Imieniny: Adolfa, Tymona, Leona

Wydarzenia: Dzień Czosnku

Dania

 fot. Beata Orlik

Miła odmiana dla pasztetu mięsnego. Skoro można zrobić pasztet z fasoli, selera, kaszy jaglanej, to czemu nie z mięsa ryb?. Gdy zobaczyłam ten przepis na blogu "Kwestia smaku" od razu wiedziałam, że muszę go wypróbować. Gorąco polecam połaczenie właśnie łososia oraz halibuta, pasztet nie jest suchy, lecz dosyć wilgotny, do tego galaretka na wierzchu :-)
Smacznego ;-)

 

Składniki:

800 g filetów z łososia (u mnie 600 g łososia i 600 g halibuta) 

400 g filetów z halibuta

125 ml wody

1 łyżka sosu sojowego

1 łyżka sosu rybnego

5 łyżek sake (opcjonalnie)

sok z 1/2 limonki

3 gałązki trawy cytrynowej (pominęłam)

1 cebula cukrowa

400 g batatów

1/2 szklanki kaszy jaglanej (zastąpiłam 2-3 łyżkami bułki tartej)

2 jajka

 

Galaretka

70 ml wody

2 i 1/2 łyżki sosu sojowego

2 łyżki sosu rybnego

sok z 1 limonki

3 łyżeczki żelatyny

2 jajka ugotowane na twardo

 

Filety pozbawiamy skóry, myjemy. Usuwamy ewentualne ości. Do szerokiego garnka wlewamy połowę wody, dodajemy sos rybny, sok z limonki, sake, sos sojowy i wkładamy filety. Pomiędzy filety dodajemy przekrojone na pół jasnozielone części trawy cytrynowej (jeśli używamy) oraz pokrojoną w kostkę cebulę.

Zagotowujemy pod przykryciem, następnie zmniejszamy ogień i dusimy ryby przez ok. 15-20 minut (przewracamy je na drugą stronę po jakimś czasie). Filety wyjmujemy, wywar pozostawiamy i dodajemy do niego resztę wody, obrane i pokrojone w kostkę bataty i jeśli używamy, kaszę jaglaną (wcześniej bardzo dokładnie opłukaną). Gotujemy pod przykryciem ok. 20 minut, aż bataty będą miękkie. Bataty i kaszę po tym czasie wyjmujemy do malaksera, wywar wygotowujemy, tak aby pozostały 2-3 łyżki. Usuwamy trawę cytrynową. Pozostały wywar dodajemy do batatów i miksujemy. Następnie dodajemy rybę, żółtka i również całość miksujemy do uzyskania w miarę gładkiej pasty (nie musi być idealna).

W osobnej miseczce ubijamy na sztywno z odrobiną soli białka.

Do zmiksowanej masy dodajemy bułkę tartą (jeśli nie dodawaliśmy kaszy gryczanej), mieszamy i na sam koniec dodajemy pianę z białek delikatnie całość mieszając.

Masę wykładamy do foremki (ok. 30 cm długości), wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekanika i pieczemy ok. 55 minut. Po tym czasie nie wyjmujemy od razu, ale delikatnie uchylamy drzwiczki i powoli studzimy paszet. Na pewno opadnie. Całkowicie studzimy.

W garnku mieszamy wszystkie składniki na galaretkę, odstawiamy na ok. 15 minut, a następnie podgrzewamy (nie gotujemy), aż masa stanie się jednolita (nie będzie grudek żelatyny). Studzimy.

Gdy galaretka będzie lekko tężeć, na pasztet układamy plastry jajka ugotowanego na twardo i zalewamy galaretką.

Wkładamy do lodówki, aby masa całkowicie zastygła.

Smacznego!

 

Źródło:
;