Nauczanie
Papież: dzięki Jezusowi możemy przejść „od porażki do nadziei”
„Wędrówka uczniów do Emaus jest obrazem naszej osobistej drogi i drogi Kościoła. Niekiedy stajemy się więźniami paraliżującego nas poczucia porażki. Pan wychodzi nam na spotkanie, chce na nowo otworzyć nam oczy i sprawić, by nasze serca ponownie zapłonęły” – powiedział Franciszek w homilii podczas Mszy w narodowym sanktuarium Sainte Anne de Beaupré.
Jak zaznaczył Papież, Kościół bywa podobny do uczniów z Emaus. Błąkają się oni z powodu „skandalu zła i przemocy Kalwarii”. Są rozczarowani z powodu nadziei, które pokładali w Jezusie, a które legły w gruzach i chcą wrócić do dawnego życia. My też mamy swoje ideały i plany, ale później przychodzą bolesne porażki. Zadajemy wtedy pytanie o ich przyczynę.
W takim właśnie momencie znajdujemy się teraz, gdy odkrywamy prawdę o udziale Kościoła w procederze szkół rezydencjalnych. Franciszek zapewnił zebranych, że także on jednoczy się ze wszystkimi pielgrzymami, którzy pytają, dlaczego dochodziło do takiego zła wśród naśladowców Chrystusa. Zaznaczył przy tym, że należy wystrzegać się pokusy ucieczki, która naraża nas na duchowy paraliż i smutek.
„Jest to pokusa nieprzyjaciela, który zagraża naszej drodze duchowej i drodze Kościoła: chce on, abyśmy uwierzyli, że owa porażka jest już ostateczna, chce nas sparaliżować w goryczy i smutku, przekonać, że nie można już uczynić nic więcej, i więc nie warto szukać drogi, by zacząć od nowa. Ewangelia objawia nam natomiast, że właśnie w sytuacjach rozczarowania i cierpienia, właśnie wtedy, gdy ze zdumieniem doświadczamy przemocy zła i wstydu winy, gdy rzeka naszego życia wysycha z powodu grzechu i porażki, gdy ogołoceni ze wszystkiego zdaje się nam, że nie mamy już nic, właśnie wtedy Pan wychodzi nam na spotkanie i wędruje z nami. Na drodze do Emaus dyskretnie pojawia się obok nas, by dzielić zrezygnowane kroki tych smutnych uczniów. I co czyni? Nie oferuje on ogólnikowych słów zachęty, okolicznościowych wyrażeń czy łatwych pocieszeń, ale odsłaniając w świętych Pismach tajemnicę swojej śmierci i zmartwychwstania, rzuca światło na ich historię i na wydarzenia, których doświadczyli. W ten sposób otwiera im oczy na nowe postrzeganie spraw.“
Spotkanie z Panem jest możliwe przede wszystkim przez Jego Słowo oraz w Eucharystii, w której chce on pomóc Kościołowi przejść od poczucia doznania porażki do nowej nadziei.
„Jest tylko jeden sposób, tylko jedna droga: jest to droga Jezusa, jest to droga, którą jest Jezus (por. J 14, 6). Uwierzmy, że Jezus dołącza do naszej drogi i pozwólmy Mu spotkać się z nami; pozwólmy, aby Jego słowo wyjaśniało historię, którą przeżywamy jako poszczególne osoby i jako wspólnota, i aby wskazywało nam drogę uzdrowienia i pojednania; wspólnie dzielmy z wiarą Chleb eucharystyczny, abyśmy wokół tego stołu mogli na nowo odkryć siebie jako umiłowane dzieci Ojca, powołane do bycia braćmi. […] W istocie, w centrum naszych pytań, noszonego w głębi znużenia, samego życia duszpasterskiego, nie możemy postawić siebie i naszej porażki; musimy postawić Jego, Pana Jezusa. W sercu wszystkiego postawmy Jego słowo, które rozświetla wydarzenia i przywraca nam oczy, byśmy widzieli czynną obecność Bożej miłości i możliwość dobra nawet w sytuacjach pozornie przegranych; postawmy Chleb Eucharystii, który Jezus dzisiaj ponownie dla nas łamie, by dzielić swoje życie z naszym, by ogarnąć nasze słabości, by dodawać sił naszym znużonym krokom i dać nam uzdrowienie serca. A pojednani z Bogiem, z innymi ludźmi i z samymi sobą, możemy także i my stać się narzędziami pojednania i pokoju w społeczeństwie, w którym żyjemy. Panie Jezu, nasza drogo, nasza mocy i pocieszenie, zwracamy się do Ciebie: […] pozostań z nami, Panie, bo kiedy idziesz obok nas, porażka otwiera się na nadzieję nowego życia.“