Pod oknem
Obrzęd ad missio w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej
Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. w Wyższym Seminarium Duchownym Archidiecezji Krakowskiej, podczas której miał miejsce obrzęd ad missio oraz udzielenie akolitatu. Po Eucharystii odbyło się spotkanie opłatkowe, w którym wziął udział abp Marek Jędraszewski.
Na początku rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej, ks. Michał Kania, wyraził radość z obecności bp Romana Pindla w tak ważnym dla kleryków dniu i powitał także zebranych duchownych i gości. – Przystąpmy do Eucharystii, w której będziemy zbliżać się do Boga i prosić za naszych braci z roku piątego, by byli wierni tym słowom, które usłyszeli przed laty i zechcieli jeszcze gorliwiej odpowiedzieć na nie Bogu, podążając za tym głosem – powiedział.
W homilii bp Roman Pindel przypomniał słowa Ewangelii, w których Archanioł zapowiedział w imieniu Boga narodziny Jezus. Biskup wskazał, że Maryja na pozdrowienie Gabriela zareagowała religijnym lękiem, a on wezwał ją do ufności i przyjęcia zapowiedzi, zapewniając o wsparciu ze strony Boga i mówiąc, że jest pełna łaski i że Pan jest z Nią tak jak był kiedyś z tymi, których wybrał dla realizowania swoich zamiarów. – Biblijna zapowiedź cudownych narodzin jest przede wszystkim wyznaniem wiary, kim to dziecko będzie, wyznaniem wiary dla tych, którzy czytają Ewangelię, wyznaniem wiary co do Jego godności i misji, która jest powierzona od Boga. Maryja więc pocznie i urodzi dziecko, którego imię streszcza jego życiową misję. Hebrajskie brzmienie Yeshua oznacza „Bóg zbawia” – powiedział biskup. – Jezus będzie nie tylko wielki, ale też będzie Synem Najwyższego, a więc Boga Jedynego. Syn Maryi nie urodzi się w Pałacu Królewskim, ale jest faktycznie tym zapowiadanym potomkiem Króla Dawida, którego władzę przewyższy w sposób nieskończony i to na wieki. Kluczowe więc wyznanie brzmi, że Jezus jest Synem Bożym – dodał.
Maryja rozumiała, że jej życie zupełnie się zmieni, a przyjęcie przez Nią zamiarów Boga przyczyni się do zbawienie świata. Dlatego Jej odpowiedź była świadoma, dojrzała, wspaniałomyślna i bez zastrzeżeń: „Oto ja służebnica Pana, niech mi się stanie według Twojego słowa”. – Maryja nazywa siebie służebnicą Pana, aby podkreślić swoją postawę Słuchania Boga, całkowitego słuchania i wypełniania we wszystkim Jego woli, jak to na służebnicę przystało. A nie znając do końca tego, co Bóg dla niej przygotował, zgadza się uprzedzająco i mówi: „Niech mi się stanie według Twojego słowa” – skomentował biskup.
Biskup diecezjalny bielsko-żywiecki powiedział do kleryków, że dają dziś odpowiedź Bogu mówiąc „jestem”, choć nie mogą wiedzieć, jak zmieni się podejście do księży za kilkanaście lat i w jakim kierunku pójdą zmiany cywilizacyjne. – Wasze życie będzie przebiegać według Bożego słowa, według Bożych zamiarów, według Bożego planu wobec waszego życia – podkreślił. Zapytał czy klerycy którzy chcą się zaangażować w ostatnie przygotowanie do oddania Bogu nie powinni odczuwać zmieszania jak Matka Boża. – Co może być powodem zmieszania w takim dniu jak dzisiaj? Czy uświadomienie sobie, że Bóg pragnie mnie wziąć dla siebie i posłać do dzieła, którego do końca nie ogarniam? Czy widzę już może, jak bardzo zmieniło się moje wyobrażenie o kapłaństwie? – pytał.
Celebrans zwrócił uwagę na opis stanu Maryi i stwierdził, że Bóg wybrał kobietę, która będzie oddana tylko Jemu. – Nie możemy przyjmować święceń bez gotowości oddania się w pełni Chrystusowi i bez zdecydowanej odpowiedzi w stylu Maryi: „Oto ja, poślij mnie, dokądkolwiek zechcesz, powiesz mi to, co dla mnie przygotowałeś” – zaznaczył.
Biskup zauważył, że Bóg bardzo delikatnie pytał Maryję czy chce przyjść wybranie i łaskę. – Bóg na pewno nikogo nie zmusza i nie chce zmuszać i nie obdarza „na siłę” nawet największą łaską. Czeka na wolną odpowiedź, na dojrzałą odpowiedź i ufną zgodę. Dopiero wtedy obdarza łaską i towarzyszy delikatnie, czasami stanowczo – wskazał. Bp Roman przypomniał zebranym, że Bóg czeka na ich krok, by wejść z odpowiednim natchnieniem i łaską. – Prośmy więc, moi drodzy, abyśmy i my podążali za tym prowadzeniem przez nasze życie Temu, który dał nam życie i daje łaskę i pragnie naszego zbawienia i wypełnienia nasze życie – zakończył.
– Radość z ostatniej niedzieli, niedzieli „Gaudete”, radość całego Kościoła oczekującego na przyjście Pana, właśnie zyskała nowy wymiar. Oto Chrystus przychodzi dziś do każdego z nas, tworzących wspólnotę rocznika św. Brata Alberta, by znów powiedzieć: „pójdź za mną”. Czyni to przez Kościół, którego jesteśmy członkami, przez ręce Kościoła, który nam zaufał. Dziękujemy ekscelencji za wyrażenie tego zaufania – powiedział przedstawiciel kleryków i podziękował także biskupowi za modlitwę i błogosławieństwo oraz włączenie do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu oraz udzielenie akolitatu. – Niech Dobry Pasterz błogosławi Księdzu Biskupowi na każdy dzień posługi. Niech słowa z drugiego rozdziału pawłowego listu do Filipian: „Verbum Vitae Continentes” – „Trzymajcie się mocno Słowa Życia”, które są zawoławniem księdza biskupa, wskazują nam drogę zbawienia i napełniają nasze serca nadzieją – dodał.
Ks. Michał Kania poprosił, by słowa Maryi: „Oto ja, Służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” wpisywały się w „Chcę”, które wypowiedziały dziś usta młodych ludzi. – Otwierajcie się na to, co Pan Bóg przygotowuje dla was w tym czasie. Niech będzie on czasem podejmowana wyjątkowej refleksji nad swym życiem, tożsamością i powołaniem – dodał i także podziękował biskupowi za obecność oraz szczerą życzliwość.
Podczas spotkania z arcybiskupem przedstawiciel kleryków złożył metropolicie życzenia. – Niech Ten, który stając się człowiekiem, wniósł doskonałą harmonię pomiędzy bóstwem a człowieczeństwem, także w sercu księdza arcybiskupa wprowadzi pełną Bożej miłości i łagodności harmonię. Maryja zaś niech staje się przewodniczką, jak przeżywać boską transcendencję w życiu codziennym – powiedział i złożył życzenia również bp. Romanowi Pindlowi.
Przed pobłogosławieniem opłatków abp Marek Jędraszewski przypomniał znaczenie pięknego zwyczaju jakim jest łamanie się opłatkiem. – Co roku na początku wieczerzy wigilijnej łamiemy biały chleb, opłatek i składamy sobie życzenia. Dobre słowa wymieniane między członkami rodziny, przyjaciółmi w różnych wspólnotach wyjaśniają sens gestu łamania chleba. Łamanie się opłatkiem przypomina także o tym, że Syn Boży dla nas stał się człowiekiem i ustanowił Eucharystię, w której pod postacią chleba i wina daje nam na pokarm swoje ciało i krew, aby obdarzyć nas życiem wiecznym i zjednoczyć we wzajemnej miłości – powiedział.
Na zakończenie bp Roman Pindel życzył zebranym, by odpoczęli, nabrali sił i jeszcze z większą ochotą powracali do seminarium.