Pytany o temat relacji w rodzinach podczas pandemii, Jacek Pulikowski zauważa, że wielu z nich został w końcu dany czas, którego wcześniej nie mieli. - Po pierwsze ludzie mogą się w końcu zastanowić nad sobą, nad sensem swojego życia. Także w kontekście wiary w Boga, jeśli chodzi o osoby niewierzące. To naprawdę stwarza szansę - zaznacza.

Dodaje, że praca zdalna w domu jest na pewno środkiem, który zmniejsza ryzyko zarażenia koronawirusem, ale też sprawia, że w ciągu doby ludzie „odzyskują” czas, który wcześniej przeznaczali choćby na pokonanie trasy z domu do miejsca pracy zarobkowej.

- To też okazja, żeby dzieci nauczyły się, że tata i mama pracują. Że powinny wtedy nie przeszkadzać i nie przerywać. Ale jedna ważna rzecz przy tym - ten zyskany czas na dojazdy, a także w ramach tego, że nie ma wydarzeń sportowych czy też spotkań z koleżankami, powinien być odpowiednio podzielony między Boga, współmałżonka oraz dzieci, a następnie rodziców i znajomych - wyjaśnia.

Przestrzegł, że najgorszym postępowaniem w sytuacji epidemii i tego, że nasza rzeczywistość zmieniła się o 180 stopni, jest uciekanie w nadmiar pracy zdalnej, gry komputerowe czy surfowanie po Internecie bez umiaru. Wymaga to jednak odpowiedniego zaplanowania czasu w ciągu dnia.

- Po pierwsze konieczny jest czas dla Boga. Nie da się ukryć, że mamy teraz przestrzeń, by być z Nim realnie. Nawet poświęcić jedną godzinę, by odmówić Nowennę Pompejańską. I co istotne - Bóg nigdy nie nawala w relacji. Ile włożymy wysiłku w kontakt z Nim, przynajmniej tyle samo otrzymamy, jak nie więcej - podkreśla Pulikowski.

Ocenia przy tym, że z kolei w relacji ze współmałżonkiem istotna jest wspólna modlitwa. - Choćby jedno „Ojcze nasz” potrafi scalić najbardziej skłóconych małżonków. Co jeszcze? Zawsze zadaj sobie pytanie czy chciałbyś, by kiedyś ktoś do Twojej córki czy syna powiedział coś czy zachował się tak, jak Ty zachowujesz względem współmałżonka. To naprawdę stawia do pionu - wskazuje.

Pulikowski dopowiedział też, że konieczne jest dostrzeżenie wartości przebywania z dzieckiem, nawet jeśli w obecnej sytuacji nauki zdalnej, jest to mocno obciążające. - Dzieci są męczące, ale z tego wyrastają. Tym lepiej i piękniej, im my więcej poświęcimy im czasu i miłości. Naprawdę apeluję - kiedy jesteśmy zmęczeni, zobaczmy jaki wielki dar w postaci dzieci otrzymaliśmy od Pana Boga. To naprawdę daje wewnętrzne szczęście - zauważa.

Zachęca także, by planować rozkład godzinowy kolejnego dnia. - I nawet jeśli tylko uda mi się zrealizować część założeń, to i tak będzie to sukces, który wpłynie na moją dojrzałość - podpowiada.

Pomocna w pozytywnym przeżywaniu z małżonkiem przymusowego przebywania w domu może być też najnowsza książka Jacka Pulikowskiego zatytułowana  „Kto tu rządzi?”, która ukazała się nakładem Domu Wydawniczego „Rafael”.

Publikacja to wyjątkowo praktyczny poradnik, który na pewno może pomóc wielu małżonkom. Nie tylko tym, którzy przeżywają kryzys lub czują, że ich związek potrzebuje powiewu świeżości, ale również tym, którzy z odpowiedzialnością myślą o swojej przyszłości i chcą wiedzieć, jak swój związek uchronić przed takim właśnie kryzysem.

„Należy odpowiednio formułować gramatycznie poprawne zdania, by zamiast oskarżenia czy osądu, pojawiła się informacja, jak dana sprawa wygląda z mojej perspektywy. Zamiast oskarżać drugą osobę, mówmy o własnych uczuciach, które zostały wywołane jej słowami czy zachowaniem” - brzmi fragment książki.

Książka ma też przystępną cenę i atrakcyjną szatę graficzną, która ułatwia czytanie, pomimo iż prezentowane treści często do najłatwiejszych nie należą. Wydawnictwo, w którym Jacek Pulikowski wchodzi w rolę doświadczonego przewodnika, zwiększając szanse małżonków na lepszą komunikację, można zakupić na stronie www.rafael., www.tolle.pl oraz www.jacekpulikowski.pl.