Imieniny: Zenona, Honoraty, Franciszki

Wydarzenia:

Zdrowie

 fot. Łukasz Kaczyński

Krakowscy franciszkanie w okresie pandemii „podarowali” wiernym odwiedzającym ich bazylikę niezwykły dar. W kaplicy bł. Salomei wystawili obraz ze św. Rafałem Chylińskim - zakonnikiem, który w czasie epidemii w latach 1736-1738 przybył specjalnie do Krakowa, by pomagać chorym.

Rafał Chyliński urodził się w 1694 r. we wsi Wysoczka koło Poznania. Po ukończeniu nauki w kolegium jezuickim w Poznaniu, w 1712 r. zaciągnął się do wojska, a po 3 latach został przyjęty do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych.

- Jego życiorys jest bardzo ciekawy i bogaty. Dlatego też jest tak żywy w pamięci współczesnych współbraci. W latach 1936-1938 w Krakowie wybuchła epidemia spowodowana najprawdopodobniej przez powódź. Bł. Rafał przybył do Krakowa specjalnie z Łagiewnik koło Łodzi, by wspomóc cierpiących - opisuje o. Piotr Bielenin z krakowskiego klasztoru franciszkanów.

Jak dodaje, życie Rafała Chylińskiego w zakonie cechował zawsze wielki szacunek do biednych, w których widział obraz Chrystusa ubogiego. Nie szczędził też swoich sił w służbie chorym i cierpiącym. - Przypomnieliśmy sobie, że mamy kilka obrazów bł. Rafał za klauzurą. Znaleźliśmy taki, który mógł nieść pociechę w tym trudnym i niepewnym czasie pandemii i postanowiliśmy go wystawić w naszej świątyni, by wierni mogli otrzymywać za jego przyczyną łaski - wspomina o. Bielenin.

Obrazem, który został wystawiony na widok publiczny, jest wizerunek Rafała Chylińskiego z 2 poł. XVIII w., który przedstawia go w odwiedzinach u chorego. Na obrazie widać zakonnika franciszkańskiego w całej postaci, ubranego w habit z paskiem i zawieszoną na nim koronką. Przed nim na łożu, pod nieco odkrytym baldachimem, leży chory mężczyzna. Jest w koszuli, głowę ma owiniętą chustą. Obok przy łóżku jest zasmucona kobieta.

Do czasów współczesnych zachował się opis świadka, przedstawiający zachowania bł. Rafała wobec cierpiących. „Ludzie leżeli w barłogach, od których fetor niezmierny wypadał. O. Rafał bez obrzydzenia do nich przystępował, onym zbawienne nauki dawał, czym mógł, posilał, rozdając im chleb. (...) Przypominam sobie, że za dusze zmarłych, idąc do lazaretu i powracając do konwentu w odległości kilku staj, modlił się” - brzmi jego fragment.

- To, co wydało się nam ważne to fakt, że pomagając chorym, bł. Rafał sam się nie zaraził. Ryzykował, ale oddawał swoje życie Bogu, który miał go swojej opiece. Nasz współbrat niewątpliwie uczy jaką postawę powinni przyjąć wierni wobec trwającej pandemii koronawirusa - ufać Bogu, ale też nie zapominać w trudnej sytuacji o potrzebujących i chorych - wskazuje o. Bielenin.

Poza wystawieniem obrazu w kaplicy bł. Salomei, franciszkanie zaczęli wymieniać bł. Rafała Chylińskiego w modlitwie w ramach kanonu świętych podczas każdej Eucharystii. Przygotowali też dla wiernych specjalne obrazki z miniaturą wspomnianego wizerunku, na których znajduje się modlitwa za wstawiennictwem błogosławionego franciszkanina: „On w trudnych czasach zarazy z miłością i oddaniem troszczył się o chorych, opuszczonych i umierających. Daj nam doświadczyć Twojej obecności i czułości, jaką nas ogarniasz”.

- To, co ważne to fakt, iż te obrazki znikają, choć dokładamy je każdego dnia. Widać po tym, że ludzie w tym niełatwym czasie potrzebują wyraźnego patrona - takiego, który da im trochę nadziei, gdyż sam nie uległ zarażeniu, jak i pokaże, że nawet w nieszczęściu nie powinno się skupiać na sobie, ale postępować zasadami ewangelicznej miłości bliźniego - podsumowuje o. Bielenin.

Oceń treść:
Źródło:
;