Imieniny: Zyty, Teofila, Felicji

Wydarzenia: Dzień Grafika i Rysunku Graficznego

Pod oknem

Małopolanie już na pątniczym szlaku

 fot. Łukasz Kaczyński Pielgrzymi z Myślenic.

Pierwsze człony XXXVII Pieszej Pielgrzymki Archidiecezji Krakowskiej są już na trasie do Matki Bożej Jasnogórskiej. W spiekocie i trudzie, ale radośnie, wędrują już m.in. pątnicy z Mszany Dolnej i Myślenic.

Dla pielgrzymów z Mszany Dolnej to już drugi dzień wędrowania do Częstochowy. Dziś dołączyli do nich pątnicy z Myślenic. Razem z grupami z Gdowa i Niepołomic tworzą oni Wspólnotę 5 krakowskiej pielgrzymki.

Wśród przygotowujących się do wymarszu widać było zarówno młode twarze, jak i te bardziej doświadczone. "Dla mnie ta pielgrzymka to wyjątkowa okazja, by poznać swoje wnętrze w perspektywie Boga. Nie da się ukryć, że na co dzień jest o to bardzo trudno. Uczestniczyłam w Światowych Dniach Młodzieży i obecność tutaj jest dla mnie właśnie zejściem z kanapy" - powiedziała licealistka Dominika z Kasinki Małej, która pielgrzymuje po raz pierwszy.

Jakby na potwierdzenie jej słów w tłumie wyruszających co chwila można było zobaczyć gadżety z symbolami ubiegłorocznych ŚDM. "To jeden z owoców spotkania młodych z papieżem Franciszkiem. Dużo osób mówi, że decyzja o tym, by pierwszy raz podjąć trud pielgrzymki to efekt otworzenia ich serca na Boga i jego głos właśnie podczas ŚDM" - ocenia diakon Bartek, także z Kasinki Małej.

Z kolei pani Danuta z Łostówki pielgrzymuje już kolejny raz. "Chcemy dać świadectwo, że idziemy z Bogiem i wytrwamy, by dotrzeć do Maryi i tam złożyć Jej nasze intencje. Wierzę, że Matka Boża jest cały czas ze mną i całe życie mi pomoga i będzie mi pomagać. Mam trójkę dzieci, więc jest z czym iść do Maryi" - przyznała.

Przed wyruszeniem wędrujący uczestniczyli w Mszy św. w Sanktuarium Matki Bożej Myślenickiej. Homilię wygłosił do nich duchowy opiekun myślenickiej gupy, ks. Jarosław Łabęda, który podkreślił, że pielgrzymkowego szlaku nie mierzy się liczbą przebytych kilometrów i bąbli na stopach czy też miarą zmęczenia.

"Jedyny pomiar jaki tutaj mamy dokonać to ocena naszego wnętrza. Na tą drogę wiele osób nie chce wyruszyć, bo się boi. To jest droga do własnego serca, by zobaczyć co w nim jest. Kto tym sercem dowodzi i na kogo ono oczekuje. A kiedy człowiek wyrusza w drogę nieznaną trzeba zaprosić przewodnika. W drodze do serca musi być nim Jezus" - powiedział na dobrą trasę do pątników.

Pątnicy mają dzisiaj do przebycia blisko 27 km. Na nocleg zatrzymają w parafii Świętej Rodziny w Krakowie. Jutro wspólnie z pielgrzymami z innych wspólnot wyruszą z Wawelu. Na trud pielgrzymowania pobłogosławi im arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.

Oceń treść:
Źródło:
;