Watykan
Ks. Bajor przy grobie św. Jana Pawła II: Jezus daje „produkt”, którego data ważności to wieczność
Człowiek szuka ukojenia, jak oszalały klient w sklepie, uganiający się za produktem, który by go biologicznie upiększył, przedłużył życie, dał jakąś cielesną przyjemność. A Jezus, który mówi „przyjdźcie do mnie”, oferuje nam „produkt”, który się nie zepsuje po przekroczeniu daty ważności, bo jest zawsze świeży i jest przydatny do użycia bezterminowo - wskazał w homilii ks. Piotr Bajor przewodniczący Mszy św. w Bazylice św. Piotra, w 5. rocznicę śmierci kard. Zenona Grocholewskiego.
Nawiązując do Ewangelii z dnia i przeżywanego obecnie czasu wakacyjnego, ks. Piotr Bajor podkreślił, że Jezus „także dziś i także nam daje obietnicę pokrzepienia i ukojenia”.
Pokrzepienie dziś i w wieczności
Jak podkreślił kaznodzieja, „chyba każdy człowiek pragnie takiego daru: ukojenia oraz pokrzepienia. I to nie tylko tego fizycznego, wakacyjnego, choćby teraz w tych dniach, będąc tu w gorącymi wilgotnym Rzymie, ale prawdziwego pokrzepienia, które daje moc nie tylko ciału, ale naszemu wnętrzu, duchowi, woli, psychice, naszym nerwom”.
Obietnica Jezusa odnosi się przede wszystkim do wieczności, ale jak zaznaczył ks. Bajor „dotyczy także naszego teraz, gdzie tu, na ziemi, możemy doznać wytchnienia”.
Po pierwsze, trzeba przyjść do Jezusa
Pierwszym warunkiem uzyskania pokrzepienia od Jezusa, jest przyjście do Niego. „Człowiek dziś gubi się i szuka pokrzepienia i ukojenia tam, gdzie go nie ma; w namiastkach, obietnicach, które w efekcie tylko rozczarowują, a czasem nawet wewnętrznie nas demolują” - mówił ks. Bajor i zaznaczył, że tylko Jezus daje prawdziwe pokrzepienie. Co więcej, „On daje gwarancję na życie bez końca. Człowiek jednak nierzadko omija tę półkę z ofertą Boga, bo uznaje ją za zbyt wysoką, nieosiągalną, nieprzekonującą, może za słabo zareklamowaną albo inteligentnie obrzydzoną przez siłę szatana”.
Po drugie, wziąć jarzmo Jezusa
Drugim warunkiem uzyskania Jezusowego pokrzepienia jest paradoksalnie wzięcie na siebie Jego jarzma. „Nie szukaj wymówek, by zrzucić jarzmo na konto własnej wygody czy też życia tylko na pokaz, ale staraj się przynajmniej godnie dźwigać to jarzmo, o ile jest to jarzmo Jezusa na naszych ramionach, a nie nasze, po ludzku wykreowane brzemię, rzucone nam na kark - wskazał ks. Piotr Bajor. - Bo jarzmo Jezusa jest słodkie i lekkie, a ludzkie jarzma potrafią czasem przygnieść, a nieraz i zmiażdżyć”.
Po trzecie, uczyć się od Jezusa
Kaznodzieja podkreślił, że „Jezus jest wzorem cichego i pokornego serca”, jak sam o sobie powiedział. Ks. Bajor dodał, że przykładem życia według tych wskazań Chrystusa jest Papież Leon XIV, „bo wyczuwamy, że jest to Boży człowiek i ma to coś, coś pokornego, co chwyta za serca”.
Nawiązując do przesłania Leona XIV ks. Piotr Bajor wskazał, że „święty mąż, święta matka, sprawiają, że wokół nich, w ich rodzinach, w ich otoczeniu, rozkwita świętość. Promieniowanie świętości bowiem niesie na swych falach upragniony przez nas Chrystusowy dar ukojenia i pokrzepienia oraz prowadzi do tego ostatecznego ukojenia, które nastąpi w ramionach Ojca Niebiańskiego”.
Kard. Grocholewski o św. Janie Pawle II
„Kard. Zenon Grocholewski, którego 5. rocznicę śmierci dokładnie dziś przeżywamy, powtarzał często o św. Janie Pawle II, że był on wzorem spójności, był koherentny - mówił ks. Bajor, wskazując na Papieża Polaka jako kolejny wzór życia według wskazówek Jezusa. - Słowa, modlitwa, myśli, zachowania, nauczanie i codzienne życie Jana Pawła były harmonijnie skomponowane i wzajemnie się przenikające; jedne z drugich wypływające. Była tam konsekwencja tego, że jeśli stałeś się chrześcijaninem, to żyj jak chrześcijanin. Bądź tym kim jesteś”.
Jak w każdy czwartek, Msza św. przy grobie św. Jana Pawła II zgromadziła wielu uczestników, mieszkańców Rzymu, ale też licznych pielgrzymów, którzy w czasie wakacji odwiedzają Rzym, również w związku z trwającym Rokiem Jubileuszowym.