Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Nauczanie

Papież: Maryja przynosi nam czułość Boga, który stał się ciałem

papież franciszek fot. Jubilee of Mercy / flickr.com

„Bóg okazał swoją konkretną miłość do naszego człowieczeństwa, przyjmując je prawdziwie i w pełni” – powiedział Papież podczas Mszy w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Przypomina nam ona, że Bóg ma Matkę, a zatem związał się na zawsze z naszym człowieczeństwem, jak syn z matką, do tego stopnia, że nasze człowieczeństwo stało się jego człowieczeństwem. Franciszek polecił Jej zmarłego Papieża seniora Benedykta XVI, aby towarzyszyła mu w przejściu z tego świata do Boga. 

 

Ojciec Święty zauważył, że Bóg kocha nas czynami, „z bliska”, z wnętrza naszego ciała, bo w Maryi Słowo stało się ciałem, bo w łonie Chrystusa wciąż bije serce z ciała, pulsujące dla każdego z nas. Maryja przynosi czułość Boga, który stał się ciałem, czyli daje nam nadzieję, której potrzebujemy jak ziemia deszczu. Papież powierzył opiece Bożej Rodzicielki wszystkie dzieci, które cierpią i nie mają siły się modlić, siostry i braci dotkniętych wojną w wielu częściach świata, przeżywających świąteczne dni w mroku i zimnie, w nędzy i strachu. Franciszek zwrócił uwagę, że to pasterze z Betlejem rozpoznali jako pierwsi Boga bliskiego, który przyszedł jako ubogi i z ubogimi pragnie przebywać. W postawie pasterzy Ewangelia podkreśla dwa proste gesty. Oni poszli i zobaczyli. Wyruszyli bez zwłoki, ponieważ w obliczu ważnych spraw trzeba reagować szybko, nie ociągać się. Aby przyjąć Boga i jego pokój nie można siedzieć spokojnie i wygodnie. Trzeba wstać, wykorzystać łaski i okazje, jakie się pojawiają. Należy podjąć ryzyko. Ojciec Święty zaznaczył, że warto postawić sobie osobiście pytanie o to, dokąd każdy z nas powinien pójść w nadchodzącym czasie, do kogo pójść, aby czynić dobro?

„Tak wielu, w Kościele i w społeczeństwie, czeka na dobro, które ty i jedynie ty możesz dać, na twoją posługę – podkreślił Papież. - I w obliczu lenistwa, które znieczula, i obojętności, która paraliżuje, w obliczu ryzyka ograniczenia się do siedzenia przed ekranem z rękami na klawiaturze, dzisiejsi pasterze pobudzają nas do pójścia, do poruszenia się tym, co dzieje się w świecie, do pobrudzenia sobie rąk, by czynić dobro, do wyrzeczenia się wielu przyzwyczajeń i wygód, by otworzyć się na Bożą nowość, która znajduje się w pokorze posługi, w odwadze zatroszczenia się. Bracia i siostry, naśladujmy pasterzy: pójdźmy!“

Ojciec Święty zwrócił następnie uwagę, że po tym, jak pasterze poszli do Betlejem, znaleźli Dzieciątko w ramionach Matki. Objęli je spojrzeniem, nic nie mówiąc, o nic nie prosząc, nic nie robiąc. Patrzyli w milczeniu, w adoracji przyjmując wzrokiem pocieszającą czułość Boga, który stał się człowiekiem. Warto na początku roku, wśród wielu rzeczy, które chcielibyśmy przeżyć i zrealizować, poświęcić czas, aby zobaczyć, czyli otworzyć oczy na to, co się liczy najbardziej: na Boga i drugiego człowieka.

„Ileż to razy, ogarnięci pośpiechem nie mamy czasu, by nawet na minutę zatrzymać się w towarzystwie Pana, by posłuchać Jego Słowa, by się modlić, by adorować, by chwalić... To samo dzieje się z innymi: ogarnięci pośpiechem lub pragnieniem odgrywania głównej roli nie mają czasu, by wysłuchać żony, męża, by porozmawiać z dziećmi, by zapytać ich, co dzieje się w ich wnętrzu, a nie tylko jak idą studia i zdrowie – podkreślił Papież. - A jak dobrze jest posłuchać starszych, dziadka i babci, zajrzeć w głąb życia i na nowo odkryć korzenie. Zadajmy więc sobie pytanie, czy jesteśmy w stanie dostrzec, kto mieszka obok nas, kto mieszka w naszym budynku, kogo spotykamy codziennie na ulicach. Bracia, siostry, naśladujmy pasterzy: uczmy się widzieć! Rozumieć sercem, widząc. Uczmy się widzieć.“

Źródło:
;