Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Nauczanie

Papież: nie czas na obojętność, bez braterstwa wszystko się zawali 

papież franciszek przytula młodego mężczyznę fot. Tomaz Silva / ABr / wikipedia.org

Droga braterstwa jest długa i trudna, ale jest nadzieją ocalenia dla ludzkości. W mrocznych czasach, logice konfliktu przeciwstawmy braterstwo. Papież Franciszek mówi o tym w specjalnym przesłaniu na Dzień Ludzkiego Braterstwa. Jest on obchodzony na całym świecie już po raz drugi, a miejscem głównych wydarzeń jest Dubaj, gdzie trwa wystawa światowa Expo 2020.

 

W swym przesłaniu Franciszek przypomina, że trzy lata, jakie minęły od podpisania przez niego wraz z wielkim imamem Ahmedem Al-Tayyebem dokumentu o Międzyludzkim Braterstwie, były czasem budowania braterstwa jako bariery przeciwko nienawiści, przemocy i niesprawiedliwości. Papież podkreśla, że braterstwo jest jedną z podstawowych i uniwersalnych wartości, która powinna być podstawą relacji między narodami, tak aby ci, którzy cierpią lub znajdują się w trudnej sytuacji, nie czuli się wykluczeni i zapomniani. Wskazuje, że naszym zadaniem jest stanie się promotorami kultury pokoju, która sprzyjałaby rozwojowi, tolerancji i solidarności.

„Wszyscy żyjemy pod tym samym niebem, bez względu na to, gdzie i jak żyjemy, niezależnie od koloru skóry, religii, klasy społecznej, płci, wieku, warunków zdrowotnych i ekonomicznych” – mówi Franciszek, podkreślając, że choć jesteśmy różni, to jednocześnie jesteśmy tacy sami, co udowodnił czas pandemii. Przypomniał swe słowa o tym, że o własnych siłach nie możemy siebie ocalić. Papież wskazał, że wspólnego podążania drogą braterstwa nie można odkładać na później. „Dzisiaj jest sposobny czas, by podążać razem. Nie zostawiajmy tego na jutro lub na przyszłość, której nie znamy” – apelował Ojciec Święty.

„Jest to sposobny dzień, by podać sobie ręce, aby uczcić naszą jedność w różnorodności – jedność, nie uniformizm – aby powiedzieć wspólnotom i społeczeństwom, w których żyjemy, że nadszedł czas braterstwa. Wszyscy razem, ponieważ podstawową sprawą jest solidarność jednych z drugimi – mówił w swym przesłaniu Franciszek. – Właśnie dlatego dzisiaj powtarzam, nie ma czasu na obojętność: albo będziemy braćmi, albo wszystko się zawali. I nie jest to jedynie literackie wyrażenie tragedii, nie, to jest prawda! Albo będziemy braćmi, albo wszystko się zawali. Widzimy to w małych wojnach, w tej trzeciej wojnie światowej w kawałkach, jak wyniszczają się narody, dzieci nie mają co jeść, spada poziom edukacji... To jest zagłada. Albo jesteśmy braćmi, albo wszystko się zawali.“

Franciszek wyraził przekonanie, że choć droga braterstwa jest długa i trudna, to stanowi dla ludzkości nadzieję ocalenia. „Wielu oznakom zagrożenia, mrocznym czasom i logice konfliktu przeciwstawmy znak braterstwa, który akceptując drugiego i szanując jego tożsamość, zaprasza go na wspólną drogę” – zachęcał Ojciec Święty.

„Dziękuję wszystkim, którzy podejmują wysiłki z przekonaniem, że można żyć w harmonii i pokoju, świadomi potrzeby bardziej braterskiego świata, ponieważ wszyscy jesteśmy dziećmi Boga: braćmi i siostrami. Dziękuję tym, którzy dołączą do naszej drogi braterstwa – mówił Ojciec Święty. – Zachęcam wszystkich do zaangażowania się w sprawę pokoju i do odpowiedzi na konkretne problemy i potrzeby ostatnich, ubogich, bezbronnych. Propozycją jest to, by iść ramię w ramię, «wszyscy jako bracia», aby być rzeczywistymi budowniczymi pokoju i sprawiedliwości, w harmonii różnic i poszanowaniu tożsamości każdego. Siostry i bracia, idźmy razem naprzód tą drogą braterstwa!“

Źródło:
;