Papież trafił do szpitala w ubiegłą środę. Od kilku dni uskarżał się na problemy z oddychaniem. Lekarze zdiagnozowali infekcyjne zapalenie oskrzeli. Po podaniu antybiotyków nastąpiła wyraźna poprawa stanu zdrowia.

Wczoraj po południu Franciszek złożył wizytę chorym dzieciom na pediatrycznym oddziale onkologicznym Kliniki Gemelli. Przekazał im różańce, jajka z czekolady oraz egzemplarze książki: „Urodził się Jezus w Betlejem judzkim”. Podczas półgodzinnej wizyty Ojciec Święty ochrzcił kilkutygodniowego chłopczyka, Miguela Angela.

Opuszczając dziś rano Klinikę Gemelli, Papież wysiadł z samochodu, by pozdrowić zgromadzonych tam ludzi. Objął m.in. parę rodziców, którzy ubiegłej nocy stracili córkę. Franciszek podziękował też dziennikarzom, którzy przez cały czas jego hospitalizacji czuwali przed szpitalem, aby na bieżąco informować o jego stanie zdrowia. Zapytany, jak się czuje, zapewnił, że „wciąż żyje”. 

W drodze powrotnej z Kliniki Gemelli do Watykanu Papież zatrzymał się w Bazylice Matki Bożej Większej, by przed Ikoną Salus Populi Romani powierzyć Maryi dzieci, które spotkał wczoraj na oddziale onkologii i neurochirurgii, a także innych chorych i cierpiących z powodu utraty bliskich. Przewiduje się, że jutro Franciszek będzie przewodniczył liturgii Niedzieli Palmowej na Placu św. Piotra.