pewnością będzie trwała. Nie wiadomo co przyniesie, gdyż nie są znane decyzje poszczególnych biskupów. Niewątpliwie jednak istotne jest, aby wszystko zmierzało do coraz większej jedności Kościoła, a nie do podziału lub do kolejnej schizmy. Dom Jean Pateau OSB wyraźnie na to wskazuje mówiąc, że „trzeba wyjść z walki, która wyniszcza Kościół – kapłanów i wiernych – i która szkodzi ewangelizacji, dziełu, do którego wszyscy są wezwani. Prawdziwy pokój liturgiczny musi z jednej strony opierać się na prawdziwie ojcowskim traktowaniu uzasadnionych próśb wszystkich wiernych przez biskupów, a z drugiej – na pełnej wierności wiernych względem swoich pasterzy” [15].
No koniec jeszcze jedno spojrzenie na liturgię. Tym razem oczami Benedykta XVI. Mówiąc o liturgii, wskazuje on na przykład oddania czci Bogu na pustyni przez Izraela, który znajduje się w niewoli egipskiej. Zaznacza, że Mojżesz nie godzi się na różne pomysły faraona w sposobie oddania czci Bogu, bo jest przekonany, że kult nie podlega regułom gry politycznego kompromisu, ponieważ sam w sobie zawiera własną miarę, czyli może być porządkowany jedynie podług miary Objawienia, z perspektywy Boga. Ważnym elementem wyjścia Izraela z Egiptu jest nauka oddawania czci Bogu w sposób, w jaki pragnie tego sam Bóg. Dlatego człowiek nie może zrobić kultu sam: jeśli nie ukaże mu się tylko Bóg, będzie działał tylko w próżni. Będzie to tylko budowanie ołtarzy „nieznanemu bogu” [16].
Brunon Koniecko OSB – urodził się w 1983 r. w Białymstoku. Jest absolwentem administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Od 2012 profes opactwa tynieckiego. W latach 2011-2016 pracował w Wydawnictwie Benedyktynów Tyniec. Od 2015 r. jest sekretarzem kapituły klasztoru tynieckiego. Prowadzi rekolekcje „Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa” w Tyńcu. Autor książek: „Medytować to…”, „Nie żartujcie sobie z Bóstwa!”, „Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać Imieniem”.