Nauczanie
Papież wspominał Benedykta XVI i zmarłych ostatnio kardynałów i biskupów
„Módlmy się (…) za naszych drogich zmarłych braci. Ich serca były pasterskie, współczujące i pokorne, ponieważ sensem ich życia był Pan. Niech w Nim znajdą wieczny pokój” – mówił dziś Papież, odprawiając Mszę w intencji Benedykta XVI oraz tych kardynałów i biskupów, którzy w minionym roku odeszli do domu Ojca. Eucharystia miała miejsce w Bazylice św. Piotra.
Wspominając swojego poprzednika, Franciszek podkreślał jego nauczanie: „Ileż razy przypominał nam, że wiara nie jest nade wszystko ideą, którą należy zrozumieć lub moralnością, którą należy przyjąć, lecz Osobą, którą trzeba spotkać, Jezusem Chrystusem: Jego Serce bije dla nas mocno, Jego spojrzenie lituje się w obliczu naszego cierpienia” – zaznaczył Papież. Stąd Ojciec Święty podkreślał współczucie, jakie płynie z historii Zbawiciela wskrzeszającego młodzieńca z Nain (Łk 7,11-17).
„Ciekawe jest to, że właśnie przy tej okazji po raz pierwszy Ewangelia św. Łukasza przypisuje Jezusowi tytuł «Pan»: «Pan użalił się nad nią». Zostaje nazwany Panem – to znaczy Bogiem, który panuje nad wszystkim – właśnie w akcie współczucia dla owdowiałej matki, która wraz z jedynym synem straciła wolę życia” – zauważył Franciszek. Dodał, że Boskość Chrystusa „jaśnieje w kontakcie z naszymi nieszczęściami, ponieważ Jego Serce jest współczujące”. Stąd też wskrzeszenie, „dar życia zwyciężający śmierć”, wypływa właśnie „ze współczucia Pana przejętego naszym największym nieszczęściem, śmiercią”. „Jakże ważne jest, aby przekazać to współczujące spojrzenie osobom przeżywającym cierpienie z powodu śmierci ich bliskich!” – podkreślił Ojciec Święty.
Poza konkretnym współczuciem Chrystusa, którego czyny ocierają łzy matki będącej wdową, Papież zwrócił uwagę na jeszcze jeden ważny element: pokorę. Ona stanowi „podstawową dyspozycję życia” dla chrześcijanina, polegającą na uznaniu, iż potrzebujemy Boga oraz zrobieniu dla Niego miejsca.
„Bóg miłuje pokorę, ponieważ ona umożliwia Mu współdziałanie z nami. Co więcej, Bóg miłuje pokorę, ponieważ sam jest pokorny. Zstępuje do nas, uniża się; nie narzuca się, pozostawia przestrzeń” – zauważył Franciszek. Ale na tym się nie kończy, Bóg też sam jest pokorą. „Pomyślmy o Ojcu, którego imię odnosi się w pełni do Syna, a nie do Niego samego, i o Synu, którego imię odnosi się w pełni do Ojca” – mówił Papież i dodał: „Bóg miłuje tych, którzy usuwają siebie z centrum, są pokorni: tych, którzy są do Niego najbardziej podobni”. Odnosił to także do swojego zmarłego poprzednika: „Lubię przypominać pierwsze słowa papieża Benedykta: «pokorny robotnik w winnicy Pańskiej». Tak, chrześcijanie, zwłaszcza papież, kardynałowie, biskupi, są wezwani do bycia pokornymi robotnikami: do służenia, a nie do tego, aby im służono; do myślenia nie tyle o własnych owocach, ile o owocach winnicy Pana”.