Pod oknem
Ks. Jacek Urban na Wawelu: Św. Stanisław pokazuje drogę, którą jest Chrystus
- Dla nas św. Stanisław jest światłem na drodze; tym, który nie pyta o drogę; tym, który wie, że jest nią Chrystus. Jest tym, który tę drogę pokazuje słowem, ale przede wszystkim pokazuje ją świadectwem swojego życia – mówił ks. Jacek Urban w ósmym dniu nowenny ku czci św. Stanisława w katedrze na Wawelu. Eucharystii przewodniczył bp Jan Zając.
Na początku liturgii proboszcz ks. Paweł Baran powitał bp. Jana Zająca w katedrze wawelskiej, wyrażając radość, że krakowski biskup pomocniczy senior będzie przewodniczył Mszy św. w święto świętych Apostołów Filipa i Jakuba, ponieważ „każdy biskup jest następcą Apostołów”.
– Jeśli mamy Jezusa, mamy drogę. Jeżeli Go nie mamy, nie mamy też drogi. On jest drogą. Nikt nie może inaczej przyjść do Ojca, jak tylko przez Niego – mówił ks. prof. Jacek Urban w czasie homilii, odwołując się do słów Jezusa, że jest „drogą i prawdą, i życiem”. Nawiązując natomiast do spotkania Jezusa z uczniami w drodze do Emaus, dziekan Krakowskiej Kapituły Katedralnej zaznaczył, że Jezus zmierza do Ojca, a „jeżeli idziemy z Nim, idziemy do Ojca”. – On idzie z nami nawet wtedy, gdy Go nie dostrzegamy. Jest towarzyszem w naszej życiowej drodze. On nam wskazuje drogę życia – podkreślił ks. Urban.
Kapłan przywołał również fragmenty Orędzia na IV Światowy Dzień Młodzieży w Santiago de Compostela, w którym Jan Paweł II pytał młodych, czy odkryli już Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i życiem”. – To odkrycie, że Chrystus jest „drogą, prawdą i życiem” daje radość, pokój i szczęście. Ale jest warunek — nie wystarczy Go odkryć, tylko jeden raz. Trzeba Go odkrywać na każdym etapie naszego życia, niejako codziennie. Odkrywać Go na modlitwie, w sakramentach, przez Boże Słowo — zauważył ksiądz dziekan, używając porównania: „Chrystusa może nam przesłaniać świat, ludzie, problemy, wydarzenia — stają się wtedy jak chmury przesłaniające słońce. To nie znaczy, że słońce zgasło. To znaczy, że zostało jedynie przesłonięte”.
Kontynuując tę metaforę, zaznaczył, że także czasy św. Stanisława były okresem „słońca przesłoniętego”. Przypomniał, że w 1054 roku doszło w Kościele do schizmy, która była owocem nieporozumień, a także złej ludzkiej woli — pojawiła się nienawiść i pogarda. W odpowiedzi na podziały współcześni św. Stanisławowi papieże: Leon IX, Mikołaj II i Grzegorz VII podjęli reformy uzdrawiające Kościół. Reforma gregoriańska zaprowadziła celibat duchownych, umocniła pozycję papieża, ograniczyła ingerencję władzy cesarskiej. – Na krótko zaświeciło słońce, ale szybko zaszło, gdy cesarz Henryk IV uwięził papieża Grzegorza VII. To właśnie w tym czasie św. Stanisław ginie z rozkazu, a może i ręki króla Bolesława — mówił ks. Jacek Urban, dodając, że dla jednych śmierć św. Stanisława była klęską Kościoła w Polsce, a dla drugich — zwycięstwem.
– Dla jednych stracił życie, a dla drugich odzyskał je z ręki Tego, który jest samym życiem i który wynagradza tych, którzy przez życie idą drogą prawdy. Dla nas św. Stanisław jest światłem na drodze; tym, który nie pyta o drogę; tym, który wie, że jest nią Chrystus. Jest tym, który tę drogę pokazuje — pokazuje słowem, ale przede wszystkim pokazuje ją świadectwem swojego życia — zakończył dziekan Krakowskiej Kapituły Katedralnej.
Przed błogosławieństwem ks. Paweł Baran zwrócił uwagę, że każdy dzień nowenny ku czci św. Stanisława przeżywany jest w konkretnej intencji – ósmego dnia jest nią Kościół. W tym kontekście proboszcz katedry podziękował bp. Janowi Zającowi za przewodniczenie liturgii, ponieważ w Eucharystii, której przewodniczył „w sposób szczególny wyraża się i realizuje pełnia Kościoła”. Ksiądz proboszcz wskazał także na opatrznościowy znak, jakim jest zakończenie nowenny jutro, w dniu rozpoczęcie konklawe, kiedy na Wawelu modlitwą szczególnie będzie otaczany następca św. Piotra.