Imieniny: Flory, Emmy, Chryzogona

Wydarzenia: Katarzynki

Nauczanie

Papież: zemsta nigdy nie rozwiązuje konfliktów

papież franciszek w oknie pałacu apostolskiego fot. Anna Munk

„Zemsta nigdy nie prowadzi do rozwiązania konfliktów” – mówił Papież Franciszek w rozważaniu na Anioł Pański, prezentując jedną z najbardziej rewolucyjnych, jak zaznaczył, zasad chrześcijaństwa. Odniósł się tu do prawa miłości, które przewyższa starożytną zasadę odwetu: „oko za oko i  ząb za ząb”. Ojciec Święty podkreślił, że wyrzeczenie się zemsty nie zaprzecza wymaganiom sprawiedliwości.

 

„Jezus nie każe swoim uczniom znosić zła, ale wręcz reagować, tyle, że nie innym złem, lecz dobrem. Tylko w ten sposób przerywa się łańcuch zła, i sytuacja rzeczywiście się zmienia. Zło jest bowiem w istocie «brakiem» dobra i nie można wypełnić pustki inną próżnią, ale tylko «pełnią», czyli dobrem. Zemsta nigdy nie prowadzi do rozwiązania konfliktów – mówił Papież. – Dla Jezusa, odrzucenie przemocy może również obejmować rezygnację z tego do czego mamy prawo. Daje On kilka przykładów: nastawienie drugiego policzka, odstąpienie swego płaszcza czy pieniędzy, zgodzenie się na inne wyrzeczenia. Ale ta rezygnacja nie oznacza pominięcia czy też zaprzeczenia wymaganiom sprawiedliwości. Wręcz przeciwnie, miłość chrześcijańska, która przejawia się szczególnie w miłosierdziu stanowi doskonalszą realizację tej cnoty. Jezus chce nas nauczyć dokonywania wyraźnego rozróżnienia między sprawiedliwością a zemstą. Wolno nam szukać sprawiedliwości; naszym obowiązkiem jest czynienie sprawiedliwości. Nie wolno nam natomiast mścić się, ani w żaden sposób podsycać zemsty, jako wyrazu nienawiści i przemocy”.

Papież zaznaczył, że Jezus nie proponuje nowego porządku cywilnego, lecz przykazanie miłości bliźniego, które obejmuje również miłość do nieprzyjaciół.

„Także wróg jest osobą ludzką, stworzoną jako taka na obraz Boga, chociaż w danej chwili ten obraz pozostaje przyćmiony niegodnym postępowaniem. Kiedy mówimy o nieprzyjaciołach, nie powinniśmy myśleć o ludziach dalekich od nas – podkreślił Ojciec Święty. – Mówimy także o nas samych, możemy bowiem wejść w konflikt z naszym bliźnim, czasem z naszymi krewnymi. Nieprzyjaciółmi są ci, którzy mówią o nas źle, którzy nas oczerniają i nas krzywdzą. Jesteśmy wezwani, aby odpowiedzieć im dobrem, które również ma swoje własne strategie, inspirowane przez miłość”.

 

Franciszek: módlmy się za ofiary przemocy i wojen

Papież Franciszek wezwał wspólnotę międzynarodową, by pospieszyła z pomocą ludności Demokratycznej Republiki Konga, dotkniętej kolejnym krwawym konfliktem. Przypomniał, że jego ofiarami padają również dzieci, które zamiast chodzić do szkoły wykorzystywane są jako żołnierze. Ojciec Święty modlił się też za ofiary okrutnych ataków terrorystycznych, jakich dokonano w ostatnich dniach w Pakistanie i Iraku. Papieski apel o pokój wybrzmiał na zakończenie południowego spotkania na Anioł Pański.

„Niestety nieustannie docierają do nas wiadomości o przemocy i brutalnych starciach w prowincji Kasai-Central w Demokratycznej Republice Konga. Bardzo cierpię z powodu ofiar, zwłaszcza tak wielu dzieci wyrwanych z rodzin i szkół, by zostać  wykorzystanymi jako żołnierze. To ogromna tragedia – mówił Ojciec Święty. - O mej bliskości i modlitwie zapewniam także osoby duchowne i personel humanitarny pracujący w tym trudnym regionie. Ponawiam zdecydowany apel do sumień i odpowiedzialności władz krajowych i wspólnoty międzynarodowej o podjęcie stosownych i szybkich decyzji, by pośpieszyć z pomocą tym naszym braciom i siostrom. Módlmy się za nich oraz za wszystkie inne narody, które także w innych częściach kontynentu afrykańskiego i świata cierpią z powodu przemocy i wojen”.

Franciszek zachęcił też do żarliwej modlitwy o to, by każde serce zatwardziałe nienawiścią nawróciło się na pokój, zgodnie z wolą Bożą.

Kryzys polityczny wywołany odwołaniem listopadowych wyborów prezydenckich i przedłużeniem rządów prezydenta Josepha Kabili, a także śmiercią przywódcy kongijskiej opozycji w lutym sprawia, że w Demokratycznej Republice Konga coraz liczniej wybuchają zbrojne rebelie. W tym tygodniu przedstawiciele ONZ podali, że w pierwszych dwóch tygodniach lutego kongijscy żołnierze zastrzelili ponad sto osób, w tym kobiety i dzieci, w prowincji Kasai-Central w środkowej części kraju, przy granicy z Angolą i Katangą. Ta najbogatsza z 26 kongijskich prowincji od lat próbuje oderwać się od reszty kraju i wybić na niepodległość. Ruchy separatystyczne działają też w bogatym w diamenty Kasai, i to od początku niepodległości Konga, dawnej kolonii belgijskiej. I właśnie starcia ze zwolennikami jednego z ruchów separatystycznych stały się powodem niedawnych pogromów, urządzonych tam przez kongijskie wojsko.

Oceń treść:
Źródło:
;