Pod oknem
Papież Rodziny. Konferencja „Rodzina w społeczeństwie i państwie – aspekty filozoficzne, kulturowe, społeczne i prawne”
- Duszą państwa jest autentyczne małżeństwo i rodzina. Przepisy biurokratyczne nie mogą tego ducha zabijać! - mówił arcybiskup Marek Jędraszewski podczas konferencji „Rodzina w społeczeństwie i państwie – aspekty filozoficzne, kulturowe, społeczne i prawne”, którą objął swoim honorowym patronatem. Wydarzenie zorganizował Klub im. Władysława Zamoyskiego i Związek Podhalan.
– Udział Jego Ekscelencji to dla nas wielki honor i zaszczyt. Jesteśmy wdzięczni za obecność i czynny udział w tej konferencji – podkreślił na początku starosta tatrzański Piotr Bąk.
Prezes Związku Podhalan zaznaczył, że rola rodziny we współczesnym świecie ulega ogromnym przemianom i traci na znaczeniu. Dodał, że należy dokonać wszelkich starań, aby ponownie odkryć jej siłę i wartość.
W wykładzie zatytułowanym „Rodzina w nauczaniu św. Jana Pawła II”, metropolita krakowski przypomniał słynny hołd górali, jaki mieszkańcy Podhala złożyli 22 lat temu Ojcu Świętemu i zbliżającą się 40. rocznicę jego pobytu w Nowym Targu podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Przytoczył wygłoszoną wtedy papieską refleksję na temat wagi rodziny: „Słusznie mówi się, że rodzina jest podstawową komórką życia społecznego. Jest podstawową ludzką wspólnotą. Od tego, jaka jest rodzina, zależy naród, bo od tego zależy człowiek. Więc życzę, ażebyście byli mocni dzięki zdrowym rodzinom. Rodzina Bogiem silna. I życzę, ażeby człowiek mógł się w pełni rozwijać w oparciu o nierozerwalną więź małżonków — rodziców, w klimacie rodziny, którego nic nie jest w stanie zastąpić. I życzę, i modlę się o to stale, ażeby rodzina polska dawała życie, żeby była wierna świętemu prawu życia. Jeśli się naruszy prawo człowieka do życia w tym momencie, w którym poczyna się on jako człowiek pod sercem matki, godzi się pośrednio w cały ład moralny, który służy zabezpieczeniu nienaruszalnych dóbr człowieka. Życie jest pierwszym wśród tych dóbr. Kościół broni prawa do życia nie tylko z uwagi na majestat Stwórcy, który jest tego życia pierwszym Dawcą, ale równocześnie ze względu na podstawowe dobro człowieka.”
Arcybiskup zwrócił uwagę, że powyższe słowa zawierają podstawowe prawdy tradycyjnej nauki Kościoła, które Jan Paweł II rozwijał podczas swojego pontyfikatu: łączenie małżeństwa i rodziny z dziełem stwórczym Boga, definicję małżeństwa jako sakramentalnego i nierozerwalnego związku kobiety z mężczyzną, socjologiczną tezę o rodzinie jako podstawowej komórce społecznej i fakt, że rodzina, zbudowana na Bożym fundamencie, daje życie. Przypomniał słowa Ojca Świętego Franciszka, który podczas kanonizacji Jana Pawła II, nazwał go Papieżem Rodziny.
– Jeśli spojrzymy już na jego wczesną działalność, to dostrzeżemy jego szczególne zainteresowanie poświęcone zagadnieniom rodziny i małżeństwa. Z tych refleksji powstały takie filozoficzno-etyczne dzieła jak: „Miłość i odpowiedzialność” i „Przed sklepem jubilera”.
Metropolita odwołał się do listu Karola Wojtyły, napisanego pod koniec Soboru Watykańskiego II w 1965 roku do przyjaciół Danusi i Julka, w którym ówczesny krakowski arcybiskup dał wyraz przywiązania do rodzin i pokazał, że nie są one dla niego abstrakcyjnymi tworami, tylko znaną mu rzeczywistością, którą kochał i darzył szacunkiem.
– Chciał przejść do historii przede wszystkim jako Papież Rodziny, bo wiedział, że tu zaczyna i kończy się wszystko, gdy chodzi o człowieka i całą ludzkość.
2 lutego 1994 roku ukazał się list do rodzin „Gratissimam Sane”, opublikowany z okazji ogólnoświatowego Roku Rodziny. Papież włączył w te obchody głos Kościoła, pisząc orędzie skierowane do małżonków i zachęcając ich, by odkrywali swoje powołanie, godność, a także odpowiedzialności i zadania we współczesnym świecie. Arcybiskup zwrócił uwagę na aktualność papieskiego przesłania, które po 25 latach nie traci swojej wymowy. Jednym z punktów listu było stwierdzenie prawdy o małżeństwie jako związku mężczyzny i kobiety: „Słowa Księgi Rodzaju zawierają prawdę o człowieku, której odpowiada najszerzej rozumiane doświadczenie ludzkości: człowiek jako mężczyzna i kobieta „od początku” — całe życie ludzkiej zbiorowości — wspólnoty, społeczności i społeczeństwa noszą znamię tej pierwotnej dwoistości. Stanowi o niej męskość i kobiecość poszczególnych osób, a każda wspólnota czy społeczność czerpie z tej dwoistości swą szczególną charakterystykę i szczególne bogactwo we wzajemnym dopełnianiu się osób. Zapis Księgi Rodzaju dotyczący dzieła stworzenia zdaje się mówić o tym nade wszystko, gdy stwierdza: <<mężczyzną i kobietą stworzył ich>>”. Kolejnym problemem, poruszanym przez papieża była świętość życia: „Gdy z małżeńskiej jedności dwojga rodzi się nowy człowiek, to przynosi on z sobą na świat szczególny obraz i podobieństwo Boga samego: w biologię rodzenia wpisana jest genealogia osoby”, a także wspólne dobro małżeństwa i rodziny, oparte na miłości, wierności, trwałości i uczciwości małżonków, które przekłada się na dobro ich dzieci. Metropolita zaznaczył, że Kościół towarzyszy małżonkom w ich drodze, pokazując właściwy kierunek i wskazując na Chrystusową miłość. Dodał, że papież dostrzegał zagrożenia współczesnego świata, prowadzące do kryzysu małżeństwa i rodziny. Wskazywał konieczność powrotu do samych fundamentów i oparcia relacji na Bogu. Papież odniósł się również do IV Przykazania Dekalogu: „Rodzice — zdaje się im przypominać Boże przykazanie — postępujcie tak, aby zasłużyć na cześć (i miłość) ze strony Waszych dzieci! Nie pozostawiajcie Bożego wymagania czci dla Was w „moralnej próżni”! Chodzi więc ostatecznie o cześć, która jest wzajemna. Przykazanie „czcij ojca i matkę” pośrednio mówi rodzicom: Czcijcie Wasze dzieci, synów i córki tak, jak one na to zasługują. Zasługują zaś dlatego, że są, oraz dlatego, że są tym, kim są — i to od pierwszej chwili poczęcia. Przykazanie to pozostaje nie tylko wyrazem wewnętrznej więzi rodziny, ale ukazuje również zasadę ich wewnętrznej spójni.”
Kończąc wykład, metropolita poruszył papieskie zagadnienie rodziny w społeczeństwie. Ojciec Święty pisał: „Żadne społeczeństwo ludzkie nie może ryzykować permisywizmu w sprawach tak podstawowych jak istota małżeństwa i rodziny! Tego typu permisywizm moralny w swych konsekwencjach musi szkodzić samemu społeczeństwu, jego autentycznej spoistości społecznej i humanistycznej. Jest więc rzeczą zrozumiałą, że Kościół stoi na straży autentyczności ludzkich rodzin i wzywa odnośne instytucje, zwłaszcza parlamenty i państwa, a także organizacje międzynarodowe, ażeby nie ulegały pokusie pozornej nowoczesności.” Jan Paweł II podkreślał, że zdrowa rodzina daje gwarancję zdrowego i silnego narodu.
– Prawodawstwo powinno umożliwić i rozwijać życie małżeńskie i rodzinne. W tym mieści się problem służby zdrowia i troska o dostęp wszystkich ludzi do pracy, a także te problemy, które musi państwo rozwiązywać, by chronić rodzinę i małżeństwo. Co więcej, rozwiązując pewne problemy społeczne, trzeba umieścić dobro rodziny i małżeństwa w centrum tego prawodawstwa.