Nauczanie
Papież: czułość i kruchość czynią przyszłość bardziej ludzką
„Chciałbym, aby babcie były odważne, mądre i zostawiały nam nie tyle w dziedzictwie pieniądze, ale mądrość, zasianą w swoich wnukach” – powiedział Papież podczas audiencji ogólnej. W kolejnej katechezie na temat starości Franciszek zatrzymał się na osobie starotestamentalnej Judyty, dzielnej kobiety, która ratuje Izraela przed jego wrogami. Po wielkim zwycięstwie powróciła do domu, gdzie dożyła późnej starości. Mówiąc dzisiejszym językiem można powiedzieć, że doczekała się szczęśliwej emerytury.
Ojciec Święty zaznaczył, że długie lata życia są szczególnym wyrazem błogosławieństwa i postawił pytanie: jak interpretować czas, który pozostał do dyspozycji w późnym wieku, jak najlepiej go wykorzystać? Wskazał, że dla wielu perspektywa emerytury oznacza upragniony i zasłużony odpoczynek. Zdarza się jednak, że jest też źródłem niepokoju i oczekuje się jej ze sporą obawą. Papież zwrócił uwagę, że w związku ze aktualną sytuacją osób starszych pojawiają się nowe potrzeby w relacjach wychowawczych i rodzicielskich, które wymagają zmiany modelu tradycyjnego przymierza międzypokoleniowego.
„Ale - zapytajmy samych siebie - czy podejmujemy ten wysiłek, aby dokonać „przemodelowania”? Czy też po prostu znosimy bezwład warunków materialnych i ekonomicznych? Współistnienie pokoleń bowiem się wydłuża. Czy staramy się wszyscy razem uczynić je bardziej ludzkim, bardziej serdecznym, bardziej sprawiedliwym w nowych warunkach współczesnych społeczeństw? – pytał Papież. - Dla dziadków ważną częścią ich powołania jest wspieranie dzieci w wychowaniu przez nich dzieci. Uczą się one siły czułości i poszanowania dla słabości: to niezastąpione lekcje, które dziadkom łatwiej udzielić i zweryfikować. Dziadkowie ze swej strony uczą się, że czułość i kruchość to nie tylko oznaki schyłku życia: dla młodych są to etapy, które czynią przyszłość ludzką.“
Franciszek zauważył, że Judyta pomimo tego, że wcześnie owdowiała i nie miała dzieci, przeżywała swoją starość jako czas spełnienia i radości, ze świadomością, że zrealizowała do końca misję powierzoną przez Boga. Pełna życiowej pasji pozostawiła po sobie dziedzictwo dobra, a nie tylko dziedzictwo dóbr. Wyrażało się to w spojrzeniu z szacunkiem i z miłością na tych, którzy byli jej bliscy.
„W starszym wieku człowiek traci nieco wzrok, ale jego wewnętrzne spojrzenie staje się bardziej przenikliwe: widzi się sercem. Człowiek jest w stanie dostrzec rzeczy, które wcześniej mu umykały. Starsi umieją patrzeć i widzieć…Tak to już jest: Pan nie powierza swoich talentów jedynie młodym i silnym: ma je dla wszystkich, na miarę każdego, także dla starszych. Życie naszych wspólnot musi umieć cieszyć się z talentów i charyzmatów tak wielu osób starszych, które z racji metryki są już emerytami, ale stanowią bogactwo, które należy docenić – podkreślił Papież. - Wymaga to ze strony samych osób starszych twórczej, nowej uwagi, wielkodusznej dyspozycyjności. Dawne umiejętności aktywnego życia tracą swoją rolę przymusu i stają się bogactwem daru: nauczanie, doradzanie, budowanie, opieka, słuchanie... Najlepiej na rzecz osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji, których nie stać na naukę lub które są skazane na samotność.“