Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Nauczanie

Papież wzywa egipskich katolików do ekstremizmu miłości

papież franciszek fot. Grzegorz Gałązka

W sobotę wieczorem zakończyła się wizyta Ojca Świętego w Egipcie. Do „ekstremizmu miłości”, jedynego dopuszczalnego dla wierzących, zachęcił Papież katolików Egiptu. Msza dla nich to główne wydarzenie wczorajszego dnia jego pielgrzymki do tego kraju.

 

W Mszy św. na terenie wojskowej bazy lotniczej w Kairze uczestniczyło ok. 20 tys. wiernych wszystkich obecnych tam katolickich obrządków, czyli mniej, niż mieści tamtejszy stadion, na którym była sprawowana Eucharystia. Jednak ze względu na powzięte przez władze egipskie środki ostrożności wielu chętnych nie zdążyło się w porę zarejestrować i nie mogło wziąć w niej udziału. Mówi towarzyszący Ojcu Świętemu dyrektor programowy Radia Watykańskiego, ks. Andrzej Majewski:

„Jak podczas żadnej innej pielgrzymki bilety wstępu na Mszę Świętą były imienne. Trzeba było się wcześniej zapisać, otrzymać pozwolenie i przyjść z dokumentem. To bardzo już ograniczyło liczbę wiernych. Z drugiej strony 2/3 stadionu były pełne, więc myślę, że więcej wiernych by nie weszło. Nad stadionem, cały szas, przez całą liturgię latał helikopter. To też jakoś przeszkadzało, no ale niestety, musimy zrozumieć, że Egipt jest bardzo czuły na punkcie bezpieczeństwa Ojca Świętego i robi wszystko, żeby rzeczywiście ta podróż przebiegła spokojnie. Cały dzisiejszy dzień Papież poświęca katolikom.

Ta pielgrzymka Papieża ma trzy wymiary: międzyreligijny, ekumeniczny, ale też Papież przyjeżdża jako Piotr, aby umocnić swoich braci w wierze. Myślę, że doskonale to wszyscy czuli. Czekali na słowo pocieszenia Papieża, czekali na jego słowo umocnienia. I chyba to dostali. Nawet, jeżeli jest pewnym ograniczeniem fakt, że Papież nie mówi po arabsku, to jednak dzięki tłumaczeniu, można było wyczuć atmosferę wielkiego skupienia i uwagi, skupienia na słowach Ojca Świętego”.   

W homilii Franciszek nawiązał do Ewangelii o uczniach z Emaus, którzy opuściwszy Jerozolimę spotkali się ze zmartwychwstałym Chrystusem.

„Nie mogli uwierzyć, że Mistrz i Zbawiciel, który wskrzeszał i uzdrawiał chorych, może zakończyć życie powieszony na haniebnym krzyżu. Nie mogli zrozumieć, dlaczego Bóg Wszechmogący nie uratował Go od tak niegodnej śmierci. Krzyż Chrystusa był krzyżem dla ich idei Boga; śmierć Chrystusa była śmiercią ich wyobrażeń o Bogu. W rzeczywistości to oni byli martwi w grobie ograniczoności swego pojmowania. Jakże często człowiek paraliżuje samego siebie, nie chcąc przezwyciężyć swojej idei Boga jako bóstwa stworzonego na obraz i podobieństwo człowieka; ileż razy popadamy w rozpacz, nie chcąc uwierzyć, że wszechmoc Boga nie jest wszechmocą potęgi i władzy, ale jedynie wszechmocą miłości, przebaczenia i życia!”.

Ojciec Święty przypomniał, że rozpoznawszy Chrystusa w „łamaniu chleba”, czyli w Eucharystii, uczniowie powrócili do prawdziwego życia.

„Rzeczywiście dwaj uczniowie po spotkaniu ze Zmartwychwstałym powracają pełni radości, ufności i entuzjazmu, gotowi do dawania świadectwa. Zmartwychwstały sprawił, że zostali wskrzeszeni z grobu swego niedowiarstwa i udręki. Spotykając Ukrzyżowanego-Zmartwychwstałego znaleźli wyjaśnienie i wypełnienie całego Pisma, Prawa i Proroków; odnaleźli sens pozornej klęski krzyża. Kto nie przechodzi przez doświadczenie krzyża aż do Prawdy Zmartwychwstania, skazuje siebie na rozpacz. To prawda, nie możemy spotkać Boga, nie ukrzyżowawszy wcześniej naszych ograniczonych idei jakiegoś bóstwa, które odzwierciedla nasze rozumienie wszechmocy i władzy”.

Papież wskazał, że na nic się zda nasza modlitwa skierowana do Boga, jeśli nie przemienia się w miłość skierowaną do brata. Dla Boga lepiej być niewierzącym, niż być fałszywym wierzącym, obłudnikiem”. Prawdziwa wiara czyni nas bardziej ludzkimi. Uczy bezinteresownej miłości do wszystkich.

„Prawdziwa wiara prowadzi nas do tego, byśmy nie widzieli w kimś drugim wroga, którego trzeba pokonać, ale brata, którego należy pokochać, któremu trzeba służyć i pomagać. Jest to taka wiara, która prowadzi nas do upowszechniania, bronienia i życia kulturą spotkania, dialogu, szacunku i braterstwa. Ta wiara prowadzi nas do męstwa, by przebaczyć tym, którzy nam szkodzą, do podania ręki tym, którzy upadli, przyodziania nagich, nakarmienia głodnych, odwiedzania więźniów, pomagania sierotom, napojenia spragnionych, spieszenia z pomocą ludziom w podeszłym wieku i potrzebującemu”.

Franciszek podkreślił, że prawdziwa wiara prowadzi do obrony praw innych z taką samą siłą i entuzjazmem, z jakimi bronimy naszych.

„Bogu podoba się jedynie wiara wyznawana życiem, bo jedyny ekstremizm dopuszczalny dla wierzących polega na miłości bliźniego! Wszelkie inne ekstremizmy nie pochodzą od Boga i Jemu się nie podobają! Teraz, jak uczniowie z Emaus, powracajcie do waszej Jerozolimy, to znaczy do waszego codziennego życia, do waszych rodzin, pracy, do waszej ukochanej ojczyzny pełni radości, męstwa i wiary. Nie lękajcie się otworzyć swych serc na światło zmartwychwstałego Pana i pozwólcie, aby przemienił On waszą niepewność w siłę pozytywną dla was i dla innych. Nie lękajcie się kochać wszystkich, przyjaciół i wrogów, ponieważ w miłości, którą się żyje, tkwi siła i skarb człowieka wierzącego!”.

W modlitwie wiernych błagano Boga m.in. po arabsku o pokój i sprawiedliwość w Egipcie, jak też na całym Bliskim Wschodzie, a po francusku za ofiary przemocy i terroryzmu, zwłaszcza męczenników egipskich, oraz za migrantów i uchodźców.

Przed końcowym błogosławieństwem głos zabrał zwierzchnik katolickiego Kościoła koptyjskiego. Patriarcha Ibrahim Isaac Sidrak podkreślił w nim, iż Franciszek przybył do Egiptu z przesłaniem pokoju. Z wdzięcznością mówił także o przeżywanym niedawno Roku Miłosierdzia oraz o zaangażowaniu Papieża w jedność Kościoła, która wyraziła się także w przyjęciu Synodu Kościoła Koptyjskiego w Watykanie. Odniósł się rówież do imienia Franciszek, które Papież przyjął na początku swojego pontyfikatu.

„Wybrał Ojciec imię Franciszek, naśladując przykład św. Franciszka z Asyżu. Niedługo będziemy obchodzić osiemsetną rocznicę jego wizyty w Egipcie odbytej celem przywrócenia pokoju podobnie jak Ojca przyjazd. Także Ojciec, za przykładem św. Franciszka, zdecydował się na drogę ubóstwa i prostoty. Od chwili, gdy został Ojciec wybrany na Następcę św. Piotra i Pasterza całego Kościoła katolickiego w świecie, nie unika Ojciec żadnego wysiłku, jaki mógłby przyczynić się do umocnienia tego wszystkiego, co buduje człowieka duchowo, społecznie oraz w jego człowieczeństwie” - powiedział patriarcha Sidrak.

Po Mszy Franciszek przejechał zakrytym samochodem do oddalonej o około 20 kilometrów Nuncjatury Apostolskiej, gdzie zjadł obiad z biskupami egipskimi oraz z towarzyszącymi mu osobami. Po posiłku, w budynku seminarium duchownego katolickiego Pariarchatu Koptyjskiego, spotkał się z kapłanami, zakonnikami, zakonnicami i seminarzystami. Spotkanie to było ostatnim oficjalnym punktem wizyty Franciszka w Egipcie. Powrót Papieża do Watykanu przewidziany był około godz. 21.00.

Oceń treść:
Źródło:
;