Nauczanie
Papież do młodych: buntujcie się przeciwko kulturze tymczasowości
Również w Koszycach, drugim pod względem wielkości mieście Słowacji Franciszek spotkał się z przedstawicielami młodzieży. Na wstępie wysłuchał trzech świadectw. Odpowiadając na pytanie młodego małżeństwa z trojgiem dzieci, Petera i Zuzki, o to, jak zachęcać dziś młodych ludzi do przeżywania czystej miłości, Papież podkreślił, że miłość to największe marzenie w życiu, ale takie, którego realizacja wiele kosztuje.
„Przyjaciele, nie banalizujmy miłości, bo miłość to nie jedynie emocje i uczucia – jeśli już, to mogą być one początkiem. Miłość nie polega na posiadaniu «wszystkiego i od razu», nie odpowiada logice «użyj i wyrzuć». Miłość to wierność, dar, odpowiedzialność. Dzisiaj prawdziwa oryginalność, prawdziwa rewolucja, to bunt przeciwko kulturze tymczasowości, to wyjście poza instynkt i poza chwilowość, to miłość na całe życie i całym sobą – powiedział Papież. – Nie jesteśmy tu po to, aby wegetować, jesteśmy tutaj po to, aby coś w życiu dokonać. W wielkich historiach filmowych i literackich są zawsze dwa elementy: jeden to miłość, a drugi to przygoda, bohaterstwo. Zawsze idą w parze. Aby życie było wspaniałe, potrzebne jest jedno i drugie: miłość i heroizm.“
Franciszek zachęcił, aby w miłości brać przykład z Jezusa Ukrzyżowanego. „Jest w nim miłość i odwaga, by oddać życie do końca, bez półśrodków. Mierzmy wysoko, nie pozwólmy, aby dni naszego życia mijały nam jak odcinki telenoweli” – zaapelował Papież.
„Gdy marzycie o miłości, nie wierzcie w efekty specjalne, ale w to, że każdy z was jest wyjątkowy. Marzcie o takim pięknie, które wykracza poza pozory, poza trendy. Marzcie bez lęku o założeniu rodziny, o urodzeniu i wychowaniu dzieci, o spędzeniu życia dzieląc wszystko z drugą osobą, nie wstydząc się swoich słabości, ponieważ jest z wami on czy ona, kto akceptuje i kocha, kto kocha ciebie takim, jakim jesteś – powiedział Franciszek. – Wielkie marzenia to nie drogi samochód, modne ubranie czy wakacje. Nie słuchajcie tych, którzy sprzedają wam iluzje: to manipulatorzy szczęścia. Zostaliśmy stworzeni dla większej radości: każdy z nas jest wyjątkowy i jest na świecie, aby czuć się kochanym w swojej wyjątkowości i aby kochać innych tak, jak nikt inny nie może tego uczynić za niego. Nie da się żyć siedząc na ławce rezerwowych.“
Franciszek zaznaczył, iż wielu młodym ludziom może się dziś wydawać, że choć żyjemy w świecie, w którym wiele się mówi o miłości, to generalnie obowiązuje zasada „każdy myśli o sobie”. „Nie dajcie się podporządkować złu” – prosił Papież.
„Nie dajcie się stłamsić przez smutek lub pełne rezygnacji przygnębienie ludzi, którzy mówią, że nic się nigdy nie zmieni. Jeśli w to uwierzycie, zachorujecie na pesymizm. Zestarzejecie się wewnętrznie i to będąc młodymi. Dzisiaj jest tak wiele sił godzących w jedność, tak wielu, którzy obwiniają wszystkich i wszystko, potęgujących to, co negatywne, specjalistów od narzekania – powiedział Ojciec Święty. – Nie słuchajcie ich, bo narzekanie i pesymizm nie są chrześcijańskie, Pan brzydzi się smutkiem i użalaniem się nad sobą. Nie jesteśmy stworzeni, by żyć ze spuszczoną głową, lecz aby wznosić spojrzenie ku Niebu.“
Franciszek zaznaczył, że niezawodnym lekarstwem na zło, któremu ulegamy, jest spowiedź.
„Jeśli was zapytam: «O czym myślicie, kiedy idziecie do spowiedzi?», jestem prawie pewien odpowiedzi: «O grzechach». Ale – pytam – czy grzechy są naprawdę istotą spowiedzi? Czy Bóg chce, abyś do Niego przyszedł myśląc o sobie, o swoich grzechach, czy też o Nim? Co jest centrum, grzechy, czy też Ojciec, który wybacza wszystko? Do spowiedzi nie przystępuje się jako osoba karcona, która musi się upokorzyć, ale jako dziecko, które biegnie, by przyjąć uścisk Ojca – wyjaśnił Papież. – A Ojciec podnosi nas w każdej sytuacji, przebacza nam każdy grzech. Dam wam małą radę: po każdej spowiedzi zostańcie kilka chwil, aby zapamiętać przebaczenie, które otrzymaliście. Strzeżcie tego pokoju w swoim sercu, tej wolności, którą odczuwacie w swym wnętrzu.“