Na Placu św. Piotra zebrało się 30 tys. charyzmatyków. Oczekiwanie na Franciszka rozpoczęli modlitewnym koncertem z udziałem artystów światowej sławy, należących do różnych wyznań, jak np. izraelska pieśniarka Noa. Chodzi o to, by zwrócić uwagę opinii publicznej na prześladowania religijne i na konieczność praktykowania „ekumenizmu duchowego”. Stanowi on drogę jedności i pokoju między narodami w obliczu współczesnych doświadczeń „ekumenizmu krwi”, o których coraz częściej mówi Ojciec Święty.

Szef włoskich charyzmatyków Salvatore Martinez witając Papieża powiedział,  że choć wszyscy na placu są spaleni słońcem, to „jeszcze mocniejszy jest ogień miłości, który w naszych sercach rozpala Duch Święty”.  Papież wzywał zebranych charyzmatyków by przyprowadzali ludzi do Chrystusa. Wiele uwagi poświęcił sprawie jedności chrześcijan:

„Praca na rzecz jedności chrześcijan zaczyna się od modlitwy. Mamy się modlić razem. Krew współczesnych męczenników nas łączy. To jest ekumenizm krwi. Wiemy przecież o tym, że ci którzy nienawidzą Chrystusa, zabijając chrześcijan nie pytają się ich: Czy jesteś luteraninem, czy może prawosławnym, baptystą lub metodystą. Nie. Jesteś chrześcijaninem! – i obcinają głowę.”

Oprócz katolików w spotkaniu uczestniczyli też protestanci i prawosławni. Spotkanie z Papieżem wpisuje się w 38. zjazd włoskiej Odnowy w Duchu Świętym. Charyzmatycy przybyli na Watykan, odwzajemniając ubiegłoroczną wizytę Franciszka. Spotkał się on z nimi wtedy na rzymskim stadionie olimpijskim, gdzie jutro będą oni kontynuowali swe krajowe zgromadzenie, połączone z ekumenicznymi świadectwami i z modlitwą za cierpiących.