Nauczanie
Papież: uczmy się odczytywać smutek w naszym życiu
„Pan nigdy nas nie opuszcza, a mając Go blisko siebie, możemy pokonać każdą pokusę” – powiedział Papież podczas audiencji ogólnej. Franciszek zwrócił uwagę, że rozeznanie jest związane ze sferą uczuć i emocji, ponieważ Bóg przemawia do naszego serca. W tym kontekście podjął temat strapienia nazywanego przez św. Ignacego „ciemnością w duszy”, która pozostaje „smutna i jakby odłączona od swego Pana i Stwórcy”.
Ojciec Święty zaznaczył, że strapienie może odegrać zbawienną rolę w życiu duchowym, ponieważ wyraża się w wyrzutach sumienia, które odczuwamy, popełniając zły uczynek. Dają one okazję do przemiany życia na lepsze.
„Ważne jest, aby nauczyć się odczytywać smutek. Wszyscy wiemy czym jest smutek. Ale czy potrafimy odczytywać jego sens? Czy umiemy zrozumieć, co oznacza dla mnie ten smutek, który dzisiaj przeżywam? W naszych czasach smutek jest najczęściej traktowany negatywnie jako zło, od którego należy uciec za wszelką cenę, a tymczasem może być on nieodzownym bodźcem do życia, zapraszającym nas do odkrywania bogatszych i bardziej płodnych krajobrazów, na które nie pozwala ulotność i rozproszenie – podkreślił Papież. - Św. Tomasz określa smutek jako ból duszy: jak nerwy ciało, budzi on naszą uwagę na pojawiające się niebezpieczeństwo, albo na lekceważone dobro (por. Summa Th. I-II, q. 36, a. 1). Dlatego jest on niezbędny dla naszego zdrowia, chroni nas, abyśmy nie szkodzili sobie i innym. O wiele poważniejsze i bardziej niebezpieczne byłoby nieodczuwanie tego uczucia i pójście naprzód. Smutek czasami działa jak semafor: «zatrzymaj się, zatrzymaj się!» . Pojawia się czerwone światło. Zatrzymaj się.“
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że z drugiej strony smutek pozostaje przeszkodą dla tych, którzy pragną czynić dobro, ponieważ kusiciel chce do niego zniechęcić. W takiej sytuacji należy postępować w sposób dokładnie przeciwny do tego, co jest nam sugerowane i zdecydowanie kontynuować to, co postanowiliśmy uczynić. Gdybyśmy porzucili podjęte zobowiązanie dlatego, że poczujemy nudę lub smutek, nigdy niczego byśmy nie dokończyli.
„Jest to również codzienne doświadczenie życia duchowego: droga do dobra - przypomina nam Ewangelia, jest wąska i stroma, wymaga walki, przezwyciężenia samego siebie. Zaczynam się modlić albo poświęcam się jakiemuś dobremu dziełu i właśnie wtedy przychodzą mi na myśl rzeczy, które trzeba pilnie zrobić – zamiast pomodlić się lub zrobić wspomnianą dobrą rzecz. Wszyscy mamy podobne doświadczenie – zaznaczył Papież. – Ważne jest, aby ci, którzy chcą służyć Panu, nie dali się zwieść na manowce strapienia: «ale nie, nie chce mi się, to jest nudne». Bądź uważny. Niestety, niektórzy decydują się na porzucenie życia modlitwy lub dokonanego wyboru, małżeństwa czy życia zakonnego, kierowani strapieniem, bez uprzedniego zastanowienia się nad tym stanem ducha, a zwłaszcza bez pomocy przewodnika. Mądra zasada mówi, żeby nie dokonywać zmian, gdy jest się strapionym. To następny okres, a nie nastrój chwili, ukaże dobro lub brak dobra naszych wyborów.“
Ojciec Święty zauważył, że Jezus w Ewangelii zawsze stanowczo odrzucał wszelkie pokusy i nie podejmował z nimi dialogu. Był zdecydowany na pełnienie woli Ojca pomimo różnych przeszkód. Jeśli umiemy przejść przez okresy samotności i strapienia w sposób otwarty i świadomy, możemy wyjść z nich umocnieni od strony ludzkiej i duchowej.