Świat
Papież na Mauritiusie, ostatni etap podróży apostolskiej
Ojciec Święty jest dziś z kilkugodzinną wizytą na Mauritiusie. To ostatni etap jego afrykańskiej podróży apostolskiej. Na Mauritiusie przypada dziś uroczystość bł. Jacquesa-Désiré Lavala, apostoła i patrona wyspy. Głównym wydarzeniem dnia jest Msza dla ok. 100 tys. wiernych pod pomnikiem Maryi Królowej Pokoju.
Musimy odnaleźć zaproszenie do bycia szczęśliwymi. Tylko szczęśliwi chrześcijanie budzą pragnienie pójścia drogą Chrystusa, która jest drogą świętości i sami dają siebie w ofierze. Tę zachętę Papież skierował do mieszkańców Mauritiusa, w czasie Mszy, którą odprawił w stołecznym Port Louis, przy pomniku Maryi Królowej Pokoju.
Franciszek wskazał na postać bł. Jakuba Désiré Lavala, nazywanego „apostołem jedności mieszkańców wyspy Mauritius”, który jest przykładem oddania i poświęcenia się ubogim. Zachęcał ich, aby to oni sami organizowali się i pomagali sobie w odpowiedzi na swoje cierpienia.
“I ten dynamizm misyjny należy zachować, ponieważ może się zdarzyć, iż jako Kościół Chrystusowy popadniemy w pokusę zatracenia entuzjazmu ewangelizacyjnego, uciekając do zabezpieczeń światowych, które krok po kroku nie tylko uwarunkowują misję, ale czynią ją uciążliwą i niezdolną do pociągnięcia ludzi – przestrzegał Maurytyjczyków Ojciec Święty - (por. adhort. ap. Evangelii gaudium, 26). Dynamizm misyjny ma młode oblicze, zdolne do ożywiania. To właśnie ludzie młodzi, dzięki swojej żywotności i dyspozycyjności mogą nadać mu piękno i świeżość młodości, gdy rzucają wyzwanie wspólnocie chrześcijańskiej, aby odnowiła się i zaprosiła nas do wyruszenia ku nowym horyzontom (por. adhort. ap Christus vivit, 37)”.
Mówiąc o ludziach młodych Papież zaznaczył, że choć z jednej strony mogą się stać protagonistami nowej ewangelizacji, to jednak z drugiej często stają się największymi ofiarami zachodzących przemian.
“Jednak z jakże wielkim bólem trzeba stwierdzić, że pomimo wzrostu gospodarczego, jakiego doświadczył wasz kraj w ostatnich dziesięcioleciach, najbardziej cierpią ludzie młodzi. To oni najbardziej cierpią z powodu bezrobocia, które powoduje nie tylko niepewną przyszłość, ale także pozbawia ich możliwości poczucia się budowniczymi swojej wspólnej historii. Ta niepewna przyszłość spycha ich na ubocze i zmusza do wyobrażania sobie życia na marginesie społeczeństwa, zostawiając ich bezbronnymi i niemal bez punktów odniesienia w obliczu nowych form niewolnictwa XXI wieku. To oni, ludzie młodzi są naszą pierwszą misją! – podkreślił Papież. - Musimy ich zachęcić do odnalezienia swego szczęścia w Jezusie; ale nie w sposób jałowy czy na odległość, ale ucząc się, jak dać im miejsce, znając ich język, słuchając ich historii, żyjąc obok nich, sprawiając, by czuli się błogosławionymi przez Boga. Nie pozbawiajmy się młodzieńczego oblicza Kościoła i społeczeństwa; nie pozwólmy handlarzom śmierci, by ukradli pierwociny tej ziemi!”.
W kontekście trudności, jakie napotykają młodzi Franiczek wezwał ich, aby nie tracili nadziei, która zachęca, aby w Jezusie odnaleźć na nowo pewność do zwycięstwa Boga w naszym codziennym życiu.
“Aby żyć Ewangelią, nie możemy czekać aż wszystko wokół nas będzie korzystne, ponieważ często ambicje władzy i interesy światowe grają przeciwko nam – zaznaczył Franciszek. - Św. Jan Paweł II powiedział, że «wyobcowane jest społeczeństwo, które poprzez formy społecznej organizacji, produkcji i konsumpcji utrudnia zarówno realizację tego daru, daru z siebie, jak i budowanie międzyludzkiej solidarności» (Enc. Centesimus annus, 41 c). W takim społeczeństwie trudnym staje się życie błogosławieństwami. Może stać się nawet czymś źle widzianym, podejrzanym, wyśmiewanym (por. adhort. ap. Gaudete et exsultate, 91). To prawda, ale nie możemy dać się pokonać zniechęceniem”.
Papież wezwał także mieszkańców Mauritiusa, aby przede wszytkim troszczyli się o to, by nie brakowało mężczyzn i kobiet, którzy pragną szukać swego szczęścia razem z Jezusem. Stąd konieczne jest radosne przeżywanie swego życia, gdyż to ono rodzi w młodych pragnienie kroczenia drogą świętości.
“Ojciec Laval, błogosławiony, którego relikwie czcimy, przeżył także chwile rozczarowania i trudności we wspólnocie chrześcijańskiej, ale ostatecznie Pan zwyciężył w jego sercu. Pokładał ufność w mocy Pana – przypomniał Ojcie Święty. - Módlmy się, aby poruszył serca wielu mężczyzn i kobiet tej ziemi, módlmy się, aby dotknął także naszych serc, aby odnowił nasze życie i życie naszej wspólnoty. I nie zapominajmy, że Duch Święty jest tym, który z mocą zwołuje i buduje Kościół”.