Ks. Olszewski zapytany o znaczenie miłosierdzia odwołał się do książki krakowskiego biskupa pomocniczego, Grzegorza Rysia, zatytułowanej „Skandal miłosierdzia”. „Miłosierdzie to jest Bóg, powierzający swoje sprawy człowiekowi, który po prostu zawodzi. Miłosierdzie dla mnie równa się miłość – bardzo mocne jest tu dla mnie doświadczenie Bożej miłości we wszystkich wymiarach mojego życia. Przede wszystkim słabości” – przyznał.

Kapłan wskazał, że Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji czyni wszystko, aby trwający Jubileusz był zewnętrznie dostrzegalny – choćby poprzez stronę internetową czy przydatne aplikacje. „Mamy zatem narzędzia, których wcześniej nie było. Ale to od decyzji w sercu każdego człowieka i jego dobrej woli zależy czy Pan Bóg będzie miał możliwość przebicia się z tymi treściami do wnętrza” – uwrażliwił.

Duchowny przestrzegł przed podchodzeniem do tematu miłosierdzia jako szukania taniego usprawiedliwienia dla siebie. „Wtedy możemy stracić każdą z możliwych łask. Natomiast jeśli ten rok odkryjemy jako szansę darowaną od Boga to ją wykorzystamy – lepiej lub gorzej, ale przynajmniej wykorzystamy” – stwierdził.

Dodał, że miłosierdzie nie jest dla tych, którzy chcą się usprawiedliwić, ale dla tych, którzy chcą wstać, podejmując trud i wysiłek zmiany siebie.
W celu odkrywania istoty miłosierdzia ks. Olszewski zachęcił do medytacji nad przypowieścią o miłosiernym Samarytaninie. „To jest wstęp do wszystkiego – czytanie i modlenie się nią ‘do znudzenia’. Tak, by w końcu to słowo zaczęło pracować w sercu – jestem pewny, że wtedy coś się wydarzy” – doradził na zakończenie.