Nauczanie
Polacy w obliczu gdańskiej tragedii powinni sobie nawzajem pomagać
– Wszyscy ci, którzy są odpowiedzialni za życie społeczne i polityczne w naszej ojczyźnie, powinni w tym momencie zachować daleko idącą powściągliwość w wygłaszaniu sądów, a zwłaszcza w oskarżeniach, a już najgorsze – w podkręcaniu atmosfery, która staje się ciężka, pełna nienawiści, wrogości wzajemnej i podejrzeń. To jest chyba najgorsza rzecz, jaką możemy czynić w tym momencie, i uwłacza to świętej pamięci panu prezydentowi Gdańska – powiedział w rozmowie z Danutą Holecką w programie „Gość Wiadomości” metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Hierarcha komentował tragiczne wydarzenia podczas finału WOŚP w Gdańsku.
Abp Marek Jędraszewski wyraził nadzieję, że po tragedii tej będziemy sobie wzajemnie pomagali. – Myślę o całym polskim społeczeństwie. Byśmy pomagali w bardzo konkretny sposób – uspokajając emocje i prosząc o zrozumienie. I prosząc o to, co jest w tym momencie chyba najbardziej istotne – o modlitwę. Modlitwę zanoszoną do Boga za śp. pana prezydenta, także za jego zabójcę i także za tych wszystkich, którzy mniej lub bardziej świadomie chcą raz jeszcze ziarno nienawiści i podziałów wrzucić w polskie społeczeństwo i na tym budować swoje kariery i swoje polityczne oczekiwania.
Gość programu podkreślił, że nie wiemy jakie są motywy działania nożownika. – Wiemy o jego przeszłości kryminalnej i wiemy, że w więzieniu przeżywał załamanie psychiczne czy nerwowe, co każe nam z ogromną ostrożnością osądzać to, co się dokonało, jako mord polityczny. Wszystko wskazuje, że coś takiego tam nie miało miejsca i dlatego wszyscy ci, którzy są odpowiedzialni za życie społeczne i polityczne w naszej ojczyźnie, powinni w tym momencie zachować daleko idącą powściągliwość w wygłaszaniu sądów, a zwłaszcza w oskarżeniach. To na pewno uwłacza śp. prezydentowi Gdańska – powiedział metropolita krakowski.
– Wszyscy, którzy są odpowiedzialni za życie społeczne i polityczne w naszej ojczyźnie, powinni zachować daleko idącą powściągliwość w oskarżeniach – abp Marek Jędraszewski. Metropolita powiedział, że modlił się w prywatnej kaplicy za zdrowie i życie prezydenta Gdańska, a także Polskę.
– To jest to, co najbardziej szlachetnego wynikającego z naszej wiary możemy przekazać Polakom – mówił. – W takich chwilach dokonujemy rachunku własnego człowieczeństwa, kim jesteśmy wobec tak dramatycznych wyzwań. Chodzi o to, by w takich momentach pokazać swoje piękne i szlachetne oblicze.
Metropolita stwierdził, że marsze milczenia, które zorganizowano w wielu rejonach Polski, nie mogą być okazją do wznoszenia nienawistnych haseł, lecz przemyślenia tego, co można zrobić, by takie tragedie się nie powtórzyły.
– Za tymi pytaniami musi się kryć wielkie poczucie odpowiedzialności, co zrobić, aby mowa nienawiści, fake newsy i fałszywe narracje nie dominowały na naszej scenie politycznej, bo na tym na pewno nie zbuduje się Polski, która jest naszym marzeniem; Polski, za którą wielu Polaków z nawet nieodległych lat tak wiele cierpiało, nieraz oddawało swoje życie. Tutaj przywołam ks. Jerzego Popiełuszkę, który też mówił, że zło dobrem trzeba zwyciężać.
Arcybiskup zaznaczył, że Polacy w obliczu gdańskiej tragedii powinni sobie nawzajem pomagać. – Mówię o całym polskim społeczeństwie, uspokajając emocje i prosząc o zrozumienie i o to, co jest w tym momencie najbardziej istotne – modlitwę. Zanoszę ją do Boga za świętej pamięci pana prezydenta, także za jego zabójcę i tych wszystkich, którzy mniej lub bardziej świadomie chcą raz jeszcze ziarno nienawiści wrzucić w polskie społeczeństwo i na tym budować swoje kariery.
Metropolita przestrzegał: – Nie wolno zapomnieć o tym, co się działo po tragedii 10 kwietnia 2010 r., ale jest pora przy tej kolejnej tragedii, by wreszcie wyciągnąć wnioski, że najważniejsza jest życzliwość i przekonanie, że chodzi o nas nawzajem jako naród.