Nauczanie
Papież: radość jest znakiem rozpoznawczym chrześcijanina
„Miłować tak, jak nas miłuje Pan, oznacza uznać osobę żyjącą obok i szanować jej wolność, kochać ją taką, jaka jest, bezinteresownie” – te słowa wypowiedział dzisiaj Papież przed modlitwą Regina coeli. Franciszek zaznaczył, że w niedzielnej Ewangelii Jezus wyjaśnia, że owocem, który przynoszą osoby zjednoczone z Nim jest właśnie miłość. Pan używa po raz kolejny czasownika: trwać. Zachęca byśmy trwali w Jego miłości, aby Jego radość zamieszkiwała w nas i żeby stawała się pełna (w. 9-11). Jest to miłość, która ma swe źródło w Ojcu, bo „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). Płynie ona w Synu, Jezusie jak rzeka i przez Niego dociera do każdego z nas oraz do wszystkich stworzeń.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, miłość, którą daje nam Jezus, jest tą samą miłością, którą miłuje Go Ojciec: miłością czystą, bezwarunkową i bezinteresowną. Dając ją nam, Jezus traktuje nas jak przyjaciół, sprawiając, że poznajemy Ojca i włącza nas w swoją misję dla życia świata. Papież pytał: co powinniśmy uczynić, aby trwać w tej miłości?
„Jezus mówi: «Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej» (w. 10). Swoje przykazania Jezus streścił w jednym, jedynym: «Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem» (w. 12). Miłować tak, jak miłuje Jezus, to znaczy oddać się na służbę, na służbę braciom, tak jak On to uczynił, umywając uczniom nogi – podkreślił Papież. – Wyraża się to także w wyjściu poza swoje ograniczenia oraz w oderwaniu się od swoich ludzkich zabezpieczeń, od wygód światowych, aby otworzyć się na innych, zwłaszcza na najbardziej potrzebujących. Wyraża się to w gotowości do służby innym, z tym, czym jesteśmy i co posiadamy. Oznacza to miłowanie nie słowami, ale czynami przynoszącymi owoce.“
Ojciec Święty zaznaczył, że miłowanie na miarę Chrystusa oznacza oderwanie się od innych „fałszywych miłości”, które skupiają się na pieniądzu, sukcesie, karierze oraz władzy. One oddalają nas od miłości Pana i prowadzą do zamknięcia we własnym egoizmie i szukaniu własnych korzyści. To nieuchronnie prowadzi do wyzyskiwania innych oraz zadawania im cierpień. Chora miłość przeradza się często w przemoc. Franciszek przypomina, że Jezus prosi nas, żebyśmy zamieszkali w Jego miłości, a nie kierowali się naszymi pomysłami, abyśmy zrezygnowali z dążeń do kontrolowania i zarządzania innymi, ale zaufali i dali im siebie. Papież pytał następnie: „dokąd prowadzi to trwanie w miłości Pana?”.
„Jezus powiedział nam: «Aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna» (w. 11). To radość, którą Pan posiada, ponieważ jest w całkowitej jedności z Ojcem, była również w nas, jako zjednoczonych z Nim – podkreślił Franciszek. – Radość płynąca ze świadomości, że jesteśmy miłowani przez Boga pomimo naszej niewierności, sprawia, że z wiarą stawiamy czoła próbom życiowym, że przechodzimy przez kryzysy, aby wyjść z nich lepszymi. To właśnie na przeżywaniu tej radości polega nasze bycie prawdziwymi świadkami, ponieważ radość jest znakiem rozpoznawczym prawdziwego chrześcijanina. Prawdziwy chrześcijanin nie jest smutny, zawsze ma w środku tę radość, także w ciężkich chwilach.“