Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Nauczanie

Papież z wizytą w „Wiosce dla Ziemi”

 fot. Jeon Han / KOREA.NET / flickr.com

To była niespodziewana wizyta. W niedzielne popołudnie Franciszek udał się do rzymskiego parku Villa Borghese, by odwiedzić „Wioskę dla Ziemi”. Pod takim tytułem odbywała się tam przez cztery dni seria wydarzeń, którą zorganizowały wspólnie włoski komitet obchodów Dnia Ziemi i ruch Focolari. Miały one pokazać szereg drobnych inicjatyw społecznych, które odbywają się w Wiecznym Mieście często bez rozgłosu, a które propagują międzyludzką solidarność, dialog międzyreligijny i owocne współistnienie.

 

Papież przybył do parku przed godz. 17.00. Ponad 3 tys. uczestników spotkania przyjęło go z entuzjazmem. Po przywitaniu przez przedstawicieli ruchu Focolari i wysłuchaniu kilku świadectw Ojciec Święty skierował do zebranych spontaniczne przemówienie. Powiedział, że przychodzą mu na myśl dwa obrazy: pustyni i lasu. Zebrani zaś w „Wiosce dla Ziemi” to ludzie, którzy chcą tę pustynię przekształcić w las. Idą zatem tam, gdzie jest pustynia, a gdzie nie ma nadziei, zamieniając suchą ziemię w żyzną. „Las jest pełen drzew, pełen zieleni, może jest trochę nieuporządkowany – ale takie jest życie!” – mówił Papież. Dodał, że przekształcanie pustyni w las to piękne dzieło, bo na pustyni nie ma życia, jest śmierć.

„Tak wiele pustyń jest w miastach, tak wiele pustyń w życiu ludzi, którzy nie mają przyszłości, ponieważ zawsze są – podkreślam wypowiedziane tu słowo – zawsze istnieją uprzedzenia, lęki. I ci ludzie muszą żyć i umierać na pustyni, w mieście. Wy swoją pracą dokonujecie cudu przemiany pustyni w las. Czyńcie tak nadal! A jaki jest wasz plan pracy? Nie wiem. Przychodzimy i patrzymy, co możemy zrobić. I takie jest życie! Bo życie trzeba brać takim, jakim jest. To jak w piłce nożnej: bramkarz łapie piłkę, skądkolwiek ją kopną. Przyleci stąd czy stamtąd... A nie wolno bać się życia, nie bójcie się konfliktów” – powiedział Papież.

Franciszek dodał, że jak słyszał, w języku chińskim słowo „konflikt” pisze się dwoma znakami: pierwszy oznacza „ryzyko”, drugi zaś „możliwość”. Konflikt jest zatem ryzykiem, ale jest również szansą.

„Konflikt możemy potraktować jako coś, od czego chcemy się oddalić. «Nie, tam jest konflikt, ja trzymam się z daleka». My chrześcijanie dobrze wiemy, co zrobił lewita, co zrobił kapłan z biedakiem leżącym przy drodze. Przeszli tak, by go nie zauważyć, by się nie zbliżyć (por. Łk 10, 30-37). Kto nie ryzykuje, nigdy nie zbliży się do rzeczywistości. By poznać rzeczywistość, ale także by ją poznać sercem, trzeba się do niej zbliżyć. A zbliżenie się niesie z sobą ryzyko, ale także szansę: dla mnie i dla osoby, do której podchodzę; dla mnie i dla wspólnoty, do której się zbliżam” – mówił Papież.

Ojciec Święty podkreślił, że pustynia jest brzydka, tak jak przedmieścia i peryferie miast. Dlatego mamy tam iść i zmieniać ją w las, w miejsca, gdzie obfituje życie. Stąd Papież wyszedł z propozycją.

„Dam wam do zrobienia zadanie domowe. Popatrzcie kiedyś na twarze ludzi, gdy idziecie ulicą. Są zmartwieni, każdy jest zamknięty w sobie, brakuje im uśmiechu, brakuje czułości, innymi słowy: przyjaźni społecznej. Brakuje nam tej przyjaźni społecznej. Tam, gdzie jej nie ma, zawsze jest nienawiść, wojna. Przeżywamy «trzecią wojnę światową w kawałkach», wszędzie! Spójrzcie na mapę świata, a zobaczycie to. Natomiast przyjaźń społeczną tak często trzeba wprowadzać przez przebaczenie – to pierwsze słowo: przebaczenie” – powiedział Franciszek.

W tym kontekście Papież wskazał także na ogromną wartość bezinteresowności.

„Przyjaźń społeczną tworzy się bezinteresownie i w tej mądrości, którą jest bezinteresowność, uczymy się. Uczymy się grami, sportem, sztuką, radością bycia razem, zbliżaniem się do siebie. Bezinteresowność to słowo, którego nie można zapominać w tym świecie, gdzie wydaje się, że jeśli się nie zapłaci, to nie można żyć, gdzie osobę, kobietę i mężczyznę, których Bóg stworzył w centrum świata, aby byli też w centrum gospodarki, wygnano. A w centrum mamy pięknego bożka, bożka pieniądz. Dziś w centrum świata jest bożek pieniądz. A ci, którzy mogą przybliżyć się, by tego bożka adorować, przybliżają się do niego. Ci zaś, którzy nie mogą, popadają na koniec w głód, choroby, wyzysk” – mówił Franciszek.

Źródło:
;