Małopolska
Kraków świąteczny, ale inaczej niż dotychczas
Krakowska Kongregacja Kupiecka nie organizuje w tym roku jarmarku bożonarodzeniowego na krakowskim Rynku Głównym. Jednak świąteczny klimat zapewni tradycyjna świetlna iluminacja, którą można znaleźć w zasadzie w każdej części Krakowa.
- Nie da się ukryć, że stragany na Rynku Głównym były magiczne. Zawsze można było kupić w nich coś niezwykłego na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia. Wyjątkowe było też poczucie radości z ludźmi, którzy choć nieznani, na moment przechadzania się wśród kramów, stawali się bliżsi. Dobrze, że choć ozdoby umilą nam w okresie świąt ten niełatwy czas pandemii - oceniła pani Anna.
Motywem przewodnim świetlnej iluminacji Krakowa są pawie pióra, przypominające projekt szyldu krakowskiej kawiarni „Paon” autorstwa Wyspiańskiego, a także geometryczne formy, przypominające prace Stryjeńskiej - polskiej plastyczki dwudziestolecia międzywojennego. Obok bazyliki Mariackiej stanęła z kolei 15-metrowa jodła.
W zasadzie w każdej części miasta przechodnie mogą podziwiać świetlne dekoracje. Mosty Dębnicki, Grunwaldzki, Powstańców Śląskich, Wandy i Zwierzyniecki oraz estakada na al. 29 Listopada zostały ozdobione tradycyjnymi formami zdobniczymi w postaci pająków ludowych. Nieodzowne są też anioły, w tym jeden stojący na Rynku Głównym.
„Stanęły one także pod Wawelem, na Rynku Podgórskim, na ul. Wielopole. Anioły z charakterystycznymi skrzydłami przyozdobią również al. Róż, park Krowoderski, ul. Ćwiklińskiej, plac Wolnica, skrzyżowanie ul. Kobierzyńskiej i Kapelanka oraz Planty w pobliżu Teatru J. Słowackiego. Podwójne, czterometrowe figury aniołów zainstalowano na placu Wielkiej Armii Napoleona, na placu Bohaterów Getta, na skrzyżowaniu ul. Teligi z Wielicką i w parku Decjusza” - poinformowano na stronie www.krakow.pl.
W ostatni weekend chętnych do podziwiania świątecznego oświetlenia Krakowa nie brakowało. Wiele osób robiło sobie zdjęcia ze skrzydłami aniołów. Jedynym elementem różniącym ten moment od podobnych w zeszłym roku, był dystans i maseczki na twarzach.
- Jesteśmy tutaj, by, oczywiście zachowując zasady sanitarne, choć przez moment odetchnąć. Uśmiechnąć się pod maseczką i pokazać dzieciom, że mimo pandemii trzeba jakoś normalnie żyć. A na takie życie składa się też radosne oczekiwanie na Święta Bożego Narodzenia. Dobrze więc, że są takie ozdoby, przy których można się zatrzymać i spojrzeć z nadzieją w przyszłość - ocenił pan Tomasz, robiąc zdjęcie córeczce i żonie, które pozowały na tle rozświetlonych anielskich skrzydeł przy kościele św. Wojciecha na Rynku Głównym.