Nauczanie
Papież o cnocie sprawiedliwości: bez niej świat przypominałby dżunglę
Bez sprawiedliwości nie ma pokoju i godnego życia całych społeczeństw – mówił Papież w kolejnej ze środowych katechez poświęconych cnotom. Podkreślił, że w świecie bez praw nie dałoby się żyć, przypominałby on dżunglę. Ludzi prawych Franciszek nazwał błogosławieństwem zarówno dla siebie, jak i dla świata, w którym żyją. „Oni pielęgnują w swoich sercach pragnienie powszechnego braterstwa, a tego marzenia dzisiaj wszyscy bardzo potrzebujemy” – wskazał Ojciec Święty.
Audiencja w Oktawie Wielkanocy odbyła się na Placu św. Piotra. Przed jej rozpoczęciem Papież zabrał do otwartego samochodu grupkę dzieci i w ich towarzystwie objechał sektory pozdrawiając pielgrzymów przybyłych z wielu zakątków świata, o czym świadczyły trzymane w rękach flagi.
W katechezie Ojciec Święty przypomniał, że sprawiedliwość jest cnotą społeczną par exellence. Katechizm definiuje ją jako stałą i trwałą wolę oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Dzięki niej każdy jest traktowany zgodnie ze swą godnością. „Jest to cnota prawa, która stara się regulować właściwe relacje między osobami” – podkreślił Franciszek.
„Wszyscy rozumiemy, że sprawiedliwość ma fundamentalne znaczenie dla pokojowego współistnienia w społeczeństwie: świat bez praw byłby światem, w którym nie dałoby się żyć, który przypominałby dżunglę. Bez sprawiedliwości nie ma pokoju. Jeśli bowiem sprawiedliwość nie jest przestrzegana, rodzą się konflikty. Bez sprawiedliwości sankcjonuje się nadużycie władzy silniejszego nad słabszym” – przypomniał Papież. Wskazał, że sprawiedliwość jest cnotą, która działa tak samo w wielkich sprawach, jak i w małych: nie dotyczy tylko sal sądowych, lecz także etyki, która charakteryzuje nasze życie codzienne. Ustanawia szczere relacje z innymi. „Półprawdy, subtelne wypowiedzi, które mają na celu oszukanie bliźniego, niedomówienia, ukrywające prawdziwe zamiary, nie są postawami współbrzmiącymi ze sprawiedliwością - zaznaczył. - Człowiek prawy jest uczciwy, prosty i szczery, nie nosi masek, mówi prawdę. Na jego ustach często pojawia się słowo «dziękuję»”.
Opisując człowieka prawego Franciszek podkreślił, że dba on nie tylko o swój własny dobrobyt, lecz pragnie dobra całego społeczeństwa. Dlatego nie ulega pokusie myślenia jedynie o sobie i dbania o własne sprawy, jakkolwiek uzasadnione, tak jakby były one jedyną rzeczą, jaka istnieje na świecie. „Cnota sprawiedliwości uwidacznia, że nie może być prawdziwego dobra dla mnie, jeśli nie jest ono również dobrem wszystkich” – podkreślił Ojciec Święty.
„Człowiek sprawiedliwy czuwa nad swoim zachowaniem, aby nie szkodziło innym: jeśli popełnił błąd, przeprasza. W niektórych sytuacjach jest w stanie poświęcić osobiste dobro, aby oddać je do dyspozycji wspólnoty. Brzydzi się rekomendacjami i nie handluje przysługami. Miłuje odpowiedzialność i jest przykładem przestrzegania i promowania praworządności” – zauważył w swej katechezie Ojciec Święty. Wskazał, że jest to droga do sprawiedliwości, antidotum na korupcję: jakże ważne jest edukowanie ludzi, zwłaszcza młodych, w kulturze praworządności! „Jest to sposób na zapobieganie rakowi korupcji i wytępieni przestępczości, usuwając jej grunt pod nogami. Nikt z nas nie wie, czy w naszym świecie ludzie prawi są liczni, czy tak rzadcy jak drogocenne perły. Z pewnością są to ludzie, którzy ściągają łaskę i błogosławieństwa zarówno na siebie, jak i na świat, w którym żyją” – zauważył Papież.