Solidarność
Młodzi - Misje - Madagaskar
Były pamiątki, zdjęcia i mnóstwo opowieści rodem z Czerwonej Wyspy. 14 listopada w Auli Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy w Krakowie odbyła się uroczysta gala finałowa II edycji Projektu M3 czyli "Młodzi - Misje - Madagaskar".
Madagaskar to kraj misyjny, misje to powołanie i coś o czym marzyli od dziecka – tłumaczą młodzi, bo przecież jeszcze studiują, ci, którzy po raz kolejny na Czerwonej Wyspie postanowili spędzić wakacje jako wolontariusze. W duchu pioniera misji św. Wincentego à Paulo wyruszyli więc na drugi koniec świata, by widzieć Chrystusa w ubogich i ubogich w Chrystusie.
Pomysłodawcą projektu jest Olga Figiel – studentka psychologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po raz pierwszy na Madagaskar wyjechała zaraz po maturze, tam zapałała miłością do Czerwonej Wyspy, po powrocie postanowiła zarazić nią innych. - Zakochałam się w Madagaskarze, zakochałam się w pomaganiu, w tym ile dobra możemy zrobić my młodzi prości ludzie. Potem to już efekt domina, jedna osoba pojechała i każda następna ściąga do Projektu coraz więcej osób. Chętnych na kolejny wyjazd mamy już komplet – opowiada koordynator.
Oczywiście wszystkich wysłać nie sposób, czasem trzeba poczekać na kolejną edycję. Tym razem na Madagaskar wyjechało aż 8 osób: Olga Figiel, Emilia Klimasara, Maria Tirak, Adam Godlewski, Julia Ostrowska, Magdalena Adamczyk, Olga Adamczyk oraz Dawid Motyka. Przez trzy miesiące posługiwali w miejscowości Fort Dauphin na południu wyspy, gdzie organizowali m.in. półkolonie wakacyjne dla najmłodszych. Oprócz lekcji języka angielskiego i francuskiego, plastyki, muzyki czy matematyki prowadzili m.in. zajęcia sportowe i dożywianie dla najuboższych.
- Najważniejsze były nasze dzieci, bardzo się z nimi związałyśmy. Oczywiście wszyscy mówili nam, żeby się nie przywiązywać, ale tak się po prostu nie da. Codziennie z tymi samymi dzieciakami, codziennie dawały nam swój uśmiech, swą radość. My sami cieszyliśmy się, że możemy je przytulać, dać im tą radość i miłość, której nie mają w domu – wspomina Olga Adamczyk.
U wybrzeży Afryki studenci posługiwali również w ambulatorium, ośrodku dla gruźlików oraz więzieniu. Jak przyznają, dla mieszkańców Starego Kontynentu to zderzenie z zupełnie inną rzeczywistością. - Malgasze najlepiej wiedzą jakiej pomocy oczekują. Każdą decyzję dotyczącą naszej pracy konsultujemy z tamtejszym personelem medycznym. Chcemy aby ta pomoc była jak najbardziej efektywna. Nie jesteśmy również w stanie przygotować całego planu działania w Polsce, musimy umieć dostosować się do warunków panujących na miejscu – wyjaśnia Emilia Klimasara.
Jak podkreślają wolontariusze, każdy dysponser na Czerwonej Wyspie musi być niejako małym szpitalem, obejmującym cały zakres medycyny. Niestety leków i sprzętu wciąż brakuje, podobnie jak wykwalifikowanego personelu. Pomocy jednak nikt nikomu nie odmówi. - Trzeba uczyć maluchy naprawdę podstawowych rzeczy, dla nas zdawałoby się oczywistych np. zasad higieny, przekonywać, że trzeba myć ręce - opowiada Dawid Motyka.
Na początku fundusze na podróż studenci zbierali praktycznie sami, podróżowali po Polsce i prowadzili zbiórki pieniędzy, organizowali koncerty charytatywne, szukali sponsorów. Tych na szczęcie przybywa, dzięki czemu na Madagaskar trafiły strzykawki, igły, bandaże, plastry, a w tym roku nawet waga dla niemowląt, ciśnieniomierze, komputer czy mikroskop. - Tak naprawdę bez niego nic nie mogłoby się odbyć, żadne testy malaryczne, żadne badania, to podstawowe narzędzie pracy w dysponserze - tłumaczy Dawid Motyka.
Nad wyprawą od początku czuwają polscy misjonarze ze Zgromadzenia św. Wincentego à Paulo, którzy na Czerwonej Wyspie posługują już od 40 lat. - W jakiś sposób bardzo zżyliśmy się z wolontariuszami Projektu M3, bo nie tylko wyjeżdżają na Madagaskar, ale powoli stają się jakąś cząstką wielkiej rodziny wincentyńskiej. Ich zapał i inicjatywa to naprawdę coś wspaniałego - cieszy się wizytator ks. Kryspin Banko.
W tym momencie przy Projekcie pracuje już 57 wolontariuszy z całej Polski, za kilka dni na Madagaskar wyjadą kolejne 3, tym razem wyłącznie lekarze. Spędzą tam 6 tygodni. Patronem medialnym finałowej gali projektu był portal franciszkanska3.pl.