Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Eustachego

Wydarzenia: Dzień Metalowca

Małżeństwo

O. Szustak o relacji intymnej małżonków

 fot. Łukasz Kaczyński

Tuż przed Walentynkami o. Adam Szustak OP spotkał się w Krakowie z młodymi, którym opowiadał o budowaniu miłości, a także udanym życiu seksualnym w małżeństwie. "Mąż i żona powinni do seksualności zapraszać Boga, bo przecież najfajniejsze rzeczy bez Niego nie wychodzą" - mówił w Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego znany kaznodzieja i rekolekcjonista.

Na wstępie znany kaznodzieja wskazał, że seksualność wymyślił Pan Bóg i słowami odnoszącymi się do niej zwrócił się jako pierwszymi do Adama i Ewy w raju. - Nie powiedział im: "Idźcie na rekolekcje". Ale: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się". A więc seksualność to wspaniała rzeczywistość stworzona przez Boga - zauważył.

Treść prelekcji odniósł do fragmentu "Pieśni nad pieśniami", w którym oblubieniec nazywa oblubienicę siostrą i swoim ogrodem. - To bardzo ważne słowa, gdyż w Piśmie Świętym nie ma nieistotnych zdań - podkreślił, wyjaśniając, że słowo "siostra" oznacza w tym przypadku relację opartą na więzach krwi, a więc nierozerwalną.

- Pewność takiej relacji z mężczyzną daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa i nierozerwalne związanie. Zbudowanie najpierw takiej więzi sprawia, że życie seksualne małżonków staje się udane - tłumaczył dominikanin.

Jak dodał także stwierdzenie "mój ogród" jest niezmiernie ważne. - Oznacza, że to jest jego własność. A kiedy się tak dzieje? W momencie ślubu. Wcześniej jakakolwiek próba wejścia do tego ogrodu jest włamaniem do własności Boga - stwierdził.

Uwypuklił przy tym, że oblubieniec w "swoim ogrodzie" nie szuka najpierw wina, plastra miodu czy mleka, ale mirry. - Ona symbolizuje oddane życie. Zapamiętajcie więc jedno zdanie. Rzeczywistość seksualna męża i żony wyjdzie wtedy, kiedy on zapomni o sobie i zajmie się jej przyjemnością, a ona o sobie i skupi się wyłącznie na nim. To przecież jest definicja miłości - zapomnieć o sobie i zająć się całkowicie drugą osobą - zaznaczył.

Zakonnik mówił też o różnicach w seksualności obu płci. Porównał przy tym seks do przygotowania wybornej pieczeni z wcześniejszym 3-godzinnym masowaniem ziołami i 6-godzinnym gotowaniem. - Facet jest zawsze gotowy. Panowie, ale kobieta nie jest mężczyzną. Nie działa tak samo. Potrzebuje czasu. Najpierw "3 godziny masowania ziołami" - mówił.

O. Szustak zachęcił młodych także do tego, by w swoich przyszłych małżeństwach rozmawiali szczerze o tej sferze i zapraszali do niej Boga. - Nie chodzi o to, by kochać się z żoną z różańcem i gromnicą w ręku. Ale przecież każdy wierzący wie, że jeśli w najfajniejszych rzeczach nie będzie Boga to wyjdzie lipa. Małżonkowie powinni się tego uczyć z modlitwy Tobiasza i Sary - nauczał.

- Chciałbym byście wyszli stąd pragnąc w waszych przyszłych małżeństwach seksu. Ale nie takiego, jaki daje dzisiejszy świat w postaci "szybkiego cheeseburgera" z fast food'u. Tylko takiego, do jakiego zaprasza nas sam Bóg - powiedział na zakończenie.

Organizatorami wydarzenia byli: Langusta na palmie, Sala Na Górze, Wspólnota Pan AMA, 18.30 w Mariackim/Schola Mariacka.

Oceń treść:
Źródło:
;