Solidarność
Podejmij zadanie wierzącego i… „Adoptuj medyka!”
Ruszyła akcja krakowskiego zgromadzenia franciszkanów, która ma być wyrazem ogromnej wdzięczności i troski względem środowiska medycznego. Jak podkreślają organizatorzy inicjatywy „Adoptuj medyka!”, może i powinien podjąć ją każdy wierzący.
Czynnikiem inicjującym akcję był e-mail, który do franciszkanów napisała lekarka, która kiedyś działała w ich duszpasterstwie akademickim. „Poza #siedzeniemwdomu, jeśli ktoś z Was chce i może podjąć takie postanowienie wielkopostne, to proszę, żeby ‘adoptował modlitewnie’ jednego medyka - lekarza, pielęgniarkę, technika, laboranta, rejestratorkę, osobę, która sprząta i tę, która wydaje posiłki” - brzmi jego fragment.
- To była dramatyczna prośba. Zwłaszcza, że list tej pani zaczynały też słowa, które mówiły, że śledząc sytuację w kraju oraz będąc na odprawach szpitalnych, jedyne co jej pozostaje to prosić o modlitwę. Dlatego trzeba było działać i stworzyć taką przestrzeń, w której każdy chrześcijanin będzie mógł odpowiedzieć na ten apel - opisuje o. Jan Maria Szewek OFMConv, rzecznik krakowskiego klasztoru franciszkanów.
Akcja „Adoptuj medyka!” jest więc prosta. Każdy, kto tylko odczuwa taką potrzebę w sercu, może przed Bogiem zdeklarować się, że będzie odmawiał dowolną modlitwę w intencji przedstawiciela służby zdrowia. Jest jednak jeden warunek - pozostawienie Bogu kwestii wyboru konkretnej osoby, którą modlitwa ma objąć.
- To bardzo ważne, gdyż na pewno każdy z nas zna osobiście kogoś pracującego w służbie zdrowia. Dlatego chcieliśmy uniknąć sytuacji, kiedy jeden lekarz jest omadlany przez kilka osób, a na przykład panie pielęgniarki czy panie salowe, których często nie znamy, a które także pełnią służbę przy łóżkach chorych, pozostałyby bez duchowej opieki. Istotne jest też, by modlitwę, którą wybierzemy, odmawiać codziennie i systematycznie - wyjaśnia zakonnik.
Tłumaczy także, że nazwa akcja została zaczerpnięta z innej inicjatywy, przebiegającej pod hasłem: „Nie kłam medyka”. - Ona już jest w naszej świadomości i dlatego wiemy co oznacza ów „medyk”, stąd też doszedłem do wniosku, że nie ma potrzeby zmiany tego trendu, by ludziom łatwiej było zidentyfikować się z kolejnym działaniem na rzecz personelu medycznego - mówi.
Jak ocenia o. Szewek udział w akcji to podjęcie ważnej roli, która w dobie pandemii staje przed chrześcijanami. - Każdy zawód ma w obecnej niełatwej sytuacji konkretne zadanie, czy to policjant, czy to lekarz, czy sprzedawca. Środowisko medyczne, poza oczywistym wsparciem w postaci odpowiednich środków ochronnych czy odpowiedzialnym pozostawianiem w domach, potrzebuje naszej modlitewnej pomocy! Więc apeluję, by okazać tą podstawową formę wdzięczności i troski chrześcijan tym, którzy walczą z koronawirusem na pierwszej linii „frontu chorobowego” - zachęca franciszkanin.