Pod oknem
Obłóczyny alumnów krakowskiego seminarium
Alumni trzeciego roku Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej – Kamil, Kacper, Filip, Piotr, Łukasz, Maciej, Bartłomiej i Jakub – przyjęli dziś strój duchowny. Uroczystości w kościele św. Krzyża w Krakowie przewodniczył rektor krakowskiego seminarium ks. Michał Kania.
– Niech te duchowne szaty, z którymi nasi bracia dziś zapoznają się, które ze czcią przyjmują, obiecują używać, będą rzeczywiście szatami zbawienia – zbroją, płaszczem sprawiedliwości pochodzącym od samego Chrystusa, którym dzieli się z nami chętnie, pozwala nosić, używać i w ten sposób uświęcać się, tak jak On – mówił na początku Mszy św. proboszcz parafii św. Krzyża ks. Grzegorz Kotala. – Pokornie prośmy Boga, który powołuje do swojej służby, aby ich umocnił na drodze powołania. Niech szata, którą dzisiaj przywdziali, będzie dla nich zachętą, aby coraz mocniej przykładali ręce do pługa na Bożej roli i nie oglądali się wstecz. Niech coraz wytrwalej naśladują Chrystusa, aby stali się kiedyś głosicielami Jego Ewangelii i sługami Bożych tajemnic – dodawał rektor seminarium ks. Michał Kania, który przewodniczył liturgii.
W czasie homilii ks. Bogusław Kastelik zwrócił uwagę, że obłóczyny mają miejsce na półmetku drogi seminaryjnej i są momentem przełomowym. Nawiązując do fragmentu z Księgi Rodzaju zauważył, że klerycy wiele razy będą chcieli zdjąć sutannę czy koloratkę ze wstydu. – Będziecie czasami mieli w sobie to uczucie Adama, żeby się schować, żeby mnie nikt nie widział. Ale pamiętajcie, że tym, który oskarża nie jest Bóg. Bóg jest tym, który usprawiedliwia – mówił ojciec duchowny krakowskiego seminarium. – Zawsze stawajcie po stronie Boga. I bądźcie tymi, którzy bronią, żeby ludzie widząc was w sutannie, wiedzieli, że przy was mogą się czuć bezpiecznie – dodawał zaznaczając, że świat dzisiaj pokazuje sutannę jako coś niebezpiecznego, przed czym trzeba uciekać. – To dla was może być powodem wstydu. Ale proszę was, noście pokornie i dumnie zarazem strój duchowny, stwarzając ludziom, którzy będą obok was, poczucie bezpieczeństwa – podkreślał. Zaznaczył, że sutanna niejednokrotnie będzie maskować małość noszących ją, ale będzie także eksponować wady. – Sutanna jest dla nas wielkim zobowiązaniem – jak żołnierski mundur. Wielu przed nami pracowało na honor tego stroju. My w to dzisiaj wchodzimy. Proszę was, dbajcie o honor tego stroju. Noście go tak, żeby go nie zbrukać, żeby on był wyrazem największego szacunku do Boga i do ludzi – mówił ks. Bogusław Kastelik wskazując, że od momentu przyjęcia stroju duchownego alumni stają się szczególnie odpowiedzialni za Kościół.
Nawiązując do wielkich kwantyfikatorów, których św. Paweł użył w Liście do Filipian, ojciec duchowny krakowskiego seminarium wskazał na „przesłanie powszechności”. – Przyjmując sutannę udostępniasz się dla świata. Sutanna, którą nosisz, ma wysyłać do ludzi komunikat: jestem tu dla ciebie – człowieku, jestem tu, aby ci służyć, jestem do twojej dyspozycji – mówił kapłan. – Sutanna ma zbliżać, a nie oddalać. Być znakiem bliskości, a nie niebezpiecznego, klerykalnego dystansu – dodawał podkreślając, że to wezwanie do wszystkich, którzy noszą sutannę.
Odwołując się do słów Archanioła Gabriela skierowanych do Maryi: „Moc Najwyższego okryje Cię cieniem”, ks. Bogusław Kastelik wyjaśniał, że przyjęcie sutanny oznacza pójście w cień. – To nie my mamy błyszczeć. Nie my mamy siebie eksponować. Ale potrzeba, żeby wyeksponowany był Bóg, żebyśmy się umniejszali, a On, żeby się powiększał, żeby Boga było więcej w nas i wokół nas – mówił. Zwrócił także uwagę, że Jezus zachęcał uczniów, aby nie martwili się o to, w co mają się przyodziać. – Człowiek wiary traktuje sutannę jako strój do roboty, jako strój do służby, jak fartuch. I bardzo wam życzę, żeby wasza sutanna była biała. (…) Biała od soli – od soli waszego potu i od soli ludzkich łez, którzy zechcą się na waszym ramieniu wypłakać – życzył klerykom ojciec duchowny.
Na koniec zauważył, że duchowni szczególną troską powinni otaczać ubogich. – Sutanna ma mi o tym przypominać, że jestem posłany do tych, którzy poginęli, którzy się źle mają, aby ich przyodziać tym, co konieczne. Ale przede wszystkim, aby ich przyodziać Słowem Boga i Jego łaską – mówił ks. Bogusław Kastelik. Zaznaczył także, że czerń sutanny przypomina o umieraniu dla grzechu i słabości, a ledwie widoczna biała koloratka znad kołnierzyka ma zawsze przypominać, że duchowny istnieje ku zmartwychwstaniu. – Abyście tą nadzieją, którą pokładacie dzisiaj i ufam zawsze w Jezusie Chrystusie, dawali przed ludźmi świadectwo, że istnieje inny świat, który zacznie się wtedy, gdy wszystko się skończy – życzył obłóczonym alumnom ojciec duchowny.
Jeden z obłóczonych kleryków w słowach podziękowań przywołał fragment listu kard. Stefana Wyszyńskiego do kapłanów, w którym Prymas Tysiąclecia zwrócił uwagę, że „sutanna nie jest ubiorem”, ale „wyznaniem wiary przed ludźmi, jest aktem wiary, jest sztandarem wiary”. – Strój duchowny, który dzisiaj przyjęliśmy, jest zewnętrznym znakiem przynależności do naszego Pana Jezusa Chrystusa. Przywołane słowa prymasa Wyszyńskiego stają się dla nas przygotowujących się do kapłaństwa pewnym zobowiązaniem i wskazaniem na wartość sutanny, poprzez którą ma być ukazywany Chrystus. Świadomi jednak tego zadania i odpowiedzialności, jaką dzisiaj Kościół przed nami postawił, pokornie prosimy Boga o prawdziwą wierność – mówił alumn.
Przed końcowym błogosławieństwem rektor krakowskiego seminarium zaznaczył, że noszenie stroju duchownego to przede wszystkim odpowiedzialność. – Nie tyle sama sutanna ma być wyrazem świadectwa, co wasza postawa wyrażona właśnie poprzez noszenie tego stroju duchownego – mówił ks. Michał Kania. – Nie wstydźcie się sutanny. Bądźcie dumni z tego, że możecie nosić strój duchowy – dodawał podkreślając, że dziś świat i społeczeństwo bardzo potrzebują takiego znaku zewnętrznego, jakim jest sutanna.