Imieniny: Justyna, Anieli, Konrada

Wydarzenia: Dzień Dziecka

Nauczanie

Leon XIV: w przypowieści o Dobrym Samarytaninie Jezus uczy nas współczucia

papież Leon na placu świętego piotra fot. Vatican Media

Życie składa się ze spotkań, podczas których ujawnia się, kim naprawdę jesteśmy – powiedział Papież do wielotysięcznych rzesz wiernych, którzy przybyli na Plac św. Piotra, by uczestniczyć w środowej audiencji ogólnej. Wraz z nimi rozważył przypowieść o Dobrym Samarytaninie. Zachęcił do modlitwy, aby nasze uczucia coraz bardziej wzorowały się na tym, co czuje Serce Jezusa.

 

Przypowieści zmieniają punkt widzenia

Leon XIV kontynuuje cykl katechez, zainicjowany za poprzedniego pontyfikatu. Nosi on tytuł: „Jubileusz 2025. Jezus Chrystus naszą nadzieją”. W ramach tego cyklu Papież rozważa kolejne ewangeliczne przypowieści. Są one – jak powiedział Ojciec Święty – okazją to zmiany perspektywy i otwarcia się na nadzieję. Brak nadziei wynika bowiem niekiedy z tego, że jesteśmy zamknięci na jednym tylko sposobie postrzegania rzeczy, „a przypowieści pomagają nam spojrzeć na nie z innego punktu widzenia”.

Życie składa się ze spotkań

Do opowiedzenia przypowieści o Dobrym Samarytaninie sprowokował Jezusa pewien uczony w Prawie, który prosi Go o wyjaśnienie terminu „bliźni”. Przypowieść rozgrywa się na drodze, która jest trudna i nieprzewidywalna, tak jak życie. Jezus opisuje serię spotkań z człowiekiem, który został napadnięty, pobity i okradziony. „Życie składa się bowiem ze spotkań, a podczas tych spotkań ujawnia się, kim naprawdę jesteśmy. Stajemy przed drugim człowiekiem, przed jego kruchością i słabością, i możemy zdecydować, co uczynić: zaopiekować się nim lub udawać, że nic się nie stało”.

Pośpiech uniemożliwia współczucie

Kapłan i lewita, choć pełnią służbę w świątyni jerozolimskiej przechodzą obojętnie obok na wpół umarłego człowieka. „Samo sprawowanie kultu nie prowadzi automatycznie do bycia współczującym – zaznaczył Papież. (…) Możemy sobie wyobrazić, że po długim pobycie w Jerozolimie ów kapłan i ów lewita spieszyli się do domu. To właśnie pośpiech, tak bardzo obecny w naszym życiu, często uniemożliwia nam okazanie współczucia. Kto uważa, że jego podróż należy traktować priorytetowo, nie jest gotów zatrzymać się z powodu innego człowieka”.

Współczucie wyraża się w konkretnych gestach

Tym, który potrafi się zatrzymać jest Samarytanin. Jego współczucie wyraża się poprzez konkretne gesty. „Podchodzi – mówił Leon XIV – ponieważ jeśli chcesz komuś pomóc, nie możesz trzymać się na dystans, musisz się zaangażować, pobrudzić, być może skalać się; opatruje mu rany po oczyszczeniu ich oliwą i winem; zabiera na swoje zwierzę, czyli bierze na siebie odpowiedzialność za niego, ponieważ prawdziwa pomoc oznacza gotowość do poniesienia ciężaru cierpienia drugiego człowieka; zabiera go do gospody, gdzie wydaje pieniądze, ‘dwa denary’, to mniej więcej równowartość zapłaty za dwa dni pracy; i zobowiązuje się wrócić i w razie potrzeby dopłacić, ponieważ ten człowiek nie jest przesyłką do dostarczenia, ale kimś, o którego trzeba się zatroszczyć”.

Ten poraniony człowiek to każdy z nas

Papież zauważył, że przypowieść ta powinna nas uczyć współczucia, a zarazem uświadomić, że ów poraniony człowiek na drodze jest wyobrażeniem każdego z nas. „Módlmy się zatem, abyśmy wzrastali w człowieczeństwie, aby nasze relacje były bardziej prawdziwe i pełniejsze współczucia. Prośmy Serce Chrystusa o łaskę coraz głębszego uczestnictwa w Jego uczuciach” – powiedział na zakończenie katechezy Leon XIV.

Źródło:
;