Pod oknem
Medytowali w Tyńcu
W niedzielę, 10 lipca, swoje tynieckie spotkania zakończyli medytujący chrześcijanie. Kilkadziesiąt osób przez cały rok spotykało się co miesiąc w Opactwie Benedyktynów na Mszach św., wspólnej medytacji oraz prelekcjach zapraszanych gości
W niedzielę, 10 lipca, swoje tynieckie spotkania zakończyli medytujący chrześcijanie. Kilkadziesiąt osób przez cały rok spotykało się co miesiąc w Opactwie Benedyktynów na Mszach św., wspólnej medytacji oraz prelekcjach zapraszanych gości.
Jak wyjaśnił koordynator tynieckich chrześcijańskich spotkań medytacyjnych ta forma modlitwy stwarza wyjątkową szansę na zetknięcie się z Bogiem bez zabiegania i gonitwy codzienności. „Myślę, że ludziom bardzo potrzeba ciszy i spotkania z Bogiem właśnie w takiej przestrzeni. Bo medytacja jest byciem przez Bogiem bez zbędnych słów, z ufnością dziecka” – powiedział. Tym właśnie tłumaczył wielkie zainteresowanie taką modlitwą – na spotkania przyjeżdża bowiem kilkadziesiąt osób z całej Polski i nie tylko, od Sztokholmu po Zakopane.
Medytacja polega na około 20-minutowym bezgłośnym rozważaniu wybranego przez wspólnotę jednego słowa np. „Marana tha”. „To niełatwa forma modlitwy. Wymaga dużego skupienia, gdyż wiele rzeczy rozprasza. Jednak jest to wyjątkowe spotkania z Bogiem, właśnie w tym jednym słowie, które medytujemy” – oceniła jedna z uczestniczek spotkań Anna Wilczyńska.
Specjalnym gościem wczorajszego spotkania medytujących chrześcijan był krakowski biskup pomocniczy Grzegorz Ryś, który wskazywał, że Kościół musi się wystrzegać postawy kapłana i lewity z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. „Wtedy, kiedy jesteśmy Kościołem skupionym na sobie, zatroskanym o siebie i zabezpieczającym siebie, jesteśmy Kościołem kapłanów i lewitów, a nie Kościołem samarytańskim. Nie jesteśmy Kościołem podobnym do Jezusa” – mówił.
Zaznaczył, że to Chrystus jest Samarytaninem z przypowieści i do takiej postawy zachęca Kościół. „Wspólnota ludzi wierzących powinna patrzeć na drogę, którą idzie i widzieć ludzi, przy których musi się zatrzymać niezależnie od tego czy coś mu się stanie czy nie” – nauczał.
Dodał, wierzący są ciągle stawiani wobec takich wyborów, dlatego takich wyborów musi dokonywać również Kościół. „Z takim przesłaniem przychodzi do nas papież Franciszek. O Kościele samarytańskim, który stawia sobie pytanie co się stanie z tym człowiekiem, jeśli ja się przy nim nie zatrzymam” – wyjaśnił.
Uwrażliwiał, że najważniejszą kwalifikacją Kościoła jest jego zgodność z postawą Jezusa. „Trzeba sobie postawić zatem jedno pytanie: ‘Co się stanie ze mną, jeśli ja się nie zatrzymam przy tym potrzebującym z przypowieści?’. Kościół nie może być dla siebie” – powiedział na zakończenie.
Biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej odpowiadał także na pytanie medytujących chrześcijan. Rozważano między innymi postać br. Alberta jako wyjątkowego patrona miłosierdzia, trudności w przyjęciu Bożego miłosierdzia oraz rozumienie darów Ducha św. jako doświadczenia miłości miłosiernej.
Osoby zainteresowane medytacją chrześcijańską spotykają się we wtorki w parafii MB Ostrobramskiej oraz w czwartki w bazylice Bożego Ciała. Czwarty już rok chrześcijańskich spotkań medytacyjnych w Tyńcu rozpocznie się po wakacjach.