Pod oknem
Krakowscy augustianie upamiętnili kard. Macharskiego
- Nieważny był coraz bardziej pogłębiający się dystans czasu, ważne było jego świadectwo wiary, które pociągało - mówił o Słudze Bożym Izajaszu Bonerze abp Jędraszewski w 547 rocznicę jego śmierci.
Proboszcz o. Marek Krzysztof Donaj OSA na początku Eucharystii przypomniał, że co roku, w dniu narodzin dla nieba Izajasza Bonera sprawowana jest w tym miejscu dziękczynna Msza św. Podkreślił, że jest to zarazem dziękczynienie Bogu za osobę kardynała Macharskiego, dzięki któremu w 1989 roku augustianie mogli wrócić tu, do swojego domu, do kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie.
W wygłoszonej homilii arcybiskup Marek Jędraszewski przywołał historię życia Izajasza Bonera. Wspomniał o jego wstąpieniu do zgromadzenia oo. Augustianów, studiach w Padwie, otrzymanym stopniu doktora teologii i pracy naukowej.
- Nie dziwmy się, że ta jego postawa człowieka wiary i miłości sprawia, że stał się przyjacielem innych wielkich postaci świętych, rzeczywiście błogosławionego dla Krakowa XV wieku. Spotkał na uczelni św. Jana z Kęt. Spotykał się ze św. Szymonem z Lipnicy, a także Sługą Bożym Michałem Giedroyciem - mówił metropolita.
Arcybiskup podkreślił także ogromną wrażliwość Izajasza Bonera na drugiego człowieka i żarliwą pobożność, które były widoczne i powszechnie znane. Wielokrotnie proszony był o wstawiennictwo u Matki Bożej Pocieszenia, do której miał szczególne nabożeństwo. Wiemy, że zwracając się do Niej, często powtarzał zawołanie „okaż, że jesteś matką!"
- To jego błaganie pełne ufności i wiary znalazło najgłębsze, budzące podziw potwierdzenie w chwili modlitwy, na skutek której martwe dziecko Matka Boża przywróciła do życia - opowiadał arcybiskup. Zaznaczył zarazem, że tuż po jego śmierci miejsce pochówku było otaczane szczególną czcią.
Metropolita przypomniał także, że z okazji 400. rocznicy śmierci Izajasza Bonera wybito jubileuszowy medal.
- Nieważny był coraz bardziej pogłębiający się dystans czasu, ważne było jego świadectwo wiary, które pociągało. I tak stało się w przypadku ks. kard. Franciszka Macharskiego. Ta jego osobista pobożność kazała mu na wzór bł. Izajasza Bonera często przychodzić i modlić się u Matki Bożej Pocieszenia w tym miejscu - mówił do zebranych arcybiskup. Podkreślał, że kard. Macharski wielokrotnie modlił się w tym miejscu, powierzając Matce Najświętszej sprawy osobiste i sprawy Kościoła. Jego Maryjna pobożność widoczna była także w herbie, w który wpisaną miał literę M.
- Niech te drogi coraz bardziej nam bliskie, coraz bardziej zrozumiałe Izajasza Bonera i kard. Franciszka staną się wskazówką dla nas jak żyć - zakończył metropolita krakowski.
Prowincjał zgromadzenia oo. Augustianów o. Wiesław Dawidowski OSA wspomniał m.in. 2002 r., kiedy podczas wizytacji parafii otrzymał od kard. Macharskiego prawdziwe słowa wsparcia w trudnych dla zgromadzenia chwilach.
Po Mszy św. nastąpiło poświęcenie i odsłonięcie tablicy upamiętniającej ks. Kard. Franciszka Macharskiego w krużgankach klasztoru augustianów w Krakowie.