Pod oknem
Pielgrzymka to miejsca
Na trasie Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę pątnicy mijają różne miejsca. Wśród nich są zarówno te bardziej, jak i te mniej znane. Każde z nich sprawia, że pielgrzymowanie to nie tylko krótki moment przed obliczem Jasnogórskiej Pani, ale dużo więcej. To codzienne doświadczanie gościnności, radości i prawdziwej wspólnoty.
Jasna Górka. Na Jasną Górę: 179 km
Chociaż Piesza Pielgrzymka Krakowska oficjalnie wyrusza spod katedry na Wawelu 6 sierpnia, pielgrzymowanie niektórych grup zaczyna się nieco wcześniej. 4 sierpnia do Częstochowy wyruszają pątnicy z Bochni, Mszany Dolnej oraz cała Wspólnota VIII Suska, która swoją drogę przed oblicze Jasnogórskiej Pani zaczyna w sanktuarium w Ślemieniu. Tradycyjnie towarzyszy jej hasło „Z Jasnej Górki na Jasną Górę”. – 21 lat temu, kiedy powstawała nasza wspólnota, ksiądz, który był przewodnikiem, posługiwał w parafii Ślemień, gdzie Jasna Górka jest ważnym sanktuarium, więc było to bardzo naturalne. Zresztą w naszym dekanacie pielgrzymki na Jasną Górkę są normą. Bardzo często tu wierni pielgrzymują – tłumaczy główny przewodnik Wspólnoty VIII, ks. Sebastian Kozyra.
To dla pielgrzymów pierwsze z wielu miejsc, które mijają po drodze do Częstochowy. Od kilku lat tradycją stało się, że podczas wyjścia towarzyszy im bp Janusz Mastalski. Tak było też w tym roku. – Idziemy na Jasną Górę, żeby powiedzieć: Panie! Matko Najświętsza! Jestem. […] Kochani, będę Was omadlał na tym szlaku pielgrzymkowym. Będę prosić Pana, przez wstawiennictwo Matki Bożej, nie tylko, żebyście doszli w dobrej kondycji, ale, abyście doszli na Jasną Górę przemienieni. Abyście mogli wrócić z tą świadomością, że Pan jest i ciągle zaprasza do swojego Kościoła – mówił do pątników z „Ósemki” krakowski biskup pomocniczy.
Katedra na Wawelu. Na Jasną Górę: 154 km
Ze względu na Światowe Dni Młodzieży w Lizbonie, abp Marek Jędraszewski nie mógł żegnać 43. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę na wzgórzu wawelskim i pod bazyliką Mariacką.
W jego zastępstwie Mszę św. dla uczestników odprawił bp Janusz Mastalski, który zapewniał, że wraz z pozostałymi biskupami będzie towarzyszył im na trasie i razem z nimi się modlił. – My, biskupi, pielgrzymujemy z Wami. Będziemy na tych Waszych szlakach pielgrzymkowych nie po to, żeby się pokazać, ale po to, aby się z Wami modlić. Idźcie, dawajcie świadectwo sobie wzajemnie. Niech ta pielgrzymka będzie czasem pięknym i radosnym – mówił.
Iwanowice. Na Jasną Górę: 123 km
Każda ze wspólnot Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę po drodze zatrzymuje się w różnych miejscach – na postojach i noclegach, na łąkach, w lasach, przy remizach, szkołach czy przy parafiach. Na trasie każdego z członów są te miejsca, które wspominają z większym sentymentem. Wiele z nich łączy się ze wspomnieniami i nie tylko zaznaczone są na mapach, wyznaczając kierunek, ale przede wszystkim zapisane są ich w ich sercach.
Dla Wspólnoty V szczególne były i są Iwanowice, które na zawsze łączyć będą się już dla nich z osobą ks. Ryszarda Suchanowskiego. – Wspaniały człowiek. Dobry, o wielkim sercu… Zawsze czekał tutaj na nas. Cieszył się, że tu przychodzimy. Częstował nas zawsze, czym mógł. Każdego wołał, żeby nikt nie chodził głodny i żeby wszyscy mogli się umyć, wyspać. Wspaniały człowiek. Tu się przychodzi i to się czuje, że to jego ciepło w tym miejscu jest. Także chyba przychodzimy z ogromną radością – dzieli się Anna, która od lat pielgrzymuje w tej wspólnocie. Ks. Ryszard zmarł 8 sierpnia 2022 r., w dniu, w którym pątnicy z „Piątki” wyruszali w dalszą drogą właśnie z Iwanowic. – W zeszłym roku to był chyba dla każdego ogromny smutek, że go już nie ma. Że go tu brakuje i myślę, że każdy pielgrzym powie to samo… Naprawdę wspaniały, wielki człowiek – mówi wzruszona.
Dłużec. Na Jasną Górę: 87,5 km
Wspólnota III Podgórsko – Wielicka, wędrując na Jasną Górę, z niecierpliwością czeka na postój w Dłużcu. Dlaczego? To miejsce, gdzie co roku odbywa się mecz piłki nożnej. Porządkowi rywalizują z „resztą świata”, a spotkanie komentuje ks. Mateusz Szymczyk. Miejsce Szymona Marciniaka na murawie zajmuje natomiast s. Ewelina.
W tym roku na przeszkodzie zawodnikom stanął deszcz, ale sędzina podzieliła się z nami tym, jak przygotowuje się do tej roli. – Mam doradców. Przyznam, że jak zaczyna się pielgrzymka, to niektórzy przynoszą mi kartki, a porządkowi udzielają rad, czasem też do ucha. Karzą gwizdać (śmiech). Staram się być miłosierna i stać po dobrej stronie, oczywiście – wyjaśnia s. Ewelina. Zapytana o to, czy w przyszłym roku będzie można obserwować ją w akcji w Dłużcu, odpowiada, że ma taką nadzieję. – Zobaczymy, czy mnie nie zwolnią. Jak pan Szymon pójdzie w pielgrzymce, to będę musiała ustąpić – deklaruje.
Odcinek Smoleń – Wierbka. Na Jasną Górę: 86 km
Po meczowych emocjach, wyciszenie pielgrzymom przynosi, otaczająca ich przyroda. Lasy, pola, czy szlak Orlich Gniazd – to tylko niektóre malownicze pejzaże, które rozpościerają się przed oczami uczestników Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę.
Wspólnota IV Nowohucka ma swój ulubiony odcinek na trasie. To droga ze Smolenia do Wierbki, gdzie nocują trzeciego dnia pielgrzymki. – Przechodzimy tam przez duże odcinki leśne, polne drogi i mijamy ruiny zamków. Po prostu obcujemy z tą przyrodą. Pomaga nam to się wyciszyć, skupić i daje energię na dalszą drogę – mówi Andrzej. Uroku mijanej scenerii dodaje fakt, że towarzyszy jej zwykle zachód słońca. – Strasznie to buduje i sprawia, że chce się iść dalej. Ten zachód słońca dla pielgrzymów stanowi wspaniałe przeżycie. Jest to niesamowite. Asfalt to asfalt, a natura to jednak obcowanie z Bogiem, więc dla nas to jest coś wspaniałego – tłumaczy główny porządkowy członu.
Rokitno Szlacheckie. Na Jasną Górę: 73 km
Na niemal każdym kroku uczestnicy pielgrzymki spotykają się z gościnnością i serdecznością. Gdy zapytaliśmy członków Wspólnoty VI, które miejsce na trasie do Częstochowy jest dla nich szczególne, bez wahania wskazali na Rokitno Szlacheckie. To jeden z postojów, gdzie z sercem na dłoni przyjmuje ich miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna. Także dla gospodarzy spotkanie z pątnikami ze Skawiny jest szczególne i z radością przygotowują się do niego na kilka dni wcześniej. – Dwa dni solidnej, logistycznej pracy, ale mamy tutaj bardzo dużo strażaków, mieszkańców, którzy są chętni do pomocy. Naprawdę bardzo miło nam się przyjmuje pielgrzymkę – mówi Andrzej, prezes OSP w Rokitnie Szlacheckim.
Kiedy pątnicy docierają na miejsce, zawsze jest czas, żeby pobyć ze sobą i porozmawiać. Przez lata stworzyły się tu bowiem prawdziwie przyjacielskie relacje. – Zawsze znajdziemy chwilę czasu, żeby powspominać, porozmawiać. Przede wszystkim dla tych osób, które odwiedzają nas tu któryś tam rok z rzędu. To są już dla nas jak starzy znajomi i musimy, po prostu musimy porozmawiać – dzieli się wiceprezes OSP i organizatorka poczęstunku dla pielgrzymów, Bożena. Wszystkie te działania wpisują się szereg akcji społecznych i charytatywnych, których podejmują się strażacy z Rokitna. – To jest taka nasza perełka – wyznaje Andrzej.
Włodowice. Na Jasną Górę: 61 km
Po dniu pełnym wrażeń i wielu kilometrach w nogach pielgrzymi marzą głównie o dwóch rzeczach: prysznicu i kawałku podłogi, aby móc odpocząć. Nocleg najczęściej znajdują w szkołach i w domach mieszkańców, ale we Włodowicach gości ich w swoich murach… przedszkole. Nad wszystkim czuwa tam dyrektorka placówki, Jolanta. – W salach przygotowujemy miejsca do spożycia posiłków i noclegów. Sama chodziłam na pielgrzymki, będąc nastolatką i tak to już trwa do tej pory, więc jako pielgrzym, rozumiem innych pielgrzymów i cieszę się co roku z przebycia tej jedynej dla nas krakowskiej pielgrzymki – mówi kobieta.
Podkreśla też, że goszczenie pątników to nie tylko dawanie, ale przy tej okazji otrzymuje się też wiele dobra. – Modlimy się za siebie wzajemnie, więc jest to bardzo budujące – wyznaje Jolanta. Pielgrzymi także darzą dyrektorkę Przedszkola Samorządowego we Włodowicach szczególną sympatią. Jednym z jej wyrazów jest przyznanie 10 sierpnia 2023 r. nagrody „Bene Meritus – dobrze zasłużony” pamięci Anny Krajewskiej, czyli wyróżnienie dla osób, które od lat wspierają Pieszą Pielgrzymkę Krakowską na Jasną Górę. Jolanta Kurasińska została jej pierwszą laureatką.
Myszków. Na Jasną Górę: 50 km
Także pielgrzymi VII Wspólnoty Chrzanów – Libiąż – Spytkowice mają swoje szczególne miejsce na trasie. To Myszków i parafia Narodzenia NMP. Od lat przyjmowani są tam jak członkowie rodziny. Spotkanie z pątnikami to też źródło radość dla parafian i duszpasterzy. – Kiedy przybywają pielgrzymi, tak mówili ludzie, to jest święto. Pandemia to trochę zakłóciła, ale wracamy do tej normalności i cieszymy się, że pielgrzymi chcą u nas być – mówi ks. Jan, proboszcz parafii.
Ten jeden moment w roku to nie jedyny kontakt mieszkańców Myszkowa i uczestników z „Siódemki”. Relacje trwają latami, przejawiając się w życzeniach świątecznych, kartkach okolicznościowych czy telefonach. Pątnicy nie zapominają też o „swoich myszkowskich rodzinach” także w trudnych chwilach. – Kiedy osoby, nocujące u pani Lech, dowiedziały się, że zmarła jej synowa, duża grupa przybyła na pogrzeb, zamawiając Msze św. Później na nie przybywali, by uczestniczyć. To jest taki znak szczególnej przyjaźni, szczególnej wdzięczności i my za to również dziękujemy – mówi proboszcz parafii Narodzenia NMP w Myszkowie, dodając, że w ten sposób wiele się uczą od swoich gości, a ich wizyta to każdorazowo ubogacająca radość. – Dobro działa w obydwie strony. Ubogacamy się nawzajem i za to dziękujemy – podkreśla kapłan.
Żarki – Letnisko. Na Jasną Górę: 28 km
Przedostatni dzień pielgrzymowania to dla Wspólnoty II Śródmiejskiej czas, kiedy w sposób szczególny propagowane są ruchy misyjne. Animacją i konferencją w Żarkach – Letnisku zajmuje się grupa 10. – Nasza grupa pielgrzymuje w ogóle ze Stowarzyszeniem Misji Afrykańskich, ale tego dnia do Żarek przyjeżdża Stowarzyszenie Misyjne. Odbywa się konferencja. Mamy flagi różnych krajów. Są też śpiewy w różnych językach afrykańskich, a jeden z misjonarzy głos świadectwo – tłumaczy Piotr.
– Wszyscy jesteśmy jednym Kościołem, który cały czas pielgrzymuje, czy to w Afryce od wioski do wioski, czy tak jak my teraz, z Krakowa do Częstochowy. Mamy dużo wspólnego – mówi, odpowiadając na pytanie, co misje mają wspólnego z pielgrzymką. Piotr dodaje też, że pogoda w Żarkach – Letnisku podczas ich prezentacji misyjnej jest też często iście… afrykańska.
Przeprośna Górka. Na Jasną Górę: 20 km
Poranek 11 sierpnia dla wszystkich pielgrzymów Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę zaczyna się podobnie – od nabożeństwa pokutnego. To, w którym uczestniczą wspólnoty z Krakowa i najbliższych okolic odbywa się tradycyjnie przy ruinach zamku w Olsztynie, czyli na tzw. Przeprośnej Górce. Od kilku lat przewodniczy mu bp Damian Muskus.
W tegorocznym słowie do pątników biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej zachęcał do zadawania trudnych pytań, których Kościół bardzo potrzebuje. – Tam, gdzie jest odwaga zadawania trudnych pytań, tam jest szansa na uleczenie i życie w całej pełni […]. Bądźmy pełni nadziei. Nie jesteśmy w agonii, ale w chwili narodzin. Nie u kresu, lecz na początku. Szukajmy, stawiajmy pytania i nie dajmy sobie wmówić, że na łodzi Kościoła jesteśmy sami. Jest z nami Chrystus, który wszystko może, który nas kocha i przebacza, gdy Go o to gorąco i szczerze prosimy – podkreślał bp Damian w tegorocznej homilii.
Kuria Metropolitalna w Częstochowie. Na Jasną Górę: 750 m
Po modlitwie pokutnej uczestnikom pielgrzymki zostają do pokonania ostatnie kilometry. Tradycyjnie pod Kurią Metropolitalną w Częstochowie czeka na nich metropolita krakowski. W tym roku abp, Markowi Jędraszewskiemu towarzyszyli bp Jan Zając i gospodarz miejsca, abp Wacław Depo. – To Wy jesteście u siebie, dlatego bardzo się cieszę, że mogę towarzyszyć abp. Markowi i powiedzieć do nich: Witajcie u siebie i czujcie się jak u siebie w domu, bo idziemy do domu Matki – mówi metropolita częstochowski. Przy tej okazji przypomniał, że jedynie 2 pielgrzymki witane są w tym miejscu. Obok krakowskiej, jest to Piesza Pielgrzymka Warszawska.
Miejsce tego spotkania nie jest przypadkowe. – Te pielgrzymki zatrzymują się, bo z tego balkonu tutaj, z mojego domu błogosławił Jan Paweł II 4 czerwca 1979 r. – wyjaśnia abp Wacław Depo.
Wały Jasnogórskie. Na Jasną Górę: 0 km
Ostatnią prostą Aleją Najświętszej Maryi Panny pielgrzymi przemierzają tradycyjnie razem ze swoimi pasterzami. Jedni wbiegają, inni się modlą, a jeszcze inni głośno śpiewają, ciesząc się, że wreszcie dotarli do celu i za kilka chwil pokłonią się przed cudownym obliczem Jasnogórskiej Pani. Wśród pątników tym razem byli też ci, którzy w drogę wyruszyli praktycznie od razu z lotniska, po powrocie ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. Do takich osób należy m.in. Martyna, która wędrowała z grupą 13 – młodzieżową, stanowiącą część Wspólnoty II. – Zostały mi bardzo mocno w pamięci słowa Ojca Świętego Franciszka, że dla Jezusa nie jesteśmy liczbą, a obliczem. Cała atmosfera grupy, która podróżuje w duchu wdzięczności za ŚDM, jest fantastyczna. Nie wyobrażam sobie spędzić wakacji i tego terminu 6 – 11 sierpnia w inny sposób – dzieliła się uczestniczka tuż przed wizytą w Kaplicy Cudownego Obrazu, przyznając, że na odsypianie przyjdzie czas po pielgrzymce, a wchodząc na Jasną Górę, cieszy się przede wszystkim chwilą i tym, że dotarła do tego miejsca.
Wszystkich pielgrzymów przy Jasnogórskich Wałach przywitał też inny uczestnik spotkania młodego Kościoła z papieżem Franciszkiem w Lizbonie – abp Marek Jędraszewski. Nie wyobrażał sobie, aby mogło go zabraknąć 11 sierpnia w Częstochowie i osobiście, wzorem swoich poprzedników, przywitał każdego z pątników. – Oczywiście to jest ich osobista decyzji i wybór, żeby wyruszyć, ale oni w swoich sercach noszą wiele intencji – własnych, osobistych, rodzinnych, ale także tych dotyczących diecezji, Kościoła w Polsce, czy w ogóle Kościoła powszechnego. Trzeba im za to podziękować. Trzeba im spojrzeć w oczy i być razem z nimi, aby przynajmniej dać im poczucie, że jestem razem z nimi jako ich pasterz – mówił metropolita krakowski, kiedy wszystkie wspólnoty 43. Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę dotarły do celu.
Jak co roku pielgrzymowanie zakończyła wspólna Eucharystia na Jasnogórskich Wałach – miejsce, gdzie wszystko się kończy i zaczyna zarazem. To w tym miejscu przychodzi czas podsumowań tych kilku dni wędrówki przed oblicze Czarnej Madonny. W tym miejscu także każdorazowo zaczyna się też każda kolejna edycji pielgrzymki. Dlaczego? Bo większość pątników żegna Jasną Górę, mówiąc: do zobaczenia za rok!