Świadkowie wiary
Pod płaszczem Maryi
W czasie drugiej wojny światowej w miejscu, gdzie dziś znajduje się Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży na warszawskich Siekierkach, ukazała się Maryja. Widzenia, które nastoletnia Władzia Fronczak miała przez 6 lat, skończyły się, lecz nie ustały strumienie łask, które Matka Boża cały czas wlewa w serca stroskanych ludzi.
To był zwykły dzień, mimo iż w stolicy Polski trwało wojenne piekło. 3 maja 1943 r. przy pobliskim krzyżu na Siekierkach śpiewano Litanię loretańską i zanoszono gorące prośby do Matki Bożej. Była tam również 12-letnia Władzia. Jej wrażliwe serce cierpiało – wokół Niemcy, a niedaleko od jej domu ukrywa się mały żydowski chłopiec, który uciekł z getta. Wiedziała, że tylko Maryja może go uratować. Prosiła więc w ufnej modlitwie za niego i inne potrzebujące pomocy osoby.
Nagle Matka Boża ukazała się dziewczynce na tle kwitnącej wiśni. Władzia nie spodziewała się tego. Najpierw pojawił się więc strach i obawa, czy to naprawdę Maryja. Szybko jednak zdobyła tę pewność i przełamując lęk, odbierała orędzia z nieba, które Matka Boża, a także Pan Jezus przekazywali jej przez 6 lat. Ostatnie widzenie miało miejsce 15 września 1949 r.
Bóg żąda nawrócenia
Maryja wzywała do poprawy życia. Często powtarzała: „Módlcie się, bo idzie na was wielka kara, ciężki krzyż. Nie mogę powstrzymać gniewu Syna mojego, bo się lud nie nawraca. Bóg nie chce ludzi karać. Bóg chce ludzi ratować przed zagładą. Bóg żąda nawrócenia”. Jej słowa brzmiały poważnie, a ich wymowę potęgowała groza wojennej zawieruchy.
Matka Boża przynosiła jednak ludziom otuchę i nadzieję, podkreślała, że nie są sami, że Bóg o nich się troszczy. Prosiła jedynie, żeby Mu zaufać i przemienić swoje życie. Wskazywała, jak należy to uczynić. Mówiła: „Gdy będziecie szli moimi śladami, nie zginiecie”; „Kto będzie szedł za Mną i za Synem moim, to Syn mój z nim będzie”.
15 września minie dokładnie 69 lat od czasu, gdy Władzia otrzymała ważne orędzie od Pana Jezusa. „Krzyżują Mnie ci wszyscy, którzy Mnie znieważają. Wynagradzajcie za nich. Brońcie Mnie, albowiem Ja was kiedyś obronię… Nie odchodźcie ode Mnie, którzy Mi służycie. Odchodzę, a wy proście Matkę moją, bo Ona was teraz słucha” – powiedział dziewczynce Chrystus.
Ziarno wydaje plon
Słowa z nieba rzucone w glebę serc ludzkich zaczęły szybko kiełkować. Na Siekierkach pojawiało się coraz więcej osób potrzebujących umocnienia w wierze. Nikt nie odszedł niepocieszony. Spełniła się zapowiedź Matki Bożej, że w tym miejscu będzie Jej oddawana szczególna cześć. Obok drzewa, gdzie miały miejsce objawienia, powstała szybko kapliczka, a później piękna świątynia, przekształcona następnie w sanktuarium, którym opiekują się ojcowie pijarzy.
Mimo, iż miejsce to znajduje się tuż przy głośnej Trasie Siekierkowskiej, zawsze panuje tu cisza i spokój. Nie słychać aut, lecz śpiew ptaków i szum wiatru w drzewach. Nie ma tłumów pielgrzymów i porozkładanych stoisk z dewocjonaliami, których tak dużo powstaje obok innych sanktuariów maryjnych na świecie. Ten klimat sprzyja modlitwie. Ludzie stale wypraszają tutaj obfite łaski, a księga cudownych uzdrowień cały czas jest otwarta...
Matko Boża ,przepraszam.