Nauczanie
Papież: przepowiadanie Słowa bez przyjęcia go jest bezpłodne
Maryja najpierw poczęła, a później powiła Jezusa. Kościół także, najpierw przyjął Słowo Boże, pozwolił, aby „przemówiło do jego serca”, a następnie wydał je na świat swoim życiem i głoszeniem. Przepowiadanie, bez uprzedniego przyjęcia Słowa do serca – jest bezpłodne – stwierdził dziś Papież podczas audiencji środowej.
Wyznanie wiary
Nawiązując do słów Pisma Świętego, że Maryja „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego” (Mt 1, 18) Papież wskazał, że podczas Mszy świętej recytujemy wyznanie wiary stwierdzające, że Syn Boży „za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”. To stwierdzenie pochodzi w soborów w Nicei (325 r.) i Konstantynopolu (381 r.) „Jest to zatem ekumeniczna prawda wiary, ponieważ wszyscy chrześcijanie wspólnie wyznają ten sam Symbol wiary” – podkreślił.
Przyjąć Słowo Boże i następnie głosić je
Papież kończmy praktyczną refleksją podkreślając dwa słowa zawarte w Piśmie Świętym: „począć” i „porodzić”. „Oto Panna pocznie i porodzi Syna” – czytamy w księdze proroka Izajasza; a anioł mówi do Maryi: „Oto poczniesz i porodzisz syna”. „Maryja najpierw poczęła, a następnie powiła Jezusa: najpierw przyjęła Go w sobie, do swojego serca i ciała, a następnie wydała Go na świat” – stwierdza Ojciec Święty.
„Tak też jest w przypadku Kościoła: najpierw przyjął Słowo Boże, pozwolił, aby „przemówiło do jego serca” (por. Oz2, 16) i „napełniło jego wnętrzności” (por. Ez 3, 3), zgodnie z dwoma biblijnymi wyrażeniami, a następnie wydał je na świat swoim życiem i głoszeniem. Druga operacja jest bezpłodna bez tej pierwszej” – mówi Franciszek.
Pomoc Boga
„To, co zostało powiedziane o Kościele w ogólności, odnosi się do każdego ochrzczonego” – podkreśla Ojciec Święty i dodaje „każdy z nas czasami znajduje się w życiu w sytuacjach ponad swoje siły i zadaje sobie pytanie: „Jak mogę sobie z tym poradzić?”. W takich przypadkach pomocne jest przypomnienie sobie i powtórzenie tego, co anioł powiedział do Dziewicy, zanim ją opuścił: „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łk 1, 37)” – podsumowuje Ojciec Święty.