Polska
Matko Syna Bożego, Matko nasza, Matko pięknej miłości – módl się za nami! Pielgrzymka Mężczyzn i Młodzieńców do Piekar Śląskich
- Na cudownym piekarskim obrazie Pan Jezus wskazuje na swą Dziewiczą Matkę, jakby tym gestem chciał wyrazić całą swoją wdzięczność za to, że zechciała Go do Siebie przyjąć - mówił metropolita krakowski Marek Jędraszewski w homilii, jaką wygłosił w Sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich podczas Pielgrzymki Mężczyzn i Młodzieńców. Mszy św. przewodniczył arcybiskup Salvatore Pennacchio, nuncjusz apostolski w Polsce, słowo powitalne wygłosił abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
W homilii, arcybiskup nawiązał do mowy Jezusa z Wieczernika i podkreślił, że człowiek jest powołany do uczestnictwa w Bożej miłości. Podstawowym warunkiem przynależności do Chrystusa i Jego Kościoła jest słuchanie i wypełnianie Słowa Bożego. Na początku swojej działalności, Zbawiciel zaznaczył, że każdy, kto wypełnia Jego wolę, jest dla Niego bratem, siostrą i matką. – Łatwo nam sobie wyobrazić, że kiedy wypowiadał słowo „matka”, myślał o Maryi. Przecież jako nazaretańska dziewczyna przyjęła Go do swego dziewiczego łona, otwierając się na przedziwne działanie Ducha Świętego. Jej zawdzięczał swe człowiecze życie. A przede wszystkim Jego, Jednorodzonego Syna Bożego, obdarzyła najpiękniejszą, najbardziej szlachetną, serdeczną miłością, która była przeniknięta najwyższą tkliwością.
Metropolita przypomniał, że od chwili zwiastowania, Chrystus stał się bratem każdego z nas, biorąc na siebie ludzki los. Dodał, że Maryja uczy chrześcijan, jak kochać Jezusa. Podczas wesela w Kanie Galilejskiej, w krótkich i prostych słowach nakazała robić wszystko, co powie Jej Syn. – „Zróbcie wszystko!” znaczy: wszystko bez wyjątku, nie wybierając z Ewangelii tylko tych słów, które akurat nam odpowiadają, a odrzucając to, co wymagałoby od nas trudu nawrócenia, porzucenia zła, odejścia od błędnych przyzwyczajeń i upodobań.
Przyjęcie Chrystusa jako jedynej i niepodzielnej prawdy pozwala doświadczyć dogłębnego wyzwolenia, zobrazowanego przez miłość Chrystusa do Kościoła. Kościół jest Matką wszystkich wierzących, którzy od chwili chrztu otrzymali łaskę wiary, wzrastając w miłości Boga i bliźniego. – To wszystko sprawia, że o Kościele winniśmy myśleć ze czcią – właśnie tak jak o Matce, mimo że jest on złożony także z ludzi grzesznych. Dziś znajdujemy się sytuacji, kiedy w przestrzeni medialnej i społecznej wiele się mówi o grzechach wiernych Kościoła. Zważywszy na pewne obiektywne fakty, wszyscy czujemy się zawstydzeni i upokorzeni z powodu postępowania tych osób duchownych, które sprzeniewierzyły się swemu kapłańskiemu lub zakonnemu powołaniu. Jednakże mówienie, że cały Kościół jest zły, jest po prostu nieprawdą, a przez to wielką krzywdą wyrządzaną ogromnej większości wspaniałych i gorliwych kapłanów. Słowa te przyjęte zostały oklaskami tysięcy zgromadzonych pielgrzymów.
Metropolita odwołał się do myśli papieża Benedykta XVI, który nie ignorując istnienia zła i grzechu w Kościele, podkreślał, że jest on narzędziem Bożego zbawienia: „Mieszkam w domu [na terenie Watykanu], w małej wspólnocie ludzi, którzy odkrywają takich świadków Boga żywego w codziennym życiu i radośnie wskazują na to również mnie. Widzieć i odnaleźć żywy Kościół jest cudownym zadaniem, które wzmacnia nas samych i pozwala nam ciągle na nowo weselić się wiarą”. Arcybiskup wzywał również, aby u stóp Matki Bożej Piekarskiej uczyć się miłości do Kościoła. Nawiązując do powiedzenia „O matce nigdy źle”, zaznaczył, że nie można ukrywać bolesnej i trudnej prawdy o jej dzieciach, ale na wzór papieża Benedykta XVI, trzeba dostrzegać dziejące się w Kościele dobro.
Arcybiskup przypomniał, że dziś obchodzony jest Dzień Matki. Wzywał wiernych do modlitwy w ich intencji. – Waszym świętym obowiązkiem jako ojców jest uczenie waszych dzieci tego, by umiały kochać, szanować i czcić swoje matki– tak, jak to jest zapisane w IV Przykazaniu Dekalogu: „Czcij ojca swego i matkę swoją!”. Należę do pokolenia, które przy każdym przywitaniu i pożegnaniu z mamą całowało ją w rękę. Pamiętam mego ojca, który mnie kiedyś upomniał, gdy z powodu jakiegoś irracjonalnego wstydu wobec innych poprzestałem tylko na uściśnięciu jej dłoni. „Matkę zawsze całuje się w rękę” – powiedział dobitnie. I tak też już od tej pory zawsze czyniłem.
Zaznaczył, że matką jest również Ojczyna, a Ślązacy dali wyraz miłości o niej, uczestnicząc w trzech Powstaniach Śląskich. Nawiązując do setnej rocznicy pierwszego z nich, zacytował słowa Roty Śląskiej: „Ojczyzno święta, kraju nasz!/ Z Tobą nam żyć, umierać!/ Niezłomnie stoi śląska straż, / Polsko, Twa wierna czeladź./ Zabrzmi i dla nas złoty róg, / tak nam dopomóż Bóg!”. Przypomniał również przemówienie Wojciecha Korfantego z 1922 roku: „Przybyłaś do nas, Polsko! Z sercem, przepełnionym czcią nabożną, witamy Cię, Matko-Ojczyzno! W tej wielkiej chwili dziejowej, my najmłodsze Twoje dzieci, ślubujemy Ci wierność, miłość i posłuszeństwo bez granic, a za to przyjmij nas jako oddane Ci sercem i duszą dzieci Twoje, które Twoje zjawienie się na ziemi naszej gorzkimi łzami wypłakały i potokami krwi okupiły. Polsko! Bądź nam matką troskliwą – ostatnie wbijasz pale granic Twoich. Tu na Zachodzie stoi żywy mur z piersi mężów, w boju zahartowanych, gotowych zawsze do Twojej obrony”.
Kończąc homilię, co chwilę nagradzaną oklaskami, arcybiskup ponownie odwołał się do wizerunku Piekarskiej Pani i zawierzył wszystkich pątników Jej macierzyńskiej miłości.
Przed udzieleniem pasterskiego błogosławieństwa, arcybiskup Salvatore Pennacchio, zwrócił się do zebranych w Sanktuarium mężczyzn. – Jestem wzruszony Waszą obecnością i modlitwą podczas tej pielgrzymki. Przybyłem tutaj tak samo jak Wy, jako pielgrzym, aby uczcić Matkę Bożą Sprawiedliwości i Miłości Społecznej (…) Dziś święto naszej Matki w niebie, ale również święto naszych mam. Bardzo serdecznie Was wszystkie pozdrawiam!
Nuncjusz apostolski wspomniał, że pierwszymi słowami, jakich nauczył się po polsku było pozdrowienie: „Szczęść Boże”. Dodał, że Jan Paweł II był jego duchowym ojcem, a swoje biskupie zawołanie: „Nie lękajcie się” zaczerpnął z jego pierwszej homilii. Obiecał również, że przekaże papieżowi Franciszkowi wiadomość o wielkiej wierze i pobożności Polaków.
Pierwsza pielgrzymka stanowa do stóp Matki Bożej Piekarskiej odbyła się jeszcze przed II Wojną Światową. W okresie represji stalinowskich, Sanktuarium stało się miejscem, z którego padały zdecydowane postulaty pod adresem władz. Rok 1949 stanowił wyraźną cezurę w dziejach pielgrzymki piekarskiej. Od tego czasu władze zaczęły używać represji administracyjnych, aby ograniczyć liczbę osób uczestniczących w piekarskich uroczystościach. Powrót biskupów do Katowic zaowocował odnowieniem pielgrzymowania. Jednym z kaznodziejów, którzy przemawiali na uroczystościach był Karol Wojtyła. Pielgrzymki piekarskie były okazją do podjęcia debaty społecznej, ponieważ podczas ich trwania kierowano do wiernych słowa o najboleśniejszych i najtrudniejszych kwestiach, dotyczących praw robotniczych oraz relacji Państwo-Kościół.