Imieniny: Leslawa, Zdzislawa, Stefana

Wydarzenia: Dzień Pocałunku

Pod oknem

spotkanie arcybiskupa jędraszewskiego z duszpasterstwem rodzin fot. Joanna Adamik / Archidiecezja Krakowska

„Związek małżonków musi być nastawiony na rodzenie dzieci, na to, żeby rozwijał się Kościół, rozwijała się rodzina ludzka, żeby poprzez właściwe życie małżeńskie i rodzinne dawano jednoznaczne świadectwo o Bogu, który jest miłością" - mówił abp Marek Jędraszewski do Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Archidiecezji Krakowskiej.

 

Spotkanie z metropolitą rozpoczęło się Mszą św. w seminaryjnej kaplicy. W wygłoszonej wtedy homilii mówił on o tym, że fundamentem godności człowieka jest sam Jezus Chrystus.

„Nasza wartość w oczach Bożych, nasza godność osobowa wynika z tego, że Chrystus przelał za nas swoją krew. Dla nas umarł i dla nas zmartwychwstał. Na naszą szczególną więź z Chrystusem wskazuje zarówno akcent położony na naszą cielesność, jak i akcent położony na naszą duchowość".

Już św. Paweł pisał, że nasze ciało jest „świątynią Ducha Świętego". Nasza cielesność jest więc przeniknięta Duchem Świętym, ale z drugiej strony jest nasza duchowość, która ma polegać na tym, by chwalić Boga w naszym ciele. „To była prawdziwa rewolucja w myśleniu o człowieku w ówczesnym pogańskim świecie. To było jedno wielkie przesłanie o godności mężczyzny i kobiety stworzonych na Boży obraz i podobieństwo. Z tego rodziło się także głębokie przekonanie, że związek małżeński jest czymś nierozerwalnym".

Wyraźnie podkreślał to w swoim nauczaniu Pan Jezus. „Związek małżonków musi być jednocześnie nastawiony na rodzenie dzieci, na to, żeby rozwijał się Kościół, rozwijała się rodzina ludzka, żeby poprzez właściwe życie małżeńskie i rodzinne dawano jednoznaczne świadectwo o Bogu, który jest miłością".

To nauczanie o człowieku ze strony Kościoła jest nierozerwalnie związane z osobą Jezusa i z tym, jaka jest wola stwórcza samego Boga wobec człowieka. Z wsłuchiwania się w Boży głos i z gotowości, by Boże nauczanie przekazywać całemu światu zrodziła się myśl Ojca Świętego Pawła VI, aby w świetle wielkiego zawirowania dotyczącego małżeństwa i rodziny opublikować specjalny dokument mówiący o Bożym zamyśle wobec człowieka. Tym dokumentem stała się opublikowana 29 lipca 1968 roku encyklika Humanae Vitae.

To tam papież pisał, że „doniosły obowiązek przekazywania życia ludzkiego, dzięki któremu małżonkowie stają się wolnymi i odpowiedzialnymi współpracownikami Boga-Stwórcy, napełnia ich zawsze wielką radością, z którą jednak idą niekiedy w parze niemałe trudności i kłopoty".

Od tamtego czasu pojawiały się też inne dokumenty Kościoła, zwłaszcza św. Jana Pawła II. W ostatnim czasie - 19 marca 2016 roku papież Franciszek zabrał także swój głos w adhortacji „Amoris Latetitia". „Nie można dać się zamknąć w sobie, w swoim egoizmie, w swoim zapatrzeniu na to, co jest teraz. Małżeństwo i rodzina, budowane na fundamencie Chrystusa są ze swej natury nastawione na przyszłość. I na tę przyszłość patrzą z prawdziwie chrześcijańską nadzieją. Dlatego trzeba powiedzieć, że rodzina i małżeństwo są nie tylko fundamentem dobrego i zdrowego życia społeczeństw i narodów, ale rodzina i małżeństwo budowane na Chrystusie są znakiem nadziei dla nich".

Właśnie to jest przedmiotem pracy w ramach duszpasterstwa rodzin. Jednak nawet szczęśliwa rodzina może być narażona na pokusę, by zamknąć się na problemy świata. „A tymczasem świat woła i wzywa do tego, by odpowiadać na te głosy radości i smutku oraz trwogi, które są jego oznaką".

Nie jest prawdą, że ludzie - w zderzeniu z promowanymi dziś ideałami - mogą sobie przyznawać prawo do zabijania nienarodzonych dzieci czy też do stosowania eutanazji. „To nie są prawa - to jest bezprawie, godzące w najbardziej podstawowe i fundamentalne prawo do życia".

Ma to odniesienie również do imigrantów i uchodźców, co podkreślał także papież Franciszek 8 stycznia na spotkaniu z Korpusem Dyplomatycznym. „Z jednej strony musi być gotowość przyjęcia, a z drugiej to, co papież podkreśla z wielką mocą - odpowiedzialność rządzących za własne państwa i narody. I nie można tutaj postępować jak nierozsądny budowniczy z Chrystusowej Ewangelii, który źle obliczył wydatki, a wieży w konsekwencji zbudować nie zdołał".

Obecnie w Polsce przebywa już ponad milion migrantów i uchodźców, głównie ze wschodu. „Musimy zdawać sobie sprawę, że trzeba im zapewnić godne przyjęcie, sprawiedliwą pracę i płacę i poszanowanie. Wiemy, że na szczęście nie ma tutaj w Polsce pod tym względem napięć i trudności, ale zapewne niejedno dałoby się poprawić i polepszyć".

Caritas Polska zachęca m.in. do wzięcia udziału w programie "Rodzina rodzinie", mającym na celu pomoc rodzinom syryjskim. „Tym, które tam są, czują się ciągle zagrożone i są w sąsiednich krajach, zwłaszcza Libanie, czekając na lepsze czasy i możliwość powrotu do swoich zniszczonych miast. Ta konkretna pomoc istnieje i jest wspaniałym przykładem tego, co polskie rodziny mogą uczynić dla innych rodzin. Chciałbym tutaj z jednej strony podziękować za wielką wrażliwość i wspaniałe owoce tej akcji, a z drugiej zachęcać, by ta pomoc trwała możliwie długo".

Szczęście małżeństwa i rodziny tym bardziej może się ugruntować, kiedy jako wspólnota udziela się pomocy innej rodzinie. „Miłość świadczona innym sama staje się wielkim Bożym darem, który może tym bardziej pogłębiać miłość i wzajemny szacunek małżonków i wszystkich członków rodziny".

Po Mszy św. wszyscy zebrali się na spotkaniu opłatkowym. Jak jeszcze w czasie homilii powiedział metropolita krakowski, biorąc do ręki opłatek, w myślach należy łamać się z tymi wszystkimi, którzy bronią życia w naszej ojczyźnie, którzy umieją powiedzieć "nie", wobec tzw. praw człowieka, które w rzeczywistości prowadzą do okrutnych zbrodni.

„Trudno inaczej określić zabijanie dzieci nienarodzonych. Biorąc do ręki opłatek myślmy także o tych ludziach, którzy przybyli do naszego kraju z odległych stron, aby poczuli się tutaj bezpiecznie i obdarzeni szacunkiem. Biorąc do ręki opłatek myślmy też o tych, którym możemy pomóc modlitwą i konkretnym wsparciem materialnym".

Uczestnicy spotkania opłatkowego zapewniali z kolei, że przychodzą do arcybiskupa z sercem wypełnionym wdzięcznością za to, że od pierwszych momentów twojej posługi w Kościele krakowskim postawił na rodzinę, na służbę i troskę życiu. „Stając dzisiaj przy tobie, jako wydział Duszpasterstwa Rodzin naszej archidiecezji, chcemy ci życzyć, by nie brakowało tego entuzjazmu, nie brakowało również sił Ducha Świętego i takiego poczucia, że wszystko to, co ekscelencja czyni i mówi, jest właśnie tą odpowiedzią Samuela z pierwszego czytania. Życzymy, by rzeczywiście to twoje słowo napotykało serca otwarte, życzliwe i gotowe do współpracy w tej szczególnej misji ochrony, troski i służby rodzinie i małżeństwu".

Przedstawiciele rodzin i doradców życia małżeńskiego zauważyli też, że wpatrując się w betlejemską szopkę - w pasterzy oraz Mędrców - można zauważyć, że są oni zupełnie różni, ale tym co ich łączy jest to, że przyszli zobaczyć Boże Dziecię. „Takie są nasze rodziny - zupełnie różne. Przyszliśmy z różnych miejsc, mamy różne wykształcenie, różne doświadczenia życiowe, ale chcemy być razem przy Panu Jezusie".

Arcybiskup podziękował za życzenia i liczną obecność na Mszy św. „To jest przejaw naszej czci oraz głębia wiary, miłości i wdzięczności za to, że Bóg jest z nami. Zbliżamy się do Niego z każdym dniem odkrywania spraw, obowiązków, kolejnych wyzwań miłości, ale to wszystko ma doprowadzić do tego, by klęknąć na kolana i oddać Panu Jezusowi pokłon. Czystym sercem pełnym radości i wdzięczności za to, co daje, a także niekiedy z taką nutką żalu i prośby, by wybaczył, podniósł i ubogacił swoją dobrocią".

Życzył też zebranym, aby kolejne dni tego roku były obdarzone prawdziwym Bożym błogosławieństwem, pokojem i radością.

Oceń treść:
Źródło:
;