Imieniny: Adelii, Klemensa, Felicyty

Wydarzenia: Dzień Licealisty

Nauczanie

Papież: św. Kateri Tekakwitha pokazuje nam, jak można dobrze żyć

papież w czasie audiencji fot. Mazur / Episkopat.pl

„Czerpiąc siłę od Pana, jak robiła to św. Kateri Tekakwitha, uczmy się wypełniać zwykłe czynności w niezwykły sposób i tak codziennie wzrastać w wierze, miłości oraz gorliwym świadczeniu o Chrystusie” – wskazywał Franciszek w katechezie podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Skupiając się tym razem na postaci XVII-wiecznej dziewczyny z plemienia Mohawków w Ameryce Północnej, Papież przypominał, iż każdy z nas jest powołany do świętości i każdemu Pan w tym pomaga.

 

Jak zauważył Franciszek, Kateri Tekakwitha otrzymała początkowe wykształcenie w wierze od swojej matki pochodzącej z ludu Algonkinów. Ojciec, wódz plemienny, nie przyjął nigdy chrztu. Papież wskazał, że to często doświadczenie wielu z nas – pierwsza ewangelizacja w naszym życiu dokonuje się w „dialekcie” mam i babć, bowiem one przekazują nam znajomość Jezusa. Dalsze życie Indianki nie było jednak łatwe – podkreślił Ojciec Święty.

„Kiedy Kateri miała cztery lata, jej lud nawiedziła poważna epidemia czarnej ospy. Jej rodzice i młodszy brat zmarli, a samej Kateri pozostały blizny na twarzy i problemy ze wzrokiem. Od tej pory dziewczyna musiała stawić czoła wielu trudnościom: z pewnością fizycznym z powodu efektów przebytej ospy, ale także niezrozumienia, prześladowań, a nawet pogróżek śmierci, których doświadczyła po chrzcie w Niedzielę Wielkanocną 1676 roku. Wszystko to wzbudziło w Kateri wielkie ukochanie krzyża, najwyższego znaku miłości Chrystusa, który ofiarował siebie za nas aż do końca – zaznaczył Franciszek. – W dawaniu świadectwa Ewangelii nie chodzi tylko o to, co jest przyjemne; musimy także wiedzieć, jak znosić nasze codzienne krzyże z cierpliwością, ufnością i nadzieją. Cierpliwość w obliczu trudności, w obliczu krzyży stanowi wielką chrześcijańską cnotę. Człowiek jej pozbawiony nie jest dobrym chrześcijaninem. Cierpliwość w znoszeniu: znoszeniu ciężarów, ale także znoszeniu innych osób, które czasem zanudzają albo sprawiają trudności… Życie Kateri Tekakwithy pokazuje, że każde wyzwanie można pokonać, jeśli otworzymy serce na Chrystusa, który obdarzy nas potrzebną łaską: cierpliwość oraz serce otwarte na Jezusa stanowią przepis na dobre życie.“

Po swoim chrzcie Kateri musiała uciekać z rodzinnej ziemi do misji jezuitów wśród plemienia Mohawków na północy, w okolicach Montrealu. Tam codziennie dawała przykład pobożności poprzez modlitwę i uczestnictwo w sakramentach. Papież zauważył, iż takie praktyki imponowały wszystkim dookoła. „Dostrzegli w Kateri świętość, która była pociągająca, ponieważ wynikała z jej głębokiej miłości do Boga” – podkreślił Franciszek.

„To cecha właściwa świętości, że ona pociąga. Bóg powołuje nas poprzez przyciąganie, wzywa nas, chcąc być blisko nas, i Kateri odczuła ową łaskę Boskiego przyciągania. Jednocześnie uczyła dzieci z misji modlitwy, a poprzez ciągłe wypełnianie swoich obowiązków, w tym opiekę nad chorymi i starszymi, dawała przykład pokornej i pełnej miłości służby Bogu oraz bliźniemu. Wiara zawsze wyraża się poprzez posługiwanie. Nie chodzi w niej o ozdabianie siebie samych, swojej duszy: nie; ale o służbę. Chociaż zachęcano ją do małżeństwa, Kateri chciała całkowicie poświęcić swoje życie Chrystusowi – wskazywał Papież. – 25 marca 1679 r. złożyła ślub dozgonnego dziewictwa. Ta jej decyzja ukazuje inny aspekt jej gorliwości apostolskiej: całkowite oddanie się Panu (…). Każdy chrześcijanin zostaje wezwany każdego dnia do poświęcenia się niepodzielnym sercem powołaniu i misji powierzonej mu przez Boga, służąc Jemu oraz bliźniemu w duchu miłości. Drodzy bracia i siostry, życie Kateri jest kolejnym świadectwem tego, że gorliwość apostolska zakłada zarówno zjednoczenie z Jezusem, karmione modlitwą i sakramentami, jak i pragnienie szerzenia piękna chrześcijańskiego orędzia poprzez wierność swojemu szczególnemu powołaniu. Ostatnie słowa dziewczyny są przepiękne. Przed śmiercią powiedziała: «Jezu, kocham Cię».“

Źródło:
;