Nauczanie
Papież: życie konsekrowane jest szkołą cierpliwości
„Kontemplujmy cierpliwość Boga oraz błagajmy o ufną cierpliwość Symeona, a także Anny, aby i nasze oczy mogły ujrzeć światło zbawienia i zanieść je całemu światu, tak jak wzbudziło pieśń chwały w tych dwojgu starszych” – te słowa Papież skierował podczas Mszy odprawionej w święto Ofiarowania Pańskiego, które jest obchodzone jako dzień Życia Konsekrowanego. Franciszek nawiązał do postaci Symeona, który jako pierwszy powitał Jezusa w progach świątyni jerozolimskiej. Rozpoznał w Dzieciątku światło, które przyszło na oświecenie pogan.
Ojciec Święty zaznaczył, że Symeon całe swoje życie czekał i wykazywał cierpliwość serca. Na modlitwie nauczył się, że Bóg nie przychodzi w wydarzeniach nadzwyczajnych, ale wypełnia swoje dzieło w pozornej monotonii naszych dni, w męczącym rytmie zajęć, w drobnych rzeczach, które spełniamy wytrwale i pokornie, starając się pełnić Jego wolę. W swoim długim życiu doznał nieraz zranień i rozczarowań, a jednak nie stracił nadziei; cierpliwie strzegł obietnicy, nie dając się pochłonąć rozgoryczeniem z powodu czasu, który minął, czy też ową naznaczoną rezygnacją melancholią, która pojawia się, gdy człowiek dociera do kresu życia. Franciszek zwrócił uwagę, że Symeon nauczył się cierpliwości na modlitwie i z życia swojego ludu. Ta cierpliwość Symeona jest odzwierciedleniem cierpliwości Boga.
„To przede wszystkim Mesjasz, Jezus, którego Symeon trzyma w ramionach, objawia nam cierpliwość Boga, Ojca, który okazuje nam miłosierdzie i wzywa nas aż po ostatnią godzinę, który nie żąda doskonałości, lecz porywu serca, który otwiera nowe możliwości tam, gdzie wszystko zdaje się być stracone, który stara się uczynić w nas wyłom, nawet wtedy, gdy nasze serca są zamknięte, który pozwala rosnąć dobrej pszenicy, nie wyrywając chwastów. To jest powodem naszej nadziei: Bóg niestrudzenie nas oczekuje – podkreślił Papież. Bóg niestrudzenie nas oczekuje. To jest powodem naszej nadziei. Kiedy się oddalamy wychodzi, by nas szukać; gdy upadamy na ziemię, podnosi nas; kiedy zagubiwszy się powracamy do Niego, oczekuje nas z otwartymi ramionami. Jego miłość nie jest mierzona skalą naszych ludzkich kalkulacji, ale zawsze wlewa w nas odwagę, aby zaczynać od nowa. Uczy nas odporności, odwagi rozpoczynania na nowo. Zawsze, przez wszystkie dni. Po upadkach, zawsze, rozpoczynać na nowo. On jest cierpliwy.“
Franciszek zwrócił uwagę, że cierpliwość nie polega jedynie na tolerowaniu trudności czy fatalistycznym znoszeniu przeciwności. Cierpliwość nie jest oznaką słabości: jest to hart ducha, który czyni nas zdolnymi do „dźwigania ciężaru” problemów osobistych i wspólnotowych, każe nam przyjmować odmienność drugiego, sprawia, że trwamy w dobru nawet wtedy, gdy wszystko wydaje się bezużyteczne, każe nam iść naprzód nawet wówczas, gdy dopada nas znudzenie i duchowa depresja.
Następnie Ojciec Święty wskazał na trzy „miejsca” w życiu konsekrowanym, w których cierpliwość przybiera konkretną postać. Pierwszym z nich jest życie osobiste. Może się zdarzyć, że w naszym życiu, jako osób konsekrowanych, nadzieja się wyczerpuje z powodu zawiedzionych oczekiwań. Musimy być cierpliwi wobec siebie i z ufnością oczekiwać czasów i sposobów działania Boga: On dochowuje wiary swoim obietnicom. Drugim miejscem, w którym cierpliwość staje się konkretna, jest życie wspólnotowe. Trzeba umieć zachować zdrowy dystans, starać się nie tracić spokoju, czekać na najlepszy moment, aby wyjaśnić sprawę w miłości i prawdzie. W naszych wspólnotach potrzebujemy tej wzajemnej cierpliwości: znosić, to znaczy wziąć na swoje barki życie brata lub siostry, nawet jego słabości i wady. Trzecim wymiarem cierpliwości jest cierpliwość wobec świata. Potrzebujemy tej cierpliwości, aby nie pozostać więźniami narzekania: „świat nas już nie słucha”, „nie mamy już powołań”, „żyjemy w trudnych czasach”…
„Cierpliwość pomaga nam patrzeć na siebie, na nasze wspólnoty i na świat z miłosierdziem. Możemy zadać sobie pytanie: czy akceptujemy w naszym życiu cierpliwość Ducha? Czy w naszych wspólnotach nosimy siebie nawzajem na ramionach i ukazujemy radość życia braterskiego? A wobec świata, czy wypełniamy cierpliwie naszą służbę, czy też osądzamy surowo? – pytał Papież. Są to wyzwania dla naszego życia konsekrowanego: nie możemy tkwić w nostalgii za przeszłością ani ograniczać się do powtarzania tych samych rzeczy, co zawsze, ani codziennych narzekań Potrzebujemy odważnej cierpliwości, aby iść, aby odkrywać nowe drogi, aby szukać tego, co Duch Święty nam podsuwa. To czyni się z pokorą, z prostotą, bez wielkiej propagandy, bez wielkiej reklamy.“