Pod oknem
Konferencja o wyższości naprotechnologii nad in vitro
„W ramach procedury in vitro człowiek traktowany jest jak rzecz” – mówi ks. prof. Tomasz Kraj. „Naprotechnologia – jest nadzieja! Postaw na leczenie, a nie zapłodnienie in vitro” – konferencja pod takim tytułem odbyła się 11 czerwca w Krakowie.
Referat „Wokół dyskusji na temat zapłodnienia in vitro” wygłosił ks. prof. Tomasz Kraj. Kapłan zaznaczył, że nawet jeśli w czasie procedury nie dochodziłoby do mrożenia nadliczbowych zarodków, to in vitro jest obiektywnie złe. Podkreślił także, że argumenty przeciw tej procedurze nie mają charakteru konfesyjnego a czysto racjonalny. „W ramach tej procedury człowiek traktowany jest jak rzecz. Z tego wynika całe zło metody in vitro” – mówił ks. Kraj i dodawał, że embrion nie staje się rzeczą ale jest traktowany jak rzecz o czym świadczy to, co dzieje się w trakcie i już po zapłodnieniu in vitro. Kapłan miał na myśli konieczność ingerencji osób trzecich w powstanie ludzkiego życia, które powinno być dziełem męża i żony. „To, co robi lekarz, to nie jest akt osobowy tylko akt rzeczowy, techniczny. W związku z tym, że umieszczamy tego człowieka w tym kontekście, to on jest traktowany technicznie, jako rzecz – jest rezerwuarem materiału biologicznego, można go zamrażać, sprzedawać, dawać komuś innemu; właściwie wszystko można z nim zrobić” – wyjaśniał ks. Kraj w rozmowie z KAI.
Konferencję w krakowskim seminarium zrealizowano w ramach projektu profilaktycznego zainicjowanego przez studentki Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Jak przekonują autorzy projektu, ich zamysłem jest „przybliżenie słuchaczom tego, czym jest naprotechnologia oraz ukazanie, dlaczego jest ona lepszym wyjściem niż finansowane przez państwo in vitro, które nie leczy przyczyn niepłodności, powoduje wiele dylematów moralnych oraz prowadzi do śmierci niewinnych istot ludzkich”.
„Podstawy diagnostyki i terapii zgodnie z zasadami naprotechnologii” przedstawiła lekarz Daria Mikuła-Wesołowska. W rozmowie z KAI wskazała, że trudno naprotechnologię porównywać z procedurą in vitro, bo są to dwie metody z totalnie odmiennym podejściem. „Nawet statystyki są nieporównywalne. Generalnie w klinikach in vitro liczy się dodatni transfer. U nas w statystykach liczy się urodzone dziecko” – mówi Mikuła-Wesołowska. Lekarka podkreśla, że najbardziej widoczny jest jednak brak troski o życie i przedmiotowe traktowanie potencjalnych rodziców w klinikach in vitro.
Działalność Stowarzyszenia Małżeństw Niepłodnych Abraham i Sara przedstawiła Izabela Salata – wiceprezes stowarzyszenia, które wyewoluowało z duszpasterstwa o tej samej nazwie. Ideą stowarzyszenia jest hasło: „Aby nikt ze swoją niepłodnością nie pozostał sam” a także wspieranie społeczeństwa i Kościoła w próbie zrozumienia problemu niepłodności. W ramach krakowskiego duszpasterstwa funkcjonującego przy klasztorze sióstr nazaretanek, w każdą drugą sobotę miesiąca odprawione są Msze św., dwa razy w roku odbywają się rekolekcje, na które przyjeżdżają małżeństwa z całej Polski. W kraju podobne duszpasterstwa funkcjonują także w Warszawie, Łodzi, Olsztynie, Bielsku-Białej i Żorach.
„Popatrzenie na swoją niepłodność w perspektywie wiary, w perspektywie miłości Pana Boga jest czymś niezwykle ważnym i czymś, co pozwala tym parom wyjść z dołka, z depresji, z osamotnienia. Myślę, że to bezcenne doświadczenie” – mówi KAI Izabela Salata.
W ramach krakowskiego stowarzyszenia działa także telefon wsparcia, prowadzone są także konsultacje psychologiczne oraz prowadzony jest portal www.abrahamisara.pl.
Konferencja „Naprotechnologia – jest nadzieja! Postaw na leczenie, a nie zapłodnienie in vitro” odbyła się 11 czerwca w auli Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej. Spotkanie zrealizowano w ramach projektu profilaktycznego zainicjowanego przez studentki Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Patronat honorowy nad wydarzeniem sprawował kard. Stanisław Dziwisz.