Osobowość
Narzędzie w ręku Pana Boga
Bezdomny artysta Bogusław Kwiecień od dziewięciu lat pisze ikony. Podkreśla, że nie umie malować, że nie ma zdolności plastycznych, a jedynie jest narzędziem w ręku Pana Boga. Zawsze modli się do Ducha Świętego, aby pomagał mu tworzyć. I jak widać ta pomoc jest bardzo skuteczna.
Pan Bogusław wychował się w rodzinie patologicznej, był w domu dziecka, w rodzinie zastępczej, a potem długo szukał swojej drogi życia. W latach osiemdziesiątych należał do oazy ks. Franciszka Blachnickiego. Potem nastąpił stan wojenny i na pewien czas pan Bogusław wyjechał z Polski. Wiele razy gubił go alkohol, a wtedy oddalał się od Pana Boga. Pewnego dnia wyciągnęli do niego pomocną dłoń ojcowie kameduli i u nich na jakiś czas zamieszkał. Potem mieszkał także u sióstr zakonnych. To chroniło go przed nałogiem, do którego co jakiś czas powracał.
Kiedy dziesięć lat temu pan Bogusław jako bezdomny zamieszkał w przytulisku u braci albertynów, pracował w tamtejszej łaźni. Wówczas kapelan domu zaproponował mu kurs pisania ikon. Bronił się, nie chciał, mówił, że przecież on nic nie potrafi, że ma już pięćdziesiąt pięć lat, więc to nie czas na naukę. „Kółka nie umiałem namalować, a ksiądz mówił o pisaniu ikon” – śmieje się dziś mężczyzna.
Ksiądz jednak opłacił mu szkolenie, więc dołączył do „Grupy Lumen” działającej w ramach Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Twórców Sztuki Sakralnej Ecclesia. Krok po kroku zdobywał wiedzę i już od dziewięciu lat pisze ikony. Jak mówi, myślał, że napisze jedną, czy dwie ikony i da sobie spokój, ale sztuka wciągnęła go na całego.
„Ja nic nie potrafię, jestem tylko narzędziem Pana Boga, którym On się posługuje” – przekonuje w rozmowie z „Dobrymi Nowinami” pan Bogusław. Kiedy pytam go, ile czasu poświęca na tę pracę, bez wahania odpowiada: „Całego siebie poświęcam. Nawet jak śpię, myślę o ikonach. Dostałem od braci taki pokój, że mogę tam pracować. To jest moja pasja. Pan Bóg dał mi ją po wszystkich moich trudnych doświadczeniach. To jest moja modlitwa – modlę się przed pracą i w jej trakcie. Bardzo często odmawiam Litanię do Ducha Świętego. W ten sposób spotykam się z Matką Bożą, z Chrystusem, ze świętymi. Przebywam z nimi, poznaję ich życie. Bardzo pomaga mi to w życiu” – wyznaje.
Jedną ze swoich ikon – Matkę Bożą Świętojańską, zwaną Matką Bożą Wolności – prezentował na wystawie obrazów Madonn papieskich „Mater Ecclesiae”, którą można było oglądać w Centrum Jana Pawła II w Krakowie.