Składniki:
170 g miękkiego masła
1 i 1/4 szklanki (160 g) mąki
100 g białego cukru (dałam troszkę mniej)
150 g brązowego cukru (również dałam mniej)
1 i 1/2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka (75 g) wiórków kokosowych plus troszkę do posypania
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli

Mąkę, sól i sodę mieszamy w misceczce. W osobnej ucieramy na puszystą masę masło z curami. Następnie, gdy masa będzie jasna i gładka, dodajemy jajka i miksujemy ok. 40 sekund, następnie ekstrakt waniliowy i wiórki kokosowe.
Na sam koniec dodajemy mąkę (ja dodłam troszkę więcej niż było w przepisie) i całość łączymy (ciasto nie będzie bardzo zwarte). Przekładamy do miseczki i wkładamy do zamrażarki na godzinę.
Po tym czasie wyjmujemy i dzielimy na trzy części.
Przygotowujemy sobie 3 arkusze papieru do pieczenia. Pierwszą część ciasta posypujemy z każdej strony mąką, aby nie kleiła się do papieru i wałka. Układamy na papierze i rozwałkowujemy szybko na grubość ok. 1-2 mm. Z ciasta wycinamy szklanką kółka i pozostawiamy na papierze tak jak jest, czyli kółka i ciasto wokół nich. Papier z ciastem wkładamy do zamrażarki na 20 minut. Po wyjęciu ciasteczka odklejamy od papieru przeciągając między papierem a ciastem nożem. Ciasteczka przenosimy na formę wyłożoną papierem do pieczenia i posypujemy wiórkami kokosowymi.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 170 stopni ok. 10-12 minut aż będą rumiane. Studzimy na kratce. Procedurę powtarzamy z poostałymi częściami ciasta (ciasto nie powinno zbyt długo być w temp. pokojowej, bo wtedy gorzej będzie się rozwałkowywało).
Smacznego!