Papież spotkał się z chorymi, obiad zjadł w stołówce dla ubogich
Z florenckiej katedry Papież udał się pieszo do pobliskiej Bazyliki Zwiastowania. Spotkał się tam w sposób ściśle prywatny z grupą chorych; do Papieża nie dopuszczono ani dziennikarzy, ani telewizyjnych kamer.
Najbardziej spektakularnym wydarzeniem wizyty we Florencji był niewątpliwie obiad, który Papież zjadł w stołówce dla ubogich. Franciszek chciał, by wszystko było tak jak zawsze. Ci sami podopieczni przy stole, ok. 60 osób, te same co zwykle plastikowe talerze, kubki i sztućce, a także woda z kranu. Nieco świąteczny był jedynie jadłospis. Toskańska zupa, purè i duszone mięso, owoce i kieliszek wina. Papieża i ubogich obsługiwał dyrektor florenckiej Caritas, która prowadzi ten ośrodek. Posiłek rozpoczął się modlitwą. Papież żartował, przyjmował drobne podarunki, pozował do zdjęcia i zachwalał florentyńska kuchnię. Tak jak wszyscy, zgodnie z regulaminem, wpisał się na listę obecności.
Po obiedzie Franciszek zatrzymał się na chwilę odpoczynku w siedzibie florenckiego arcybiskupa. Stamtąd udał się na stadion Franchi. Został on zaprojektowany przez tego samego architekta, co Aula Pawła VI w Watykanie. We wtorek zdołał on pomieścić 50 tys. Florentyńczyków, którzy przybyli na Mszę z Papieżem.