Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Nauczanie

Papież: obyśmy rozkoszowali się pięknem czynienia z życia daru

 fot. Krzysztof Petela

W rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański, Papież nawiązał do postaci „bogatego młodzieńca” z Ewangelii sugerując, że w nim możemy dostrzec samych siebie, jakość naszej relacji z Bogiem. Jego rozmowa z Jezusem zwraca uwagę, że wiara nie jest w pierwszym rzędzie obowiązkiem, ponieważ zbawienie jest darem otrzymanym za darmo, z łaski. 

 

Franciszek zauważył, że wiara młodego człowieka wskazuje na typ relacji handlowej z Bogiem, stanowiącej szereg powinności do wykonania, które następnie są nagradzane. Trzeba wyzwalać się z „wiary komercyjnej”, ponieważ ona wskazuje na fałszywy obraz Boga, jako księgowego i kontrolera, a nie miłosiernego ojca. W dalszej kolejności Jezus osłania młodemu człowiekowi prawdziwe oblicze Boga.

„To właśnie tam rodzi się i odradza wiara: nie z obowiązku, nie z czegoś, co trzeba zrobić, albo za co należy zapłacić, ale ze spojrzenia miłości, którą trzeba przyjąć. W ten sposób życie chrześcijańskie staje się piękne, jeśli nie opiera się na naszych własnych zdolnościach i planach, ale na spojrzeniu Boga – podkreślił Papież. – Czy twoja wiara, czy moja wiara jest znużona? Czy chcesz ją ożywić? Szukaj Bożego spojrzenia: idź na adorację, daj sobie przebaczyć w spowiedzi, stań przed Ukrzyżowanym. Krótko mówiąc, pozwól się Jemu miłować. To jest początek wiary: dać się miłować Temu, który jest ojcem.“

Ojciec Święty zwrócił uwagę, że po pytaniu i spojrzeniu Jezus zaprosił młodzieńca do pójścia drogą bezinteresowności i daru. To wezwanie do hojności i wielkoduszności w rozporządzaniu swoim życiem dla Boga i dla bliźnich. Życie chrześcijańskie jest wielkim „tak” wobec miłości.

„Wiara bez daru, wiara bez darmowości, bez uczynków miłosierdzia, w końcu czyni nas smutnymi: jak u człowieka, który, choć sam Jezus patrzył na niego z miłością, odszedł do domu «zasmucony» i «spochmurniał» (w. 22) – tak mówi Ewangelia. Dzisiaj możemy zadać sobie pytanie: W jaki punkcie jest moja wiara? Czy nadal przeżywam ją jako coś mechanicznego, jako relację obowiązku lub interesu z Bogiem? Czy pamiętam o potrzebie jej karmienia, pozwalając, by Jezus patrzył na mnie i mnie miłował? Pozwolić ogarnąć się spojrzeniem i miłością Jezusa; pozwolić, aby Jezus na nas patrzył i nas kochał – podkreślił Papież. – A czy ja, pociągnięty przez Niego, odpowiadam z bezinteresownością, z całego serca?“

Oceń treść:
Źródło:
;