Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Wywiady

 fot. www.dachl.pl

W dniach od 2 do 5 lipca nasi zachodni sąsiedzi gościli w Krakowie na zaproszenie Komitetu Organizacyjnego ŚDM i mieli całe mnóstwo pytań. Z Paulem Metzlawem i Bianką Mohr - delegatami Konferencji Episkopatu Niemiec rozmawia Michał Henkel

 

M.H.: Katolicy w Niemczech zapewne cieszą się, że mają tak blisko na Światowe Dni Młodzieży?

P.M.: Ogromnie się z tego cieszymy, z wielu powodów. Po pierwsze dlatego, że właśnie ze względu na odległość a co za tym idzie również koszty podróży na poprzednie ŚDM w Rio de Janeiro mogło dotrzeć niewielu pielgrzymów z Niemiec. Po drugie bardzo się cieszymy, że będziemy mogli odwiedzić zarówno Polskę, jak i to piękne miasto, no i naszych przyjaciół.

 

M.H.: Liczba pielgrzymów, którzy w roku 2016 przyjadą zza Odry stanowi dla nas zagadkę. Ilu tak naprawdę możemy się spodziewać ?

P.M.: Na Światowe Dni Młodzieży w Madrycie pojechało 60 tys. pielgrzymów z Niemiec, do Rio z powodów o których już wspominałem tylko 2 tys. Ponieważ ŚDM wracają do Europy szacujemy, że ta liczba może być porównywalna z Madrytem - na dzisiaj to plus minus 60 tys. Do młodych katolików w Niemczech adresowane są jednak różne oferty, np. w ubiegłym roku odbyła się pielgrzymka ministrantów do Rzymu połączona z audiencją u Papieża Franciszka. Wzięło w niej udział ok. 50 tys. młodych. Jeśli więc założymy, że do Krakowa wybierze się 60 tys., to widać, że poszczególne grupy po prostu rozkładają swoją aktywność.

 

M.H.: W Krakowie co zrozumiałe wszyscy żyją świętem młodych. Jak duże jest zainteresowanie ŚDM za naszą zachodnią granicą?

B.M.: Mogę spokojnie powiedzieć, że i w Niemczech wiele w tej sprawie się dzieje. Te dni w Krakowie spędzaliśmy w grupie liczącej blisko 20 osób, to przedstawciele wybranych diecezji niemieckich, które będą zaangażowane w przygotowanie ŚDM w roku 2016. Kiedy wrócimy do Niemiec będziemy mogli im powiedzieć, że my jako forpoczta już tu byliśmy i to naprawdę wspaniałe, młode i dynamiczne miasto. Z tego co wiem, młodzi już teraz wymieniają się na Facebooku zdjęciami i informacjami dotyczącymi Krakowa.

P.M.: Faktycznie widać, że to zainteresowanie wzrasta, coraz bardzie powszechne stają się informacje dotyczące polskiej gościnności i entuzjazmu z jakim Polska i Polacy oczekują tego wydarzenia i się do niego przygotowują. Również tego, z jaką pieczołowitością podchodzi się tutaj do wszystkiego, co związanne jest z hasłem ŚDM: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią".

 

M.H.: Trochę tej gościnności chyba już w Krakowie doświadczyliście?

P.M.: Zdecydowanie tak, jako goście w Krakowie wręcz rozkoszowaliśmy się spędzonym tu czasem, oczywiście była to wizyta robocza ale spotkaliśmy tu naprawdę wielu ludzi i to na różnych płaszczyznach. Zarówno tych, którzy przygotowali naszą wizytę jak członkowie komitetu organizacyjnego ŚDM, jak i zwykłych przechodniów, których spotykaliśmy np. podczas spaceru po mieście. Wszędzie spotykaliśmy się z otwartym sercem i niezwykłą wręcz życzliwością.

 

M.H.: To pewnie wszyscy odnajdą się tu bez prolemu.

B.M.: Jestem pewna, że nasza młodzież nie będzie miała z tym absolutnie żadnych problemów. Niektórzy z nas byli już tutaj nawet dwukrotnie, więc już wiemy, że Kraków żyje bardzo intensywnie. Ze względu na przepiękną starą cześć miasta posiada też nieprawdopodobnie ciekawy fleur, więc myślę, że nasza młodzież będzie na pewno zachwycona i da się porwać tej niezwykłej atmosferze. Jeśli chodzi o rozmiar miasto jest  w sam raz, więc nie sposób się tu zgubić, a jeśli nawet by do tego doszło, to można bardzo szybko się odnaleźć.

 

M.H.: Na pewno odwiedzą też miejsca związane ze św. Janem Pawłem II i św. Faustyną.

P.M.: Te postacie towarzyszyły nam tu w zasadzie na każdym kroku, mamy też pełną świadomość odwiedzając miejsca związane z nimi, jak ważne są dla Krakowa. Na Wawelu mieliśmy wrażenie, że serce Jana Pawła II choć już naprawdę przestało bić, bije nadal, właśnie tam. Podobnie w kurii przy ul. Franciszkańskiej czy w Saktuarium Bożego Miłosierdzia, choć czuje się to w zasadzie w każdym krakowskim kościele.

 

M.H.: A jak Niemcy postrzegają Papieża Franciszka?

B.M.: Wielu z nas miało już szansę być blisko Ojca Świętego w trakcie ŚDM w Rio de Janeiro. Mogliśmy wtedy zaobserować, że papież bardzo szybko nawiązuje kontakt z ludźmi, zwłaszcza z młodzieżą, a młodzi są na to bardzo wyczuleni. Ma ogromną łatwość komunikacji, nawet jeśli stoi przed nim 3 mln młodych ludzi, z resztą młodzi bardzo szybko to podchwycili. Poza tym, jak wspominał Paul, w ubiegłym roku wraz z ministrantami odwiedziliśmy też Ojca Świętego w Watykanie, to spotkanie przebiegało również w bardzo miłej atmosferze. Papież komunikował się z nami w sposób niezwykle naturalny i bezpośredni, jestem przekonana, że na pewno powtórzy się to w przyszłym roku w trakcie ŚDM w Krakowie.

 

M.H.: ŚDM będą szansą dla  Kościoła w Niemczech?

B.M.: Światowe Dni Młodzieży zawsze są szansą i to zarówno dla Kościoła niemieckiego, jak i innnych kościołów narodowych. Przede wszystkim dlatego, że pokazują młodzieży ich rówieśników z innych krajów, jak żyją i realizują swoją wiarę, w jaki sposób w niej się odnajdują. Takie spotkanie z pewnością może ubogacić młodzież całego świata, również z Niemiec i zasiać ziarno, które w przyszłości wyda dobre owoce. Na pewno młodzi będą też mieli sposobność zaobserwować różne formy religijności, wyrażania wiary poprzez modlitwę, muzykę czy sposób prowadzennia debat. Te obserwacje stanowią bardzo silną motywację, którą często młodzież zabiera ze sobą do swoich krajów.

Źródło:
;