Nauczanie
Papież do młodych Włochów: nie traćcie zmysłu prawdy
„Niech Maryja uczy was odpowiadać Panu: «Oto jestem!», Nie bójcie się. Odwagi, naprzód. Niech Chrystus będzie waszą siłą: idźcie w pokoju i bądźcie szczęśliwi: w pokoju i radości” – powiedział wczoraj wieczorem Papież do 100 tys. młodzieży włoskiej zebranej na Placu św. Piotra. Franciszek oparł swoją refleksję na ewangelicznym fragmencie opowiadającym o połowie ryb przez apostołów po zmartwychwstaniu Jezusa (J 21, 1-19).
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że obecny okres wielkanocny uświadamia nam, że Jezus pokonał ciemności śmierci. Radość obecnego czasu przesłaniają nadal chmury pandemii oraz wojen, które w wielu miejscach świata przynoszą niesprawiedliwość oraz przemoc niszczące człowieka i planetę. Mnóstwo ludzi wciąż czeka na światło Wielkanocy. Franciszek zauważył, że opowiadanie ewangeliczne o połowie ryb rozpoczyna się od wielkiego rozczarowania. Pojawia się ono w naszym życiu, kiedy wkładamy dużo energii w realizację marzeń, a rezultaty działań są znikome.
„Ale dzieje się coś zaskakującego: o świcie na brzegu pojawia się człowiek, którym był Jezus. Czekał na nich. A Jezus mówi do nich: «Tam po prawej stronie znajdziecie ryby». Dokonuje się cud wielu ryb: sieci napełniają się rybami. Może to pomóc nam zastanowić się nad niektórymi momentami z naszego życia. Życie wystawia nas czasem na próbę, każe nam doświadczać naszych słabości, sprawia, że czujemy się ogołoceni, bezradni, osamotnieni. Ile razy w tym okresie czułeś się samotny, daleko od swoich przyjaciół? Ile razy się bałeś? Nie wstydź się powiedzieć: «Boję się ciemności!» - podkreślił Papież. Wszyscy boimy się ciemności. O lękach trzeba mówić, lęki trzeba wyrażać, aby można było je przegonić. Pamiętaj o tym: o lękach trzeba mówić. Komu? Tacie, mamie, przyjacielowi, osobie, która może wam pomóc. Trzeba je wydobyć na światło dzienne. A kiedy lęki, które są w ciemności, wychodzą na światło, prawda wychodzi na jaw. Nie zniechęcajcie się: jeśli się boicie, wyciągnijcie to na światło dzienne. To wyjdzie wam na dobre!“
Ojciec Święty zauważył, że ciemność wprowadza nas w kryzys, ale problem polega na tym, jak sobie z nim radzimy. Jeśli zatrzymujemy go tylko dla siebie, zachowujemy w sercu, z nikim nie rozmawiamy, to nie poradzimy sobie z nim. Aby przezwyciężyć kryzysy, trzeba je prześwietlić. Franciszek zwrócił uwagę, że młodzi ludzie posiadają wyostrzony „zmysł węchu”. Mają „nosa” w szukaniu Pana oraz w dążeniu do prawdy.
„Nie wstydźcie się swoich porywów hojności. Wyczucie poprowadzi was do hojności. Rzućcie się w wir życia. «Ech, ojcze, ale ja nie umiem pływać, boję się życia!»: macie kogoś, kto wam towarzyszy, poszukaj kogoś, kto będzie wam towarzyszył. Ale nie bójcie się życia, proszę! Bójcie się śmierci, śmierci duszy, śmierci przyszłości, zamknięcia serca: bójcie się tego. Ale nie życia: życie jest piękne, życie jest po to, by nim żyć i dawać je innym, życie jest po to, by dzielić się nim z innymi, a nie po to, aby zamykać je w sobie – podkreślił Papież. Nie chcę mówić zbyt dużo, chcę tylko powiedzieć, że ważne jest, byście nadal podążali naprzód. Lęki? Rozjaśnijcie je, powiedzcie o nich. Zniechęcenie? Przezwyciężaj je z odwagą, z kimś, kto poda Ci rękę. I zmysł życia: nie traćcie go, bo to piękna sprawa.“
Ojciec Święty wskazał młodym ludziom na Maryję. Kiedy przyjęła niezwykłe powołanie, aby zostać matką Jezusa była mniej więcej w podobnym wieku, co obecni na placu św. Piotra. Franciszek życzył, aby Ona pomagała odpowiadać na wezwanie Pana. Wtedy będzie można stawać przed Nim w gotowości do czynienia dobra, rozwoju oraz pomagania z wyczuciem innym.