Nauczanie
Papież: czuwać to strzec swojego serca przed gnuśnością
„Trzeba powstać i podnieść głowę, ponieważ właśnie wtedy, gdy wszystko zdaje się kończyć, Pan przychodzi, aby nas zbawić” – powiedział Papież w dzisiejszym rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Franciszek zauważył, że Jezus mówiąc o przeciwnościach i utrapieniach, zachęca, abyśmy się nie lękali i nie dali się pochłonąć trudnościom i porażkom. Wskazuje nam drogę czuwania i modlitwy.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że czujność wiąże się z uwagą, z zachowaniem przytomności. Nie należy dopuszczać, aby serce się rozleniwiło, a życie duchowe wpadło w przeciętność. Trzeba zachować duchowy wigor, żarliwość na modlitwie, entuzjazm dla misji i pasję dla Ewangelii. Należy strzec się „ospałości”, która prowadzi do apatii i obojętności na wszystko, z wyjątkiem tego, co nam odpowiada.
„Potrzebujemy czujności, aby nie spędzać swoich dni w przyzwyczajeniu, aby nie dać się przytłoczyć – jak mówi Jezus – ziemskim troskom (por. w. 34). Dzisiaj jest więc dobra okazja, by zadać sobie pytanie: Co obciąża moje serce? Co obciąża mojego ducha? Co sprawia, że zasiadam w fotelu lenistwa? To smutne widzieć chrześcijan rozpartych «w fotelu», chrześcijan pogrążonych we śnie. Jakie przeciętności mnie paraliżują? Jakie wady przygniatają mnie do ziemi i nie pozwalają mi podnieść głowy? A jeżeli chodzi o ciężary, które spoczywają na barkach moich braci, czy je dostrzegam, czy też jestem obojętny? Warto, abyśmy stawiali sobie te pytania, ponieważ pomagają nam strzec serca przed gnuśnością? Gnuśność to wielki wróg życia duchowego, także życia chrześcijańskiego – podkreślił Papież. – Gnuśność jest lenistwem pogrążającym nas, wpychającym nas w smutek, który odbiera nam radość życia i chęć do działania.“
Franciszek zwrócił uwagę, że gnuśność jest jak zły duch, który więzi duszę w letargu, pozbawiając ją radości. Ojciec Święty zaznaczył, że wyrazem czujności jest modlitwa, szczególnie modlitwa nieustanna i wytrwała, tworząca atmosferę życia, w której przebywamy.
„To właśnie modlitwa sprawia, że płonie lampa serca. Szczególnie wtedy, gdy czujemy, że nasz entuzjazm ostygł, modlitwa rozpala go na nowo, ponieważ prowadzi nas z powrotem do Boga, do centrum wszystkiego. Modlitwa budzi duszę ze snu i koncentruje ją na tym, co ważne, na celu życia. Nawet w najbardziej pracowitych dniach nie zaniedbujmy modlitwy – zachęcił Papież. – Może nam pomóc modlitwa serca, polegająca na częstym powtarzaniu krótkich wezwań. W Adwencie przyzwyczajajmy się do mówienia na przykład: «Przyjdź, Panie Jezu». Tylko to, mówimy: «Przyjdź Panie Jezu, przyjdź». Piękny jest ten czas przygotowania do Bożego Narodzenia: myślimy o żłóbku, myślimy o świętach i powtarzajmy z serca płynące słowa: «Przyjdź Panie Jezu, przyjdź». Powtarzajmy tę modlitwę w ciągu całego dnia. Duch pozostanie czujny!“
Po odmówieniu modlitwy południowej, Papież przypomniał, że wczoraj spotkał się z członkami stowarzyszeń i przedstawicielami migrantów, a także z grupą osób, które w duchu braterstwa towarzyszą im w wędrówce. Zauważył, że aktualnie wszyscy oni znajdują się z wielką flagą na Placu św. Piotra.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że bardzo wielu migrantów w obecnych czasach jest narażonych na poważne niebezpieczeństwa i traci życie na naszych granicach. „Czuję ból z powodu wiadomości na temat sytuacji, w jakiej znalazło się tak wielu z nich: myślę o tych, którzy zginęli w Kanale La Manche; o tych na granicy z Białorusią, z których wielu to dzieci; o tych, którzy toną w Morzu Śródziemnym – podkreślił Papież. – Tyle bólu na myśl o nich. O tych, którzy są repatriowani do Afryki Północnej, chwytani przez handlarzy, którzy zamieniają ich w niewolników: sprzedają kobiety, torturują mężczyzn... O tych, którzy, również w tym tygodniu, próbowali przepłynąć Morze Śródziemne w poszukiwaniu ziemi dobrobytu, a zamiast tego znaleźli tam grób; i o wielu innych. Migrantów, którzy znaleźli się w tych kryzysowych sytuacjach, zapewniam o mojej modlitwie, a także o moim sercu. Pamiętajcie, że jestem blisko was, poprzez modlitwę i działanie.“
Następnie Franciszek podziękował wszystkim instytucjom zarówno Kościoła katolickiego, jak i innym, zwłaszcza krajowym agencjom Caritas i wszystkim tym, którzy angażują się w niesienie ulgi w cierpieniu. Ponowił swój serdeczny apel do tych, którzy mogą przyczynić się do rozwiązania tych problemów, zwłaszcza do władz cywilnych i wojskowych, aby zrozumienie i dialog w końcu wzięły górę nad wszelkiego rodzaju instrumentalizacją i skierowały ich wolę i wysiłki do rozwiązań, które szanują człowieczeństwo tych ludzi.